Od 1 stycznia 2014 r. najniższe wynagrodzenie wzrośnie o 80 zł. Jego wysokość wpływa także na inne świadczenia dla zatrudnionych.
Wraz z początkiem roku pracodawcy będą musieli podwyższyć wynagrodzenia pracowników zarabiających wyłącznie pensje zasadnicze do 1680 zł brutto. Jest to związane z tym, że zgodnie z decyzją rządu od stycznia 2014 r. płaca minimalna wzrośnie o 80 zł. Tak wynika z rozporządzenia Rady Ministrów z 11 września 2013 r. w tej sprawie (Dz.U. poz. 1074).
Jak informował w czasie ostatniego posiedzenia Sejmu Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej, wynagrodzenie minimalne od 2007 r. wzrosło o 744 zł, czyli o blisko 80 proc. Polska mimo kryzysu nie zamroziła minimum płacowego, choć na taki krok ze względu na trudną sytuację gospodarczą zdecydowało się 14 unijnych państw spośród 21, które mają ustawowo określoną pensję minimalną.

Wzrost ex lege

Podwyżka płacy minimalnej w stosunku do poszczególnych pracowników odbywa się automatycznie i nie wymaga wręczania pracownikom wypowiedzeń. Następuje z mocy prawa.
Przypominamy, płacy minimalnej nie musi odpowiadać płaca zasadnicza. Pracodawca przy ustalaniu, czy konkretny zatrudniony otrzymuje co najmniej minimum ustawowe, powinien bowiem sumować składniki wynagrodzenia i inne świadczenia wynikające ze stosunku pracy, które zostały zaliczone do wynagrodzeń osobowych przez Główny Urząd Statystyczny (art. 6 ustawy z 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu, Dz.U. nr 200, poz. 1679 z późn. zm.). Należą do nich m.in. premie i nagrody. Przy ustalaniu wysokości pensji nie należy uwzględniać nagród jubileuszowych, odpraw emerytalnych i rentowych oraz wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, mimo że znajdują się na liście GUS.
Wartość netto płacy nie będzie jednakowa dla wszystkich otrzymujących najniższą pensję. Różnice wynikają ze zróżnicowanych kosztów uzyskania przychodów, jakie należy uwzględnić w przypadku konkretnego pracownika.

Mniejszy wymiar

Część firm, szczególnie sieci handlowe, stosuje jednak inne rozwiązania. Zamiast podnosić wynagrodzenie, tak by zrównało się ono z ustawowym minimum, wolą obniżać pracownikom wymiar czasu pracy. Tak aby dotychczasowa pensja była w odpowiedniej proporcji do płacy minimalnej.
– Takie działanie wymaga jednak aktywności pracodawcy. Musi wręczyć pracownikom wypowiedzenia zmieniające warunki płacy. Należy to zrobić odpowiednio wcześnie, tak by nowe warunki weszły po upływie okresu wypowiedzenia, którego długość zależy od zakładowego stażu pracy pracownika. Oczywiście możliwe jest aneksowanie umowy i wprowadzenie zmian za porozumieniem stron. Uważam jednak, że takie działania są naganne – podkreśla Piotr Wojciechowski, ekspert prawa pracy.
Co ważne, inna kwota minimalnej płacy obowiązuje osoby wchodzące na rynek pracy. Przez 12 miesięcy swojej pierwszej pracy mogą otrzymywać wynagrodzenie odpowiadające 80 proc. najniższego wynagrodzenia, czyli 1344 zł brutto.

Droższa praca w nocy

Od nowego roku wzrosną również kwoty dodatku za pracę w nocy, czyli w godzinach przypadających między 21.00 a 7.00. Przysługuje za nią świadczenie w wysokości 20 proc. stawki godzinowej wynikającej z minimalnej płacy. Dla przykładu obliczyliśmy, ile wyniesie on w styczniu 2014 r. Przy obliczaniu stawki godzinowej wynikającej z minimalnej pensji należy ustawowe minimum (1680 zł) podzielić przez liczbę godzin do przepracowania w styczniu 2014 r. (168 godz. dla osoby zatrudnionej w podstawowym systemie czasu pracy, która ma wolne soboty z tytułu pięciodniowego tygodnia pracy). Otrzymany wynik (czyli 10 zł) należy pomnożyć przez 20 proc. W ten sposób obliczona zostanie stawka dodatku za godzinę pracy w porze nocnej – w styczniu 2014 r. wyniesie ona 2 zł. W lutym przyszłego roku, z powodu mniejszej liczby dni pracy (160 godzin), stawka ta wyniesie 2,1 zł.
Dodatek do wynagrodzenia za pracę w porze nocnej jest jednym ze składników, które wlicza się do minimalnej płacy. Takie rozwiązanie jest niekorzystne dla pracowników otrzymujących najniższą pensję, gdyż zatrudniony w nocy uzyskuje faktyczną rekompensatę za uciążliwości z tym związane jedynie w sytuacji, gdy jego wynagrodzenie przekracza kwotę tego minimalnego.
W tym roku senatorowie wystąpili z inicjatywą zmiany tych niekorzystnych rozwiązań, ale nie zyskała ona poparcia.

Więcej zabiorą z pensji

Wysokość płacy minimalnej ma też wpływ na dokonywane z pensji potrącenia. Nie są one dokonywane w nieograniczonym zakresie. Zgodnie z art. 871 kodeksu pracy przy potrącaniu sum egzekwowanych na mocy tytułów wykonawczych na pokrycie należności innych niż świadczenia alimentacyjne wolna od potrąceń jest kwota wynagrodzenia w wysokości najniższej płacy, przysługującej pracownikom zatrudnionym w pełnym wymiarze, po odliczeniu składek i podatku.
Przy potrącaniu zaliczek pieniężnych udzielonych zatrudnionemu kwota wolna od potrąceń odpowiada już 75 proc. minimalnego wynagrodzenia netto. Z kolei w przypadku dokonywania potrąceń kar pieniężnych przewidzianych w art. 108 k.p. wolna od ściągania kwota musi wynosić 90 proc. najniższej płacy.
Jeżeli pracownik jest zatrudniony w niepełnym wymiarze czasu pracy, kwoty wolne od potrąceń ulegają zmniejszeniu proporcjonalnie do części etatu.

Odszkodowania i odprawy

Podniesienie kwoty minimalnego wynagrodzenia przekłada się też na wysokość odprawy w przypadku grupowych redukcji zatrudnienia. Przepisy ustanawiają górny limit wysokości świadczenia, jakie otrzymuje pracownik zwalniany z przyczyn leżących po stronie pracodawcy i gdy w zakładzie nie obowiązują inne korzystniejsze dla zatrudnionych warunki rozstania (zawarte np. w układach zbiorowych). Górna granica odprawy dla zwalnianego grupowo wynosi 15-krotność minimalnej płacy. Od nowego roku będzie więc wynosiła 25,2 tys. zł.
Z kolei pracodawcy dopuszczający się nierównego traktowania, dyskryminacji czy mobbingu muszą się liczyć z wyższym odszkodowaniem z tego tytułu, jeżeli poszkodowany pracownik będzie o nie walczył w sądzie. Najniższe odszkodowanie za takie nieprawidłowości odpowiada minimalnemu wynagrodzeniu za pracę.
Z kolei firmy, które np. z powodu kryzysu będą zmuszone czasowo wstrzymać pracę załogi, zapłacą więcej za przestój. Zgodnie z przepisami wynagrodzenie za ten czas wynosi 60 proc., ale kwota ta nie może być niższa od płacy minimalnej.