Urlop rodzicielski na raty do piątego roku życia dziecka – to propozycja Bronisława Komorowskiego, o której mówi Irena Wóycicka, doradca prezydenta do spraw społecznych.

Jakie są plany prezydenta w sprawie polityki prorodzinnej?

Ofensywa rozpoczęła się pod koniec maja wraz z ogłoszeniem programu polityki rodzinnej „Dobry klimat dla rodziny”. Prezydent osobiście zaangażował się w zachęcanie samorządów do wprowadzania karty dużych rodzin. Wprowadziły ją ostatnio m.in. Bydgoszcz, Łódź, Gołdap czy Białystok. Szykują się kolejne miasta i gminy, ale także pomysł trafił na szczebel wojewódzki. W obecności prezydenta deklaracje dotyczące wprowadzenia takiej karty podpisano w województwach małopolskim i zachodniopomorskim. W tym tygodniu uchwałę podjął jednogłośnie sejmik województwa łódzkiego. Samorządy dostrzegają, że zaangażowanie w politykę rodzinną jest sposobem na zatrzymanie lub przyciągnięcie ludzi młodych, czyli na rozwój gospodarczy i społeczny. Para prezydencka wspiera tę pozytywną energię m.in. poprzez konkurs na najlepsze rozwiązania samorządowe tworzące dobry klimat dla rodziny. Jego druga edycja ogłoszona będzie we wrześniu.

Jakie konkretne korzyści mają z tego rodziny?

To nie tylko kwestia oszczędności, np. w zakupie różnych dóbr, ale dostępu do usług. Jeśli ma pan szóstkę dzieci i chce pójść z nimi na pływalnię, a za każde trzeba zapłacić 12 zł, to pan nie pójdzie. Po prostu na ogół z powodu niższych dochodów w rodzinach wielodzietnych tego typu koszty są na tyle wysokie, że rodziny rezygnują z korzystania z usług. Karta to zjawisko eliminuje i promuje politykę prorodzinną. Dlatego pracujemy z resortem pracy, by powstała również ogólnopolska karta dużych rodzin.

Zapowiadana przez prezydenta nowa ulga prorodzinna jest realna przy kłopotach budżetu?

To kosztowne, ale realne przedsięwzięcie i pan prezydent dąży do tego, by parlament uchwalił ulgę w tej kadencji. Chodzi w niej o to, by więcej rodzin mogło w pełni korzystać z ulgi rodzinnej, bo teraz około 30 proc. rodzin z dziećmi płacących podatki nie jest w stanie wykorzystać tej ulgi w części lub w całości. Jest jeszcze kwestia skierowania części pieniędzy unijnych z nowej perspektywy na politykę rodzinną. Chodzi zwłaszcza o upowszechnianie rożnych form opieki nad dziećmi. To ostatni tak potężny zastrzyk, który trzeba wykorzystać na wsparcie polityki rodzinnej. Potrzebny jest duży wysiłek, by nadrobić zaległości.

Na co powinny iść te pieniądze?

Prezydent będzie namawiać samorządy, by wykorzystywać pieniądze racjonalnie. Rozmawialiśmy już o tym z resortem rozwoju regionalnego, żeby brać pod uwagę uwarunkowania lokalne i perspektywy demograficzne. Niepokoi silna tendencja rozbudowy żłobków kosztem elastycznych form opieki, jak np. opiekuna dziennego. Program prezydenta „Dobry klimat dla rodziny” wskazuje, jak usuwać bariery dla tych innych form, które są tańsze, bardziej elastyczne, a poziom opieki jest taki sam lub lepszy niż w żłobkach. Możliwe, że takie ułatwienia dotyczące zakładania opiekuna dziennego znajdą się w projekcie ustawy szykowanej w Kancelarii Prezydenta.

Prezydent szykuje ustawę prorodzinną?

Ustawa będzie odnosić się do różnych elementów polityki rodzinnej. Chodzi w niej m.in. o zwiększenie elastyczności wprowadzonych urlopów rodzicielskich, jak również o ułatwienia w upowszechnianiu elastycznych form organizacji pracy ułatwiającej godzenie ról zawodowych i rodzinnych. Niewykluczone, że zaproponujemy w niej również rozwiązania ułatwiające rozwój różnych form opieki nad małym dzieckiem. Chcemy w niej wrócić do postulowanych przez kancelarie form zwiększenia elastyczności urlopów rodzicielskich. Między innymi wprowadzenia urlopów na raty do wykorzystania do piątego roku życia dziecka, tak jak obecnie urlop wychowawczy czy też wdrożenia rozwiązań, które pozwolą upowszechnić łączenie pracy na część etatu z urlopem. Będzie też pakiet rozwiązań dotyczących praw ojca do wykorzystania tego urlopu. Obecnie są one zdeterminowane uprawnieniami matki. Jeśli nie była ubezpieczona, to mimo że ojciec był, i tak on nie ma prawa do urlopu rodzicielskiego. Jest też kwestia uporządkowania różnych innych spraw, jak chociażby nazewnictwa.

To ustawa czyszcząca?

Dopełniająca. Gdyż ma dać faktyczną swobodę rodzicom w łączeniu pracy z opieką nad dziećmi. Choć jest też problem upowszechnienia już istniejących możliwości. Prezydent przekonał centrale pracodawców do wspólnego przymierzenia się do upowszechniania istniejących form organizacji pracy ułatwiających godzenie ról zawodowych i rodzinnych.