Sąd Najwyższy oddalił wczoraj skargę kasacyjną ZUS, który chciał wykluczyć z ubezpieczenia społecznego prowadzącego jednoosobową firmę, dlatego że był zgłoszony do ubezpieczenia tylko przez jeden dzień.
Sprawa dotyczyła stolarza, który od 1998 r. do maja 2009 r. miał punkt usługowy i działał w sposób nietypowy. Każdego pierwszego dnia miesiąca zgłaszał siebie do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych, zdrowotnych i dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego. Następnego dnia składał wniosek do ZUS o zaprzestaniu prowadzenia firmy od tego dnia. Po 30 dniach sytuacja się powtarzała. Tego typu przedsiębiorca nie musi płacić składek od osiąganego przychodu czy dochodu. Może odprowadzać minimalną składkę wynoszącą w przypadku ubezpieczeń społecznych 60 proc. prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Stolarz nawet tego nie płacił w pełnej wysokości, lecz proporcjonalnie do liczby dni, kiedy podlegał ubezpieczeniu. W tym konkretnym przypadku tylko za jeden dzień w miesiącu. Zasadę proporcjonalności określa art. 18 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 205, poz. 1585 z późn. zm.). Dodatkowo zasadę zmniejszania najniższej podstawy wymiaru składek stosuje się w razie niezdolności do pracy trwającej przez część miesiąca, jeżeli z tego tytułu ubezpieczony spełnia warunki do przyznania zasiłku.
Taką możliwość wykorzystał stolarz. Choć opłacał dobrowolne składki na ubezpieczenie chorobowe tylko za jeden dzień, dostawał zasiłek za znacznie dłuższe okresy zwolnień lekarskich. Chorował zaś często.
– To trwało kilka lat – tłumaczyła Jolanta Strusińska-Żukowska, sędzia sprawozdawca Sądu Najwyższego.
ZUS po kontroli zakwestionował taki sposób podlegania ubezpieczeniu. Wydał decyzję stwierdzającą, że zainteresowany jako osoba nieubezpieczona nie ma prawa do zasiłku chorobowego.
Stolarz wyjaśnił, że prawo do tego zasiłku nabył po upływie okresu wyczekiwania (w tamtym okresie wynosił on 180 dni). W czasie postępowania wykazano, że do jego stażu ubezpieczeniowego zaliczały się poprzednie okresy ubezpieczenia chorobowego, bo przerwy w jego ubezpieczeniu nie przekraczały 30 dni.
ZUS przekonywał, że taki sposób opłacania składek jest niezgodny z art. 13 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Zgodnie z nim obowiązkowym ubezpieczeniom podlegają osoby prowadzące pozarolniczą działalność. Muszą płacić składki od dnia rozpoczęcia do dnia zaprzestania wykonywania tej działalności, z wyłączeniem okresu, na który została ona zawieszona na podstawie przepisów o swobodzie działalności gospodarczej.
Ubezpieczony odwołał się do sądów ubezpieczeń społecznych. I wygrał sprawę zarówno w pierwszej, jak i drugiej instancji. ZUS złożył kasację od tego wyroku. SN jednak ją oddalił. Zdaniem sądu prowadzenie firmy tylko przez jeden dzień w miesiącu nie oznacza, że przez pozostałe dni właściciel się nią nie interesuje.
– Prowadzenie działalności gospodarczej nie polega tylko na wykonywaniu konkretnej usługi, ale też na zbieraniu zamówień i poszukiwaniu zleceń – wyjaśniała wyrok sędzia SN Jolanta Strusińska-Żukowska.
I dlatego sąd uznał, że zainteresowany podlegał ubezpieczeniu społecznemu w latach 1998–2009, bowiem przez cały czas w sposób ciągły prowadził działalność gospodarczą.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 7 maja 2013 r., sygn. akt I UK 12/13.