Bruksela chce ułatwić Europejczykom znalezienie pracy w innym państwie. Tymczasem rządy czterech krajów chcą ograniczyć swobodny przepływ osób w Unii Europejskiej. Kontrowersyjny list wysłali ministrowie spraw wewnętrznych Niemiec, Wielkiej Brytanii, Austrii i Holandii.

Komisja Europejska zaproponowała dziś stworzenie krajowych punktów informacji i porad, by te osoby, które szukają pracy w innym kraju Unii, wiedzieli jakie przysługują im prawa. To - jak argumentował komisarz do spraw zatrudnienia - pozwoli uniknąć dyskryminacji. "Praca w innym kraju powinna być tak samo łatwa jak w kraju pochodzenia"- dodał Laszlo Andor.

Propozycje Komisji zbiegają się w czasie z żądaniami Niemiec, Wielkiej Brytanii, Austrii i Holandii, które chcą zaostrzenia zasad swobodnego przepływu osób w Unii i sankcji za ich złamanie. Argumentują, że chodzi o walkę z tak zwaną turystyką zasiłkową, czyli wyłudzaniem świadczeń socjalnych. "Póki co żaden kraj nie przedstawił Komisji Europejskiej niezbitych dowodów, by dochodziło do tego typu nadużyć"- skomentował komisarz. Laszlo Andor podkreślał, że swoboda przepływu osób to jedna z unijnych zasad, której Bruksela będzie bronić "przed fałszywymi wyobrażeniami, lub w najgorszym wypadku tendencjami ksenofobicznymi".

W nieoficjalnych rozmowach unijni urzędnicy sugerują, że żądania czterech krajów to temat zastępczy i nie po raz pierwszy zdarza się, by ofiarą padali imigranci zarobkowi głównie z Europy Środkowo-Wschodniej. Wielka Brytania i Holandia skarżyły się na przykład na Polaków i zarzucały im wyłudzanie pieniędzy z systemów opieki społecznej.