Niska podwyżka progu oraz mniej korzystne zasady obliczania wysokości dochodu powodują, że niewielu rodziców zyskuje na zmianach w przyznawaniu świadczeń rodzinnych.
W tym roku po raz pierwszy od wprowadzenia w 2004 roku mechanizmu weryfikacji kryterium dochodowego, od którego spełnienia zależy przyznanie świadczeń rodzinnych, rząd zdecydował się na jego podwyższenie. Dzięki temu, jak szacowano, liczba dzieci z prawem do zasiłku miała wzrosnąć o 150 tys.
Z cząstkowych informacji DGP uzyskanych w gminach wynika, że nawet taki niewielki wzrost może być trudny do osiągnięcia, ponieważ wiele z nich cały czas obserwuje spadek uprawnionych do pomocy dzieci lub zatrzymanie ich na podobnym poziomie do poprzedniego okresu zasiłkowego. Zdaniem ekspertów jest to spowodowane tym, że skala podwyżki wynoszącej 35 zł jest zbyt niska, aby zrekompensować ośmioletnie zamrożenie progów dochodowych.

Bez wniosków

Spadek przyznanych zasiłków, mimo podwyższenia progu dochodowego, odnotował m.in. Wrocław. Tu rodzice złożyli na rozpoczęty w listopadzie okres zasiłkowy 4217 wniosków o przyznanie świadczeń. Po ich rozpatrzeniu zasiłek przyznany został 7478 dzieciom. Rok wcześniej było to odpowiednio 5112 wniosków a wsparcie trafiło do 9010 uprawnionych. Podobnie jest w Kobierzycach, gdzie rodzice otrzymali prawo do pomocy na 368 potomków (w poprzednim okresie wypłaty było ich 395), Pionkach oraz w Piszu.
– Wydaliśmy decyzje przyznające zasiłek na 2525 dzieci, rok wcześniej w tym samym okresie wypłaty świadczeń było ich 2801 – tłumaczy Elwira Świetlicka, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Piszu.
Pomoc dla rodzin / DGP
Część gmin wprawdzie nie rozpatrzyła jeszcze wszystkich wniosków złożonych w październiku i listopadzie, ponieważ mają na to czas do końca grudnia, ale również one nie spodziewają się wzrostu. Na przykład w Lublinie zostało ich 7 proc., a do tej pory zasiłki przyznano 7054 rodzinom na 12,3 tys. dzieci, podczas gdy rok wcześniej zostały one wypłacone ponad 7,7 tys. opiekunów (na 13,4 tys. potomków).
– Dotychczas wydaliśmy decyzje o wypłacie świadczeń dla prawie 13 tys. dzieci, co oznacza, że jest ich o 3,3 tys. mniej, niż było to na początku poprzedniego okresu zasiłkowego – wskazuje Damian Napierała, kierownik działu świadczeń rodzinnych Poznańskiego Centrum Świadczeń.
Dodaje, że nawet gdyby wszystkie pozostałe wnioski zostały rozpatrzone pozytywnie, to i tak zamiast wzrostu centrum odnotuje raczej utrzymanie uprawnionych na poziomie sprzed roku.
Nieznacznego wzrostu spodziewa się natomiast Anna Radlak, dyrektor Miejskiego Centrum Świadczeń w Opolu, gdzie do ubiegłego tygodnia pomoc została przyznana 1902 dzieciom. Na początku poprzedniego okresu zasiłkowego było ich 1909.

Budżet oszczędza

Zdaniem dr. Piotra Brody-Wysockiego z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych, tegoroczna podwyżka kryterium dochodowego jest zbyt niska, aby mogła wpłynąć na wzrost liczby uprawnionych do świadczeń dzieci. Może więc nawet nie osiągnąć rządowych szacunków, a jedynie zahamować gwałtowne spadki odnotowywane w statystykach z poprzednich lat. Od listopada kryterium wzrosło bowiem z 504 zł do 539 zł na osobę w rodzinie, czyli o 35 zł, a w przypadku gdy wychowuje się w niej niepełnosprawny syn lub córka – o 40 zł (z 583 zł do 623 zł).
Początkowo zweryfikowane kwoty progów miały być wyższe, ale ostatecznie po sprzeciwie Ministerstwa Finansów zdecydowano, że zmiany będą przeprowadzone w dwóch etapach. Druga podwyżka nastąpi więc dopiero za dwa lata, w listopadzie 2014 roku. Wtedy kryteria będą wynosić 574 zł oraz 664 zł.
– Ponieważ progi nie rosły od 2004 roku, to obecna podwyżka nie rekompensuje zmian, które nastąpiły w tym czasie, np. wzrostu inflacji czy płacy minimalnej – podkreśla dr Piotr Broda-Wysocki.
W konsekwencji o ile osiem lat temu zasiłki otrzymywało 5,5 mln dzieci, o tyle w pierwszym półroczu tego roku już tylko 2,5 mln.
Jak wyliczył dr Michał Myck z Fundacji Centrum Analiz Ekonomicznych, gdyby rząd chciał przywrócić liczbę dzieci otrzymujących pomoc na poziomie z 2004 roku, kryteria dochodowe wymagałyby podniesienia o ponad 70 proc. Wynosiłyby wówczas 873,94 zł oraz 1010,92 zł dla rodziny z niepełnosprawnym potomkiem. To rozwiązanie kosztowałoby jednak budżet ponad 5,3 mld zł. Tymczasem na obecny wzrost progów przeznaczonych będzie w tym roku 143 mln zł, a w przyszłym 846 mln zł.

Więcej dokumentów

Gminy zwracają też uwagę na spadającą liczbę składanych przez rodziców wniosków o świadczenia. Na przykład w Łodzi jest ich o 7 proc., a we Wrocławiu o prawie 10 proc. mniej w porównaniu z poprzednim okresem zasiłkowym.
Jest to spowodowane wprowadzeniem kolejnych modyfikacji procedury przyznawania pomocy. Wprawdzie obowiązują one od początku tego roku, ale dopiero w momencie składania formularzy na nowy okres zasiłkowy obserwowane jest to negatywne zjawisko.
– Niejednokrotnie spotykaliśmy się z rezygnacją z ich wypełniania, po tym jak opiekunowie dowiadywali się o liczbie i rodzaju dokumentów, które muszą dostarczyć – tłumaczy Bogumiła Podgórska, kierownik działu świadczeń rodzinnych i alimentacyjnych MOPS w Katowicach.
Rodzice muszą teraz m.in. samodzielnie określać wysokość opłaconej składki zdrowotnej (aby można ją było odliczyć od dochodu) w oświadczeniu lub udać się do ZUS po zaświadczenie zawierające tę kwotę.
– Ponadto mimo wyższego kryterium niektórych opiekunów pozbawia świadczeń konieczność dzielenia dochodu uzyskanego w roku kalendarzowym poprzedzającym okres zasiłkowy przez faktyczną liczbę miesięcy, w których go otrzymywał. Wcześniej było on dzielony przez 12 miesięcy – wyjaśnia Natalia Siekierka, zastępca kierownika działu świadczeń rodzinnych MOPS we Wrocławiu.