ZMIANA PRAWA W tym roku Sejm zmieni sposób waloryzacji emerytur i rent. Aby zakończyć reformę emerytalną, powinien też uchwalić trzy ustawy - o emeryturach pomostowych, nowych rentach kapitałowych i wypłacie świadczeń z OFE.

Waloryzacja emerytur i rent: Podwyżki świadczeń będą odbywać się co roku
Do Sejmu trafił już przyjęty przez rząd projekt ustawy przywracający coroczną waloryzację emerytur i rent.
Jeszcze przed wakacjami może odbyć się jego pierwsze czytanie. Dotyczy nie tylko emerytów i rencistów ZUS (7,3 mln), ale także innych osób otrzymujących świadczenia podwyższane tak jak emerytury i renty z ZUS (np. świadczenia przedemerytalne, renty socjalne) oraz świadczeniobiorców KRUS i tzw. służb mundurowych. W sumie 9,8 mln osób.
Obecnie waloryzacja odbywa się wtedy, gdy od ostatniej podwyżki wskaźnik inflacji przekroczy 5 proc. (nie rzadziej niż raz na trzy lata). Następna podwyżka odbyłaby się więc w 2009 roku.
Przyjęty przez rząd projekt nowelizacji ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2004 r. nr 39, poz. 353 z późn. zm.) przewiduje, że waloryzacja ma być przeprowadzana co roku. Jej wskaźnik uwzględni nie tylko wzrost cen, ale również co najmniej 20 proc. realnego wzrostu płac.
Nawet gdyby wskaźnik uwzględnił tylko inflację i 20 proc. wzrostu płac, emeryci i renciści mogą liczyć w marcu 2008 r. na podwyżkę wynoszącą około 5 proc. Inflacja za 2006 rok wyniosła 1,4 proc., a w 2007 roku szacowana jest na 2,1 proc. Łącznie daje do 3,5 proc. Ponadto 20 proc. realnego wzrostu płac przyniesie za te lata około 1,5 proc. Suma tych danych daje właśnie 5 proc.
Przeciętny emeryt otrzyma od marca 2008 r. podwyżkę wynoszącą około 65 zł brutto miesięcznie (średnia emerytura z ZUS wynosi 1304 zł). Przyszłoroczna podwyżka będzie kosztować około 5,5 mld zł.
100 proc. szans na wejście w życie w tym roku.
Propozycję tę popierają kluby koalicyjne. Projekt na pewno poprą też kluby SLD i PSL
Etap prac: przed pierwszym czytaniem w Sejmie
OPINIA
JEREMI MORDASIEWICZ, ekspert PKPP Lewiatan
W warunkach niskiej inflacji coroczna waloryzacja świadczeń dużo kosztuje, ale przynosi niewielkie efekty. Lepiej pozostawić obecne rozwiązanie. Zagwarantowanie wskaźnika waloryzacji uwzględniającego, oprócz inflacji, minimum 20 proc. realnego wzrostu płac jest niekorzystne dla gospodarki i niesprawiedliwe. W Polsce solidarność międzypokoleniowa została zachwiana na niekorzyść pokolenia osób pracujących i finansujących emerytury, a nie na niekorzyść emerytów. Przeciętny dochód na osobę w gospodarstwach domowych emerytów jest wyższy niż w gospodarstwach pracowników.
Emerytury pomostowe: Specjalne świadczenia dla 300 tys. osób
Właśnie kończą się uzgodnienia międzyresortowe w sprawie projektu ustawy o emeryturach pomostowych. Niedługo może on trafić pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów, a następnie rządu.
Projekt przygotowany w resorcie pracy zakłada, że aby móc skorzystać z emerytur pomostowych oprócz wykonywania pracy w tzw. warunkach szkodliwych (określają je definicje zawarte w projekcie), trzeba będzie być urodzonym w latach 1949-1968, a prace takie wykonywać przed 1 stycznia 1999 r. Ponadto osoby uprawnione będą musiały zrezygnować z etatu. Dodatkowo prawo do emerytury będzie im przysługiwać jeśli:
  •  osiągnęły wiek wynoszący 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn,
  •  mają okres składkowy i nieskładkowy wynoszący 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn,
  •  przepracowały w warunkach szkodliwych minimum 15 lat.
Rząd szacuje, że do emerytur pomostowych będzie uprawnionych około 300 tys. osób, z czego około 200 tys. to nauczyciele. Koszt dla budżetu w latach 2009-2032 - 32,3 mld zł.
W tej sprawie można spodziewać się w Sejmie prawdziwej batalii. Z jednej strony rząd nie może pozwolić na odkładanie o kolejny rok decyzji w tej sprawie, ale z drugiej przeciw zaproponowanym rozwiązaniom już protestują, a będą robić to coraz głośniej, związki zawodowe. Domagają się o wiele bardziej hojnego prawa do przechodzenia na świadczenia. OPZZ złożył nawet w tej sprawie obywatelski projekt ustawy. Los tego projektu nie jest więc pewny.
50 proc. szans na wejście w życie w tym roku
Etap prac: konsultacje międzyresortowe
32 mld zł mają kosztować w ciągu najbliższych 25 lat emerytury pomostowe w wersji rządowej
OPINIA
PRZEMYSŁAW GOSIEWSKI, wicepremier
Są trzy podstawowe założenia dotyczące emerytur pomostowych i całego systemu emerytalnego, z których rząd nie zrezygnuje. Po pierwsze, nie przedłużymy o kolejny rok prawa do przechodzenia na wcześniejsze emerytury. Po drugie, emerytury pomostowe będą świadczeniami wygasającymi i obejmą wyłącznie osoby urodzone w latach 1949-1968. Po trzecie, chcemy stworzyć system premiujący aktywność zawodową. Im później ktoś skorzysta z emerytury, tym będzie ona wyższa.
Świadczenia dla nauczycieli: Później na wcześniejszą emeryturę
Rząd, korzystając z szybkiej ścieżki legislacyjnej, skieruje do Sejmu projekt ustawy, która umożliwi nauczycielom przechodzenie na wcześniejsze emerytury także po 31 grudnia 2007 r., bez konieczności rozwiązania w tym roku umowy o pracę. Z takiej możliwości skorzystają nauczyciele, którzy do końca tego roku uzyskają uprawnienia emerytalne (wiek i staż pracy). Obecne przepisy Karty Nauczyciela przewidują, że nauczyciele urodzeni w latach 1949-1968 mogą przejść na wcześniejszą emeryturę, jeśli w tym roku ukończą odpowiedni wiek, będą legitymować się stażem pracy oraz rozwiążą umowę o pracę.
Taki zapis powoduje, że ze szkół może odejść około 40 tys. nauczycieli. Dlatego rząd proponuje wykreślenie wymogu rozwiązania umowy o pracę w tym roku.
100 proc. szans na uchwalenie w tym roku
Etap prac: konsultacje międzyresortowe
Plusy
  •  zachowanie kadry w szkołach
  •  dłuższa aktywność zawodowa nauczycieli
  •  możliwość wyboru momentu przejścia na świadczenie
Minusy
■ brak
Emerytury z OFE: Będzie można wybrać rodzaj emerytury
Rząd chce do końca tego roku rozstrzygnąć, jak będą wypłacane od 2009 roku emerytury za środki gromadzone w OFE.
Przygotowany przez resort pracy projekt ustawy przewiduje, że ubezpieczeni wykupią emeryturę w prywatnych zakładach ubezpieczeń emerytalnych (ZUE), tworzonych przez towarzystwa ubezpieczeń na życie albo w państwowym zarządzanym przez ZUS. Nie jest jeszcze przesądzone, czy ten przepis zostanie zachowany, bo resort finansów planuje, aby od nowego roku ZUS stracił osobowość prawną. A wtedy nie będzie mógł powołać własnego ZUE. Zrobi to zapewne spółka Skarbu Państwa, choć wiceminister pracy i polityki społecznej Romuald Poliński nie wyklucza, że przekaże ona zarządzenie ZUE do ZUS.
Resort chce, aby przyszli emeryci wybierali, czy za pieniądze z OFE kupić emeryturę indywidualną, małżeńską czy świadczenie z gwarantowanym okresem płatności (na pięć lat). Pewne jest wprowadzenie emerytur indywidualnych i z gwarantowanym okresem. Nie wiadomo, czy rząd zaakceptuje emerytury małżeńskie. ZUE podadzą, jakie świadczenie oferują za określoną wartość kapitału.
Ustawa ta ma duże szanse, aby być uchwalona jeszcze w tym roku. Jest to też konieczne, aby przyszli uczestnicy rynku przygotowali się w 2008 roku do wypłat. Ostateczny jej kształt może jednak zostać zmieniony.
80 proc. szans na uchwalenie w tym roku
Etap prac: konsultacje międzyresortowe
OPINIA
PAWEŁ WYPYCH, prezes ZUS
ZUS po utracie od nowego roku osobowości prawnej nie będzie mógł założyć zakładu ubezpieczeń emerytalnych. Jednak rząd nie zrezygnuje z utworzenia takiego publicznego ZUE, który może być spółką Skarbu Państwa. Będzie on stanowił konkurencję dla podmiotów prywatnych. Dzięki temu ceny ich usług mogą być niższe, a emerytury wyższe. Będzie też swoistym rodzajem wentyla bezpieczeństwa na rynku, w razie gdyby nie pojawiły się na nim podmioty chcące wypłacać świadczenia od 2009 roku czy w sytuacji, w której jakiś ZUE nie będzie w przyszłości wypłacalny. Aby wejść na rynek, spółka powinna spełniać takie same wymogi jak zakłady prywatne.
Renty: Od 2009 roku liczone po nowemu
Resort pracy przygotował też trzeci projekt ustawy kończący reformę emerytalną. Jest obecnie w końcowej fazie konsultacji i trafi w lipcu pod obrady rządu. Projekt przewiduje, że od 2009 roku zmieni się sposób obliczania rent z tytułu niezdolności do pracy. To dlatego, że obliczanie ich według obowiązującego algorytmu mogłoby spowodować, że byłyby one wyższe niż emerytury.
Resort pracy zaproponował, aby nowa renta była liczona w ten sposób, że kapitał zgromadzony na koncie emerytalnym, do którego będzie doliczany tzw. kapitał hipotetyczny (jeśli ktoś przepracuje mniej niż 25 lat), będzie dzielony przez średnie trwanie życia dla osoby w wieku 60 lat. Przyznanie renty nie doprowadzi do zmniejszenia stanu konta ubezpieczonego służącego do obliczenia emerytury.
W trakcie konsultacji pojawiły się wątpliwości dotyczące wysokości nowych rent. Partnerzy społeczni podnosili, że będą one zdecydowanie niższe niż obecnie. Dlatego rząd zdecydował się na wprowadzenie zmiany polegającej na tym, że kapitał hipotetyczny będzie wyliczany dla przyszłego rencisty tak, jakby przepracował on nie 25 lat, ale 30. To spowoduje, że nowe renty będą nieco wyższe.
75 proc. szans na wejście w życie w tym roku
Etap prac: konsultacje międzyresortowe
Plusy
■ brak zagrożenia, że renty będą wyższe niż emerytury
■ mniejsza motywacja do odchodzenia z rynku pracy
■ niższe wydatki FUS
Minusy
■ niższe niż obecnie renty
BARTOSZ MARCZUK