Pracownicy, którzy otrzymują minimalne wynagrodzenie za pracę, nie mają co liczyć na to, że Wspólnota Europejska załatwi im wysoką podwyżkę płac.

W Unii Europejskiej nie wypracowano dotychczas wspólnej polityki określającej zasady ustalania płacy minimalnej. Każde państwo ma w tym zakresie pełną swobodę. Ale są i takie kraje, np. Niemcy, w których nie ma ogólnokrajowej płacy minimalnej. Tam jej wysokość jest negocjowana przez związki zawodowe z pracodawcami w poszczególnych branżach.
Prawo międzynarodowe traktuje temat wynagradzania pracowników na bardzo ogólnym poziomie. W artykule 4 Europejskiej Karty Społecznej z 1961 roku zapisano prawo do godziwego wynagrodzenia za pracę. Polska ratyfikowała artykuł 4 Europejskiej Karty Społecznej z pominięciem ustępu 1, dotyczącego właśnie prawa do wynagrodzenia godziwego.
Nic nie zapowiada, aby w najbliższym czasie pojawiła się poważna inicjatywa legislacyjna, która ustanowiłaby jednakową stawkę płacy minimalnej dla wszystkich krajów Unii Europejskiej. Obecnie w Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Parlamentu Europejskiego trwają prace nad Zieloną Księgą dotyczące modernizacji prawa pracy, żeby sprostało ono wyzwaniom XXI wieku. Nie zaleca ona inicjowania prac w celu ustanowienia jednolitych standardów i definicji na poziomie unijnym, także w zakresie wynagrodzeń.
Zadaniem autorów Zielonej Księgi różnice między państwami członkowskimi są na tyle duże, że wprowadzenie takich jednolitych rozwiązań może mieć wpływ na zmniejszenie wydajności ekonomicznej, a przez to na negatywny efekt na poziom zatrudnienia.
- Z punktu widzenia zasad wynagradzania płaca minimalna powinna być tak samo zróżnicowana, jak zróżnicowane są płace lekarzy, piekarzy - uważa prof. Zofia Jacukowicz z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.
Polskie minimum
Zasady ustalania wysokości płacy minimalnej w Polsce określa ustawa z 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (Dz.U. nr 200, poz. 1679 z późn. zm.). Teoretycznie o jej wysokości powinny zgodnie decydować związki zawodowe, organizacje, pracodawcy i rząd w ramach działań Komisji Trójstronnej. Jednak partnerzy społeczni i rząd nigdy nie osiągnęli kompromisu w sprawie płacy minimalnej. W konsekwencji rząd sam decydował o tym, jakie będzie minimum płacowe.
Na decyzje rządu zawsze z niecierpliwością oczekują pracodawcy i pracownicy. Wysokość płacy minimalnej interesuje też zwykłych obywateli, bo często różne opłaty i świadczenia powiązane są z kwotą najniższego wynagrodzenia, np. maksymalna odprawa za zwolnienie grupowe to15-krotność płacy minimalnej.
Pogoń za połową przeciętnej
Jeszcze kilka lat temu wysokość płacy minimalnej była co rok podwyższana tylko o prognozowany wskaźnik inflacji. Jednak rozwój gospodarczy powodował, że przeciętne wynagrodzenie rosło dużo szybciej niż minimalne wynagrodzenia za pracę. Wskutek presji związków zawodowych znowelizowana została ustawa o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Przyjęte rozwiązanie, które obowiązuje do dziś, miało doprowadzić płacę minimalną do poziomu połowy płacy przeciętnej.
Zgodnie z ustawą wysokość minimalnego wynagrodzenia jest ustalana w taki sposób, aby przeciętna wysokość minimalnego wynagrodzenia w danym roku wzrastała w stopniu nie niższym niż prognozowany na dany rok wskaźnik cen.
Jeżeli w roku, w którym odbywają się negocjacje partnerów społecznych z rządem dotyczące najniższego wynagrodzenia, wysokość płacy minimalnej będzie niższa od połowy wysokości przeciętnego wynagrodzenia, stopień wzrostu płacy minimalnej zwiększa się dodatkowo o 2/3 wskaźnika prognozowanego realnego przyrostu produktu krajowego brutto.
Obecnie ten mechanizm, także zdaniem związków zawodowych, nie zdaje egzaminu. Najniższe wynagrodzenia bardzo powoli zbliżają się do poziomu 50 proc. przeciętnej płacy. Zdaniem związkowców płaca minimalna powinna bardzo szybko osiągnąć ten poziom. Ich zdaniem taka podwyżka nie byłaby jednoznaczna z godziwym wynagradzaniem.
Związki walczą
NSZZ Solidarność prowadzi kampanię: Niskie płace barierą rozwoju dla Polski. Związkowcy domagają się zmian polityki płacowej państwa. Postulaty dotyczą także podniesienia płacy minimalnej. Wszystko wskazuje na to, że część polityków będzie chciała zrealizować ten postulat.
- Chcielibyśmy, aby płaca minimalna rosła zdecydowanie szybciej niż obecnie. Dobrze byłoby, gdyby już w przyszłym roku wzrosła do 1,2 tys. zł - mówi Janusz Maksymiuk, wiceprzewodniczący Samoobrony.
Pracodawcy z niepokojem śledzą doniesienia o ewentualnych bardzo wysokich podwyżkach zarobków. Obawiają się, że zagrożą one szczególnie małym firmom.
- Jesteśmy za podnoszeniem płac, ale powinno być to połączone np. ze wzrostem wydajności. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że w konsekwencji biurokratycznych działań w jakimś momencie pensja minimalna bardzo zostanie podniesiona. W Polsce płaca jest elementem gry rynkowej i to rynek powinien kształtować wysokość zarobków - mówi Rafał Baniak, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.
Pracodawcy już obecnie udowadniają, że główną barierą dla podnoszenia płac są zbyt wysokie koszty pracy.
- Trzeba pamiętać, że nawet teraz wypłacana pracownikowi płaca minimalna kosztuje pracodawcę około 1,3 tys. zł. To całkowity koszt, jaki ponosi firma. Jeśli minimum płacowe wzrośnie, to proporcjonalnie wyższy będzie koszt zatrudnienia pracownika - mówi Romana Kempińska, szefowa firmy odzieżowej Adro z Łodzi.
TOMASZ ZALEWSKI
Płaca minimalna w UE / DGP