O kolejny rok rząd chce przedłużyć okres przejściowy, w którym zakładom pracy chronionej będą przysługiwać wyższe dofinansowania do pensji niepełnoprawnych niż pozostałym pracodawcom.
Przesunięcie terminu zrównania stawek dofinansowania z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) wynika z przekazanego do konsultacji społecznych projektu tzw. ustawy okołobudżetowej. Obecnie firmy z otwartego rynku pracy, czyli takie, które zatrudniają mniej niż 25 pracowników w przeliczeniu na pełny wymiar czasu, oraz zatrudniające więcej osób, ale osiągające jednocześnie 6 proc. wskaźnik zatrudnienia niepełnosprawnych pracowników, otrzymują niższą pomoc niż zakłady pracy chronionej (ZPChr).
Jest to 70 proc. kwot dofinansowań do pensji, które przysługują podmiotom o statusie ZPChr, lub 90 proc. w przypadku gdy pracownik ma orzeczenie wskazujące na jedno ze schorzeń specjalnych, wymienionych w art. 26a ust. 1b ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 127, poz. 721 z późn. zm.). Należą do nich m.in. epilepsja i choroba psychiczna.
To zróżnicowanie w wysokości dofinansowań miało jednak obowiązywać tylko do końca tego roku. Rząd zdecydował się na przesunięcie terminu zrównania dopłat, aby zmniejszyć wydatki PFRON. Oszczędności z tego tytułu w przyszłorocznych budżecie funduszu wyniosą 300 mln zł.
– W sytuacji gdyby nastąpiło zrównanie dopłat, wiele firm zrezygnowałoby ze statusu ZPChr i przeszło na otwarty rynek pracy – uważa Jan Zając, prezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych (POPON).
Dodaje, że utrata w poprzednim roku przez większość firm z chronionego rynku pracy szczególnych uprawnień spowodowała, że wyższe dofinansowania do wynagrodzeń stanowią w zasadzie jedyną rekompensatę kosztów, które musi ponosić ZPChr w związku z posiadaniem tego statusu. Są one związane przede wszystkim z zapewnieniem podstawowej i specjalistycznej opieki medycznej oraz przystosowaniem zakładu pracy do potrzeb niepełnosprawnych pracowników.
– Przejście na otwarty rynek pracy mogłoby też oznaczać zwolnienia dla części pracowników, zwłaszcza tych ze znacznym stopniem niepełnosprawności lub schorzeniami specjalnymi – podkreśla Jan Zając.
Etap legislacyjny
Projekt