Kodeks pracy przewiduje zakaz zawierania na następujące po sobie okresy więcej niż dwóch umów o pracę na czas określony.

Gdyby strony zawarły trzecią umowę na czas określony, to w myśl przepisu uznaje się, że została zawarta na czas nieokreślony. Od zasady tej, określonej w art. 251 par. 1, przyjęto kilka wyjątków. Najważniejszy z nich przewiduje, iż przepisu tego nie stosuje się, jeśli przerwa między rozwiązaniem poprzedniej a nawiązaniem kolejnej umowy o pracę przekroczyła 1 miesiąc. W praktyce pojawiły się problemy interpretacyjne związane z określeniem, kiedy przerwa między umowami przekracza jeden miesiąc.

Pomocny kodeks cywilny

Sąd Najwyższy stwierdził, iż przekroczenie jednego miesiąca następuje, gdy przerwa między rozwiązaniem poprzedniej, a nawiązaniem kolejnej umowy o pracę trwa co najmniej 31 dni. Wyliczenie to oparte jest na art. 114 k.c., który nakazuje przyjmowanie, iż miesiąc ma 30 dni. Oznacza to, iż zawarcie trzeciej umowy na czas określony należy uznawać za równoznaczne w skutkach prawnych z zawarciem umowy na czas nieokreślony, wówczas gdy poprzedzające ją umowy na czas określony dzielił odstęp nie dłuższy niż 30 dni, jak również takiej liczby dni nie przekraczała przerwa pomiędzy drugą a trzecią umową o pracę. Pogląd ten budzi wątpliwości. Artykuł 114 k.c. stosuje się, gdy „ciągłość terminu nie jest wymagana”. Sytuacja taka, na gruncie prawa pracy, ma miejsce na przykład przy liczeniu okresu zatrudnienia pracownika, od którego zależy prawo do urlopu i wymiar urlopu (art. 1541 par. 1 k.p.). Na podstawie tegoż przepisu pracownikowi wlicza się okresy poprzedniego zatrudnienia, bez względu na przerwy w zatrudnieniu oraz sposób ustania stosunku pracy. Mamy więc do czynienia z sumowaniem okresu pracy u dotychczasowego pracodawcy i doliczaniem okresu pracy u kolejnego, co po łącznym przepracowaniu wymaganego okresu czasu umożliwia nabycie prawa do urlopu (cząstkowego lub w wyższym wymiarze).

ORZECZNICTWO SĄDU NAJWYŻSZEGO


• Przekroczenie jednego miesiąca w rozumieniu art. 251 kodeksu pracy następuje, gdy przerwa między rozwiązaniem poprzedniej a nawiązaniem kolejnej umowy o pracę trwa co najmniej 31 dni. – wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 2000 roku, I PKN 512/99, OSNP 2001/13/439.

Wtedy niezbędne jest zastosowanie przepisu art. 114 k.c., nakazującego przyjęcie, iż miesiąc liczy się za trzydzieści dni, a rok za trzysta sześćdziesiąt. Natomiast w sytuacji, o której mowa w art. 251 k.p., chodzi o okres między dwoma stosunkami pracy trwający bez przerwy. Mamy więc do czynienia z ciągłością terminu i okres miesiąca powinien być liczony na podstawie art. 112 k.c., zgodnie z którym termin oznaczony w miesiącach kończy się z upływem dnia, który datą odpowiada początkowemu dniowi terminu, a gdyby takiego dnia w danym miesiącu nie było – w ostatnim dniu miesiąca. Różnica ta może znacznie wpłynąć na dopuszczalność zawierania kolejnych umów na czas określony.

Różne wyniki

Powstałe rozbieżności uzależnione są od tego, kiedy rozwiąże się umowa. Problematyczna różnica może być nawet dwudniowa. Skutkiem powyższego, obliczanie miesięcznej przerwy pomiędzy kolejnymi umowami na czas określony, w oparciu o jeden z podanych wyżej przepisów kodeksu cywilnego, daje w większości przypadków różne wyniki. Obliczanie na podstawie art. 112 k.c. zwykle zobowiązuje pracodawcę do zachowania dłuższej przerwy. Zabezpieczeniem przed ewentualnym sporem z pracownikiem będzie zawieranie kolejnych umów o pracę na czas określony z zastosowaniem przerwy dłuższej niż 31 dni.