Zarzuty są bardzo poważne. Przede wszystkim ustawa była procedowana w trybie pilnym, co jest niedopuszczalne w odniesieniu do ustaw podatkowych, a także ubezpieczeniowych, jeżeli dotyczą kwestii daninowych (a takimi są zmiany w wysokości składek).
Rząd się za bardzo spieszył
Uchwalenie ustawy, która podwyższyła składkę rentową po stronie pracodawców (z 4,5 proc. płacy brutto do 6,5 proc.), odbyło się bardzo szybko. Od momentu skierowania jej do Sejmu (19 grudnia 2011 r.) do podpisu przez prezydenta minęło zaledwie 9 dni. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w komisjach 20 grudnia 2011 r., a drugie i trzecie czytanie na posiedzeniu Sejmu dzień później. Nowe przepisy od razu trafiły do Senatu, który nie wniósł do nich żadnych poprawek. Po podpisaniu przez prezydenta, co nastąpiło 27 grudnia 2011 r., ustawa nowelizująca została opublikowana trzy dni później.
zobacz także:
Rada Ministrów nadała projektowi ustawy tryb pilny, tłumacząc, że przełoży się to na poprawę sytuacji finansowej Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. FUS od lat systematycznie notuje bowiem wielomiliardowy deficyt. W tym roku na wypłatę rent i emerytur zabraknie około 50 mld zł.
W planie finansowym FUS na ten rok założono, że uzupełnieniem wpływów ze składek będą nie tylko dotacja i refundacja wpłat przekazanych do otwartych funduszy emerytalnych, lecz także środki pochodzące z Funduszu Rezerwy Demograficznej oraz kredytów bankowych. FUS może także skorzystać z pożyczki z budżetu państwa. To jednak i tak nie ratuje jego sytuacji. Ta w następnych latach będzie się pogarszać.

Funkcjonowanie funduszu rentowego
Tryb pilny ustawy był niedozwolony
Skarga posłów dotyczy właśnie szybkiego i w tym przypadku niedozwolonego z punku widzenia art. 123 ust. 1 konstytucji sposobu procedowania nad ustawą z winy rządu. Zgodnie z tym przepisem Rada Ministrów może uznać za przyjęty przez siebie projekt ustawy za pilny, z wyjątkiem między innymi projektów ustaw podatkowych. A do takich zdaniem posłów zalicza się również akty prawne dotyczące ustaw o składkach ubezpieczeniowych.
– Składka to podatek – twierdzą wnioskodawcy, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 19 lipca 2011 r. (sygn. akt P 9/09), w którym ten zdefiniował podatek jako świadczenie pieniężne, przymusowe, bezzwrotne, nieodpłatne, ustalane jednostronnie przez organ publicznoprawny, stanowiące dochód publiczny (budżetu państwa lub samorządu). Składka, zdaniem skarżących parlamentarzystów, spełnia wszystkie wymienione przesłanki.
Eksperci, chociaż składki nie definiują jako podatku, ale jako daninę publiczną, również uważają, że rząd nie mógł nadać trybu pilnego ustawie o podwyższeniu składki rentowej.
?(2012-06-22 11:42) Zgłoś naruszenie 00
Podniesienie o 2 pkt. proc. składki rentowej to idiotyzm. Czyżby tak nagle wzrosła liczba rencistów ... czy tylko rząd szuka gdzie by tu jeszcze oskubać Polaczków ?
Odpowiedza(2012-06-22 11:54) Zgłoś naruszenie 00
Liczba rencistów chorobowych spada: 10 lat temu było 2,5 mln, teraz to 1,1 mln do tego ponad 1 mln z rentami rodzinnymi, ale i tak ze składką 6%(koło 20 mld) nie pokrywało to wydatków(koło 35 mld), nawet podwyżka o 2% nie sprawi że fundusz rentowy zbilansuje się, będzie notował deficyt, ale mniejszy o 7 mld. Tylko zamiast podwyższać składkę powinni się przyjrzeć rencistom(z lewymi rentami czy otrzymującymi równolegle emeryturę i rentę).
Odpowiedzion(2012-06-22 12:03) Zgłoś naruszenie 00
"ustawa wprowadzająca zmiany na dany rok winna zostać uchwalona i ogłoszona na co najmniej jeden miesiąc przed końcem poprzedniego roku [...].
OdpowiedzTego zarzutu nie popiera Robert Hernand (zastępca prokuratura generalnego). Jego zdaniem zupełnie inne niż w podatkach są zasady odprowadzania i rozliczania składek na ubezpieczenie społeczne, w tym rentowe. – Płatnik składek zobowiązany jest po prostu do odprowadzania stałej, ustalonej procentowo części wynagrodzenia – wyjaśnia Robert Hernand."
Czyli logiką zastępcy prokuratura generalnego, VAT można podwyższyć w ciągu roku ? - bo przecież jego też nie rozliczamy w okresach rocznych, "tylko" podatnik "zobowiązany jest po prostu do odprowadzania stałej, ustalonej procentowo części " tym razem obrotu.
Czy jednak, jeśli świadczenie ma cechy podatku, to jest podatkiem i stosujemy zasady dotyczące podatków.
Może jednak prokuratorzy zajmą się zagadnieniami karnymi, bo dziedzina cywilna, administracyjna, podatkowa im zazwyczaj nie wychodzi...
piotr(2012-06-22 21:59) Zgłoś naruszenie 00
koszty pracy oscylowały na poziomie 40%, powyższenie składki rentowej o 2%, powoduje opłacalność tz. wypłat pod stołem... Taka sytuacja jest niekorzystna dla budżetu państwa, oraz pracowników.
OdpowiedzKiedy wreszcie rządzący Polską zaczną myśleć ?
obserwator(2012-06-24 14:47) Zgłoś naruszenie 00
Przekręt w sprawie składek rentowych!!!
OdpowiedzWskazuję, że powstała zorganizowana grupa przestępcza masowo fałszująca warunki pracy pracowników przez sanepid i orzeczników medycyny pracy, gdzie dochodzi do masowych fałszerstw wyników badań orzeczników medycyny pracy w sprawie chorób zawodowych.
Jest to niedopuszczalne, aby kosztem pracowników masowo tracących zdrowie na skutek ciężkich warunków pracy, pracodawcy bogacili się, co ma związek z dokonanym zmniejszaniem składek rentowych z 13% w 2007r. do 10% (za PIS) oraz w 2008r. (za PO) z 10% na 6%, co spowodowało, że do ZUS nie trafiło 30 mld zł na te świadczenia, a ta kasa pozostała w kieszeniach pracodawców.
Dopiero w br. w marcu Tusk podniósł składki rentowe z 6% na 8%, ale ma to tylko związek z faktem, że sanepid i medycyna pracy wystąpiły o zwiększenie nakładów finansowych na te instytucje. Zwiększone nakłady na sanepid i medycynę pracy ma nie dopuścić do ujawnienia faktów o masowych dokonanych przestępstwach fałszowania postępowań w sprawie chorób zawodowych.
Fakty ewidentnie na to wskazują, gdyż przed 2000r. średnio stwierdzano w Polsce około 12,5 tys, chorób zawodowych, a w 2010r. już tylko 677 (0,67 tys.), czyli nastąpił 19 krotny spadek ilości stwierdzanych chorób zawodowych, a wiec praktycznie zlikwidowano choroby zawodowe.
Wskazuję, ze Rzecznik Praw Obywatelskich już w 2008r. występował o zmianę przepisów w sprawie chorób zawodowych z postępowań administracyjnych na postępowania przed sądem pracy, argumentując tym, że przed sądami administracyjnymi nie można powołać biegłych sądowych w celu merytorycznej oceny orzeczeń lekarskich orzeczników medycyny pracy, co przed sądem pracy można dokonać tak jak ma to miejsce z wypadkami w pracy w takim toku możliwości dochodzenia odszkodowań w sądzie pracy.
Tak wiec sądy administracyjne wydające wyroki w sprawie chorób zawodowych są często związane z fałszywymi orzeczeniami medycyny pracy o braku podstaw do rozpoznania choroby zawodowej u pracownika zgłaszającego u niego wystąpienie obiadów tych chorób zawodowych.
Sądy administracyjne świadome tego nie podejmują żadnych działań mających na celu wyeliminowanie tych fałszywych dowodów w sprawie, co podważa wiarygodność wyroków tych sądów.
Nadmieniam, że organa prokuratorskie na zgłoszone zawiadomienia o popełnionych przestępstwach poświadczenia nieprawdy oraz fałszowania wyników badań przez lekarzy konsultantów i orzeczników medycyny pracy dopuszczają się licznych niedopełnień obowiązków służbowych w powoływaniu biegłych sądowych do oceny tych orzeczeń, co ma w skutkach umarzanie śledztw w tych sprawach.
Natomiast wypadki w pracy są masowo ukrywane przez pracodawców, którzy straszą pracowników utratą u nich pracy, co z urzędu na podstawie kodeksu karnego z art. 218 - 220 powinno być ścigane przez wymiar sprawiedliwości.
Dlatego stwierdzam, że następuje masowa eksterminacja znacznej części społeczeństwa ciężko pracującej w najcięższych warunkach pracy, którzy masowo zapadają na choroby zawodowe oraz doznają uszkodzeń w wypadkach w pracy, masowo umierają nie dostając żadnych środków finansowych za utratę zdrowia w pracy, nawet nie mając ochrony społecznej w tym zakresie.
Pracownicy po wypadkach w pracy i z chorobami zawodowymi nie uznanymi przez sanepid i medynę pracy tracą pracę i tracą środki finansowe na leczenie się na skutek utraty zdrowia w ciężkich warunkach pracy, co powoduje ich dużą śmiertelność, a więc jest to eksterminacja tej części społeczeństwa.
Dlatego związki zawodowe i inne organizacje powinny zająć się tymi prawami pracowników, które w znacznym zakresie jest łamaniem praw pracowników przez rząd, który w ustawach wbrew sprzeciwu społecznemu podnosi wiek emerytalny, aby jak najmniejsza część społeczeństwa skorzystała z praw emerytalnych, a nawet z godnego pochówku, bo jak można za 4 tys. zł pochować człowieka, gdzie firmy ubezpieczeniowe wskazują koszt pochówku od 14 tys. zł.
Ma to związek z faktem, że ZUS nie jest w stanie płynnym finansowym, gdzie zadłużenie tej instytucji w stosunku do społeczeństwa przekracza wszelkie normy ekonomiczne, powodują zagrożenie ekonomiczne państwa.
Ma to związek w grabieżczej działalności rządzących kosztem praw pracowników, gdzie rządzący masowo kradną własność społeczną nie ponosząc żadnej odpowiedzialności.