Związki i organizacje rolnicze kwestionują przepis, który nakazuje opłacanie składki zdrowotnej właścicielom gospodarstw powyżej 6 ha, a zwalnia posiadaczy mniejszej ilości ziemi.
– Liczba posiadanych hektarów nie ma żadnego związku z dochodem osiąganym przez rolnika. Z tego też powodu skarżymy przepisy nakładające na rolników posiadających gospodarstwa od 6 ha przeliczeniowych obowiązek płacenia składek zdrowotnych – mówi senator Jerzy Chróścikowski, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”.

Brak uzasadnienia

Wczoraj do Trybunału Konstytucyjnego (TK) trafił wniosek NSZZ Rolników Indywidualnych. Związkowcy wnoszą o stwierdzenie niezgodności z ustawą zasadniczą przepisów ustawy z 13 stycznia 2012 r. o składkach zdrowotnych na ubezpieczenie zdrowotne rolników (Dz.U. poz. 123). To na ich podstawie rolnicy będący właścicielami gospodarstw o powierzchni mniejszej niż 6 ha przeliczeniowych zostali zwolnieni z obowiązku samodzielnego opłacania składek zdrowotnych. Z kolei osoby mające co najmniej 6 ha przeliczeniowych muszą zapłacić po złotówce za każdy hektar. Dodatkowo daninę w takiej samej wysokości muszą zapłacić za każdego domownika oraz członka rodziny zgłoszonych do ubezpieczenia w KRUS. Zdaniem związkowców takie zróżnicowanie nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia.
– Próżno szukać w uzasadnieniu rządowego projektu ustawy, dlaczego akurat rolnicy mający gospodarstwa o powierzchni co najmniej 6 ha muszą sami płacić składki. Dlaczego jako granicy nie przyjęto na przykład 10 ha? – pyta senator Jerzy Chróścikowski.
To już drugi wniosek w tej samej sprawie. Wcześniej do TK taki dokument złożyła Krajowa Rada Izb Rolniczych. Także w nim rolnicy zwracają uwagę na złamanie konstytucyjnej zasady równości. Jednocześnie wskazują, że w systemie pracowniczym składki zdrowotne podlegają odliczeniu od kwoty należnego podatku dochodowego od osób fizycznych oraz w części obciążają bezpośrednio wynagrodzenie za pracę ubezpieczonego. Rolnicy powinni zatem płacić składki zdrowotne od dochodów netto, czyli od podatku rolnego.
– Nie istnieje uzasadnienie dla traktowania rolników w sposób odmienny od innych ubezpieczonych – mówi Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Prawo do ograniczeń

Takie argumenty nie przekonują jednak konstytucjonalistów. – TK w swoich wyrokach wielokrotnie wskazywał, że osoby równe należy traktować tak samo. Z kolei wobec osób nierównych należy stosować odrębne przepisy. I tak jest w tym przypadku. Wszyscy rolnicy mający do 6 ha nie płacą składek na ubezpieczenie zdrowotne, zaś wszyscy ubezpieczeni w KRUS, posiadający większe gospodarstwa, zostali obciążeni takim obowiązkiem – mówi prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista z Kancelarii Radcowskiej Chmaj i Wspólnicy.
I dodaje, że TK w licznych wyrokach wskazywał, że ustawodawca ma prawo do wprowadzania różnego rodzaju ograniczeń.
– W tym konkretnym przypadku rząd mógł wprowadzić granicę 6 ha, która oddziela osoby mające obowiązek samodzielnego opłacania składek zdrowotnych od tych, za które takie składki nadal płaci budżet państwa. W takiej sytuacji wnioskodawcom trudno będzie udowodnić, że obecne zasady opłacania składek nie są zgodne z konstytucją – dodaje prof. Marek Chmaj.
Przypomnijmy, że obecnie skarżona przez rolników ustawa jest efektem prac legislacyjnych po wyroku TK z 26 października 2010 r. (sygn. akt K 58/07, Dz.U. nr 205, poz. 1363). Sędziowie uznali wówczas, że budżet państwa nie może finansować składek zdrowotnych za wszystkich rolników bez względu na ich dochody. Jednak obowiązująca obecnie ustawa, której przepisy nie podobają się rolnikom, ma obowiązywać tylko do końca tego roku. W przyszłym rolnicy powinni już liczyć swoje dochody i płacić podatek PIT.

9,5 mln zł to miesięczna kwota składek zdrowotnych płaconych przez rolników z własnej kieszeni

155 mln zł tyle miesięcznie ze swojego budżetu KRUS przekazuje do NFZ