Publiczne szpitale będą mogły pobierać opłaty od pacjentów za świadczenia ponadstandardowe. Część szpitali już zainwestowała np. w pokoje jednoosobowe - za dobę pobytu trzeba zapłacić ponad 200 zł. Za nieuzasadniony medycznie pobyt osób w szpitalu zapłacą członkowie ich rodzin.
Już od 2009 roku pacjent będzie mógł zapłacić publicznemu szpitalowi za lepszy pokój, dodatkową opiekę pielęgniarską i za badania wykonane bardziej nowoczesną metodą. W projekcie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej resort zdrowia daje publicznym szpitalom możliwość pobierania opłat za usługi ponadstandardowe. Dyrektorzy szpitali twierdzą, że to spełnienie postulatu zgłaszanego przez nich od kilku lat. Zwracają jednak uwagę na to, że trudno jest już teraz mówić o tym, za co zapłacą pacjenci, bo nie jest określony koszyk świadczeń gwarantowanych. Może się też okazać, że część szpitali nie będzie mogła zaoferować pacjentom takich dodatkowych usług, bo dostosowanie się do wyższych wymogów będzie zbyt kosztowne.

Dodatkowe opłaty

Jak wynika z ostatniego badania CBOS, połowa Polaków już korzysta z prywatnych usług medycznych. Szacuje się, że co roku wydajemy na nie 20 mld zł. Resort zdrowia chce, aby przynajmniej część z tych pieniędzy trafiła również do publicznych szpitali. Dlatego będą one mogły, zgodnie z prawem, pobierać opłaty od pacjentów, ale tylko w sytuacji gdy sam chory zażąda dodatkowych usług.
W części szpitali pacjenci już mogą, za dodatkową opłatą, skorzystać z ponadstandardowych świadczeń. Placówki oferują np. łóżko w pokoju o podwyższonym standardzie, a inne dają rodzicom możliwość nocowania z chorym dzieckiem na oddziale.
- W takiej sytuacji rodzic dopłaca 5 złotych za każdą noc spędzoną z dzieckiem - mówi Marek Nowak, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Grudziądzu (woj. kujawsko-pomorskie).

Dobre inwestycje

Te placówki, które zainwestowały w pokoje o podwyższonym standardzie, nie narzekają na brak chętnych. Z takiej możliwości najczęściej korzystają kobiety, które urodziły dziecko. Jednak za pobyt w lepszych warunkach trzeba zapłacić tyle, ile w niezłym hotelu. Doba w pomieszczeniach z łazienką, telewizorem, niekiedy z dostępem do internetu, kosztuje przeważnie 200-250 zł.
Jednak jak podkreśla Marek Zaręba, zastępca dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Sulęcinie (woj. lubuskie), zapotrzebowanie na tego typu usługi jest zdecydowanie większe w dużych miastach niż w małych miejscowościach.
- Zdecydowanie więcej osób byłoby skłonnych dopłacić np. za dodatkową opiekę lekarską czy możliwość wyboru lekarza, który ma przeprowadzić operację - podkreśla Marek Zaręba.

Określić, co jest standardem

Dyrektorzy publicznych szpitali są zadowoleni z przyznania im prawa do pobierania opłat od pacjentów. Podkreślają jednak, że powinny mieć także możliwość pobierania opłat za zabiegi wykonywane na życzenie pacjenta ponad limit określony w kontrakcie z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- Chodzi o to, żeby chory, którego stać na opłacenie zabiegu, mógł mieć wykonaną operację w czasie, gdy np. sala operacyjna nie jest wykorzystywana - mówi Janusz Atłachowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Menedżerów Opieki Zdrowotnej.
Ponadto resort zdrowia powinien jak najszybciej określić, co będzie usługą bezpłatną, a za co pacjent będzie mógł zapłacić z własnej kieszeni.
- Jak można mówić o zapłacie za wyższy standard, skoro nie ma rozporządzenia, które określałoby jego podstawowy zakres. Może się więc okazać, że część placówek np. nie będzie w stanie oferować takich dodatkowych usług, które zachęcą pacjentów do ponoszenia dodatkowych opłat - mówi Wiktor Masłowski, prezes Federacji Związku Pracodawców Zakładów Opieki Zdrowotnej.
To wiąże się m.in. z określeniem koszyka gwarantowanych świadczeń zdrowotnych, który ma być gotowy dopiero pod koniec czerwca, czyli wtedy, kiedy być może posłowie zdążą już uchwalić ustawę o ZOZ.

Obowiązek alimentacyjny

Resort zdrowia proponuje również zmienić zasady opłacania kosztów pobytu w szpitalu osób, w przypadku których leczenie zostało zakończone i nie ma żadnych przesłanek medycznych, żeby nadal w nim przebywały. Najczęściej problem ten dotyczy osób starszych, których nie odbiera rodzina. Starsi ludzie bardzo często nie mają dokąd wrócić, ponieważ rodzina nie poczuwa się do opieki nad nimi, bo twierdzi np. że nie stać jej na wynajęcie opiekunki.
Ministerstwo Zdrowia proponuje więc, aby opłaty za nieuzasadniony medycznie pobyt w szpitalu ponosiła osoba, która ma obowiązek alimentacyjny wobec pacjenta.
- W niektórych szpitalach pacjenci nieubezpieczeni, pozostawieni przez dzieci, stanowią duży problem. Dlatego nałożenie obowiązku opłacania kosztów ich pobytu właśnie na członków rodziny zmobilizuje ich do tego, żeby ubezpieczyć je w funduszu - uważa Marek Zaręba.

Za leczenie płaci państwo

Zgodnie z prawem, kosztami leczenia szpitale powinny obciążać pacjentów. Jednak w praktyce bardzo często są to osoby albo nieubezpieczone, albo nieposiadające żadnych dochodów. W takim przypadku budżet państwa ponosi koszty ich leczenia. W 2007 roku przeznaczył na ten cel ponad 12 mln zł. Natomiast gminy wydały ponad 4,5 tys. decyzji, na podstawie których sfinansowano świadczenia zdrowotne pacjentów, którzy albo nie mają żadnego tytułu do ubezpieczenia zdrowotnego, albo dochodów. Dwa lata wcześniej takich decyzji było niecałe 1,8 tys.