Pozbawienie prawa do świadczenia pielęgnacyjnego osób obecnie je otrzymujących może naruszać konstytucyjną zasadę ochrony praw nabytych.
340 mln zł ma w tym roku zaoszczędzić budżet dzięki planowanej od kwietnia zmianie zasad przyznawania świadczenia pielęgnacyjnego. Rząd zdecydował się na podjęcie takiego działania, bo na skutek zliberalizowanych dwa lata temu przepisów liczba uprawnionych zaczęła gwałtownie rosnąć. Dodatkowo możliwość uzyskania świadczenia otrzymały osoby fikcyjnie sprawujące opiekę nad niepełnosprawnym członkiem rodziny, a gmina nawet mając uzasadnione podejrzenia co do takiego faktu, nie ma podstawy do jego odmowy.
– W skrajnych przypadkach polega to na poszukiwaniu przez niepracujących krewnych takich członków rodziny, którzy spełniają kryteria przyznania świadczenia – mówi Janina Picewicz-Znosko, naczelnik wydziału spraw społecznych i zdrowia Urzędu Miasta w Łomży.
Nie jest to trudne, bo znaczna część starszych osób ma schorzenia, które mogą stanowić podstawę do wydania orzeczenia o niepełnosprawności i wymagają pomocy w codziennym funkcjonowaniu. Tyle że przed złagodzeniem zasad przyznawania tego świadczenia taka opieka była sprawowana w ramach obowiązków wynikających z więzi rodzinnych.

Ochrona praw nabytych

Aby zapobiegać takim nadużyciom, rząd chce ograniczyć prawo do otrzymywania świadczenia pielęgnacyjnego, tylko dla rodziców zajmujących się niepełnosprawnym dzieckiem. Natomiast dla pozostałych zobowiązanych do alimentacji osób wprowadzić uzależniony od kryterium dochodowego specjalny zasiłek opiekuńczy.
Co więcej nowelizacja ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 139, poz. 992 z późn. zm.), zakłada nie tylko zatrzymanie wzrostu nowo przyznawanych świadczeń, ale też zmniejszenie liczby obecnie uprawnionych. Dlatego gminy będą musiały przeprowadzić weryfikację wszystkich osób, którym wypłacają świadczenia i wydać nowe decyzje przyznające lub odmawiające wsparcia. Jeżeli okaże się, że specjalny zasiłek opiekuńczy nie będzie przysługiwał, opiekun straci do niego prawo, ale nastąpi to dopiero od 1 października, bo nowelizacja zawiera też przepisy przejściowe, które pozwolą zachować wsparcie jeszcze przez sześć miesięcy od jej wejścia w życie.
Jak szacuje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, jeszcze w tym roku spowoduje to zmniejszenie liczby osób otrzymujących świadczenie o 24,4 tys. w stosunku do zakładanego na koniec grudnia przyrostu świadczeniobiorców (198,1 tys. osób zamiast spodziewanych 232,5 tys.). W kolejnych latach ich liczba ma spaść do 112,1 tys. osób.

Wątpliwości prawne

Jednak pozbawieni świadczeń opiekunowie mogą próbować dochodzić swoich praw, np. poprzez złożenie skargi do Trybunału Konstytucyjnego (TK), powołując się na naruszenie zasady ochrony praw nabytych. Jak wyjaśnia dr Antoni Rost z katedry prawa konstytucyjnego wydziału prawa Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, praw nabytych na podstawie ustawy lub indywidualnego aktu stosowania prawa, nie można arbitralnie pozbawić. Natomiast odstępstwa od tej zasady mogą być uzasadnione stwierdzeniem, że prawo zostało nabyte niesłusznie lub ochroną innych równorzednych wartości konstytucyjnych.
– TK w swoich orzeczeniach (18/99, 45/01) zwraca jednak uwagę na konieczność oceny, czy nie istnieje możliwość realizacji danej wartości konstytucyjnej bez naruszenia praw nabytych. Wydaje się, że w tej sprawie taka możliwość istnieje – mówi Antoni Rost.
Dodaje też, że sześciomiesięczny okres przejściowy w przypadku wcześniejszej rezygnacji z pracy może okazać się zbyt krótki i prowadzić do poniesienia przez uprawnionych nieuzasadnionego uszczerbku wskutek pozostawania bez pracy i świadczenia pielęgnacyjnego równocześnie, w sytuacji gdy rezygnacja z zatrudnienia była spowodowana odpowiednią ofertą ze strony państwa. To z kolei naruszałoby zasadę budowy zaufania obywateli do państwa.
– Jest to kwestia problematyczna, ale należy pamiętać, że prawa nabyte nie mają charakteru stałego, zwłaszcza gdy ustawodawca widzi pewne niedociągnięcia obecnych przepisów i w związku z tym ma prawo do weryfikacji zasad przyznawania świadczeń osobom, które nie powinny ich otrzymywać – mówi prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Opieka nad osobami niesamodzielnymi / DGP

Więcej biurokracji

Gminy, które w większości czekają na uchwalenie przepisów umożliwiających zapobieganie nadużyciom, zwracają też uwagę, że będą miały mało czasu na przygotowanie się do ich realizacji. Rząd chce, aby nowelizacja weszła w życie już 1 kwietnia. Tego samego dnia mają też wygasnąć obecne decyzje przyznające świadczenie. To oznacza, że samorządy będą musiały jak najszybciej od momentu opublikowania ustawy rozpocząć wszczynanie nowych postępowań. W przypadku największych gmin ich liczba może przekroczyć nawet tysiąc.
– Świadczenie otrzymuje u nas 560 osób. Tyle więc wezwań będziemy musieli rozesłać. Ponadto osoby, które będą kwalifikować się do przyznania specjalnego zasiłku, będą musiały się u nas pojawić w celu ustalenia składu rodziny i dochodów poszczególnych jej członków, a pracownicy socjalni będą musieli przeprowadzić w ich domu rodzinny wywiad środowiskowy – mówi Bogumiła Podgórska, kierownik działu świadczeń rodzinnych i alimentacyjnych MOPS w Katowicach.
Dodaje, że na obsługę postępowań związanych ze świadczeniami rodzinnymi samorządy otrzymują 3 proc. z przekazanej na ich wypłatę dotacji, ale w związku z tym, że wiele spraw może zakończyć się odmową przyznania wsparcia, nie pokryje ona wykonanej pracy. Resort pracy szacuje, że weryfikacja będzie kosztować 2,25 mln zł.