Zwolnienie ze składek na Fundusz Pracy oraz skrócenie z 33 do 14 dni okresu wypłacania wynagrodzenia chorobowego ma zachęcić pracodawców do zatrudniania osób po pięćdziesiątce.
• Kiedy urzędy pracy zaczną na serio zajmować się aktywizacją zawodową bezrobotnych?
- Rzeczywiście, jak pokazują różne badania około 70 proc. czasu pracy urzędnicy poświęcają na biurokrację, a tylko 30 proc. na aktywizację bezrobotnych. W ciągu trzech lat chcemy odwrócić tę proporcję.
• W jaki sposób?
- Urzędników należy lepiej wynagradzać. Rozważamy wprowadzenie premii dla tych urzędów czy urzędników, którzy najskuteczniej będą pomagali osobom bezrobotnym. Urzędnicy muszą być też lepiej wykwalifikowani. W tym roku uruchomimy duży projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, w ramach którego przeszkoleni zostaną pośrednicy pracy, doradcy zawodowi, liderzy klubów pracy, specjaliści do spraw rozwoju zawodowego i specjaliści do spraw programów. Z pieniędzy EFS możemy finansować też ich studia, również podyplomowe oraz różnego rodzaju kursy.
• Ile zarabia początkujący pośrednik pracy?
- Około 1,3 tys. zł brutto.
• Nic dziwnego, że ich brakuje. Czy wiadomo ilu?
- Szacujemy, że urzędy pracy potrzebują dodatkowo około 3 tys. pracowników, w tym około 1 tys. pośredników pracy. Na koniec 2006 r. w powiatowych urzędach pracy było np. zatrudnionych 2041 pośredników pracy. Z porównania ich liczby z liczbą bezrobotnych w tamtym okresie wynika, że każdy z nich obsługiwał ponad 1 tys. osób.
• Czy zamierzacie zmienić zasady podziału pieniędzy z Funduszu Pracy? Obecnie najwięcej trafia do regionów, w których urzędy pracy nie radzą sobie ze zwalczaniem bezrobocia. Czy tak powinno być?
- Nie można jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Prawdą jest, że w warunkach wysokiego bezrobocia strukturalnego i niedoboru środków Funduszu Pracy algorytm ich podziału pełnił rolę swoistego regulatora. Ale prawdą jest także, że w obecnych warunkach algorytm ten, uzależniając przydział środków FP na aktywizację zawodową od wysokości stopy bezrobocia w powiecie, karze te urzędy pracy, które były bardziej aktywne i uzyskały lepsze efekty w zwalczaniu bezrobocia na swoim terenie. Rozpoczynamy pracę nad innymi rozwiązaniami w tym zakresie. Te urzędy pracy, które uzyskują najlepszą efektywność w realizacji programów aktywizujących bezrobotnych, powinny być za to premiowane. Nie oznacza to oczywiście, że powiaty, w których występuje wysoki poziom bezrobocia nie otrzymają wystarczających środków na aktywizację bezrobotnych.
• Na co zostanie przeznaczone 4 mld zł nadwyżki Funduszu Pracy?
- Część tej nadwyżki chcielibyśmy wykorzystać m.in. na tworzenie centrów aktywizacji zawodowej, czyli wyspecjalizowanych komórek organizacyjnych w powiatowych urzędach pracy. Centra takie zajmowałyby się przede wszystkim pośrednictwem pracy, poradnictwem zawodowym, pomocą w aktywnym poszukiwaniu pracy czy organizacją szkoleń. Każdy urząd pracy, który zdecyduje się na utworzenie centrum, otrzymałby na ten cel jednorazowe wsparcie ze środków Funduszu Pracy.
Chcielibyśmy też, aby ze szkoleń korzystały nie tylko osoby bezrobotne i zagrożone bezrobociem, ale również osoby poszukujące pracy niepozostające w zatrudnieniu (np. renciści, osoby na urlopach wychowawczych, emeryci służb mundurowych) oraz osoby pracujące, zainteresowane podnoszeniem swoich kwalifikacji zawodowych.
• Czy zmieni się wysokość zasiłku dla bezrobotnych?
- Chcemy, żeby był on wyższy. Zakładamy, że będzie uzależniony od płacy minimalnej. Wszyscy bezrobotni korzystający z zasiłku, którzy nie znajdą pracy przez ustalony okres, np. dwa miesiące, powinni otrzymywać zasiłek degresywny. Kwota zasiłku wypłaconego w trzecim i kolejnych miesiącach spadłaby do określonej części zasiłku podstawowego. Zasiłek degresywny zachęcałby do podejmowania pracy. Obecnie bezrobotny otrzymuje zasiłek w wysokości 538,30 zł brutto. Za takie pieniądze nie da się przeżyć, nie wspominając o podjęciu aktywnych działań w celu znalezienia pracy, np. telefonicznego kontaktu z wieloma pracodawcami. Zasiłek w tej kwocie zachęca zatem do działania w szarej strefie.
Zwiększone zostaną też zachęty finansowe do uczestnictwa w szkoleniach. W miejsce dodatku szkoleniowego wynoszącego 20 proc. zasiłku wprowadzone zostanie stypendium w takiej wysokości, aby pozwalało na zaspokojenie bieżących potrzeb życiowych i skoncentrowanie się na nauce. Wysokość stypendium będzie zróżnicowana dla poszczególnych kategorii uczestników szkoleń. Wyższe stypendium otrzymają osoby będące w szczególnie trudnej sytuacji na rynku pracy, np. bez kwalifikacji zawodowych i powyżej 50. roku życia.
• Czy tylko w ten sposób chcecie aktywizować osoby, które ukończyły 50 lat?
- Nie. Problemem utrudniającym im wejście na rynek są często ich zdezaktualizowane kwalifikacje. Planujemy więc wprowadzenie zachęt dla tych osób do zdobywania nowych kwalifikacji dostosowanych do potrzeb rynku pracy. W związku z tym, że osoby te szybciej przyswajają nową wiedzę i umiejętności poprzez działania praktyczne zaproponujemy im nowy instrument aktywizacji zawodowej, tzw. przygotowanie zawodowe, który umożliwi zdobywanie kwalifikacji zawodowych poprzez łączenie praktyki u pracodawcy z dokształcaniem teoretycznym w instytucji szkoleniowej. Odbycie przygotowania zawodowego umożliwi uzyskanie formalnych dokumentów potwierdzających kwalifikacje zawodowe uznawane na rynku pracy.
• Czy Fundusz Pracy będzie finansował przekwalifikowanie osób, które ukończyły 50 lat i są nadal pracownikami?
- Zakładamy, że z FP wsparcie otrzymają pracodawcy, który utworzyli fundusz szkoleniowy i zdecydują się na przeszkolenie osób powyżej 45. roku życia, w celu zaktualizowania i dostosowania kwalifikacji tych osób do potrzeb firmy. Warunkiem uzyskania wsparcia będzie np. deklaracja pracodawcy do dalszego zatrudnienia tych osób przez co najmniej 12 miesięcy.
• Czy będą inne zachęty dla pracodawców zatrudniających pracowników w wieku ponad 50 lat?
- Rozważamy pomysł, aby w razie choroby takiego pracownika pracodawca wypłacał mu wynagrodzenie chorobowe tylko przez 14 dni w ciągu roku. Za każdy następny dzień przysługiwałby zasiłek chorobowy z ZUS. Obecnie ZUS płaci za 34 i następne dni nieobecności pracownika z powodu choroby.
Chcemy również zwolnić pracodawców zatrudniających osoby, którym brakuje czterech lat do emerytury ze składek na Fundusz Pracy. Nie przewidujemy zwolnień z opłacania składki przez pozostałych pracodawców
• Do zatrudniania osób w wieku przedemerytalnym pracodawców zniechęca przysługująca im czteroletnia ochrona przed zwolnieniem z pracy? Czy okres ten będzie zmieniony?
- Myślimy o tym. Niewykluczone, że ten okres zostanie skrócony. Ale jeszcze nie czas na konkrety.
• Kiedy Ministerstwo przedstawi projekt ustawy wprowadzającej te rozwiązania?
- Planujemy, aby konsultacje społeczne dotyczące projektowanych zmian w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy rozpoczęły się najpóźniej w kwietniu, tak aby nowelizacja mogła wejść w życie od 1 stycznia 2009 r.
• CZESŁAWA OSTROWSKA
ukończyła socjologię na Uniwersytecie Łódzkim. W latach 1993-1998 pracowała w Krajowym Urzędzie Pracy, a w latach 1999-2007 w Kancelarii Prezydenta. Jest członkiem PSL