Strażacy i pogranicznicy mogą liczyć na podwyżkę, ale dopiero w przyszłym roku. – Będę o to wnioskował do ministra finansów – zapowiedział w rozmowie z „DGP” minister Jacek Cichocki.
Mundurowi szykują kolejne protesty w sprawie zwiększenia pensji. W czwartek zorganizowali manifestacje w czterech miastach, które będą gospodarzami UEFA Euro 2012. Wszystkie odbywały się pod hasłem: „Nie jesteśmy gorsi”. – Propozycję rządu traktujemy jako próbę podzielenia naszego środowiska na lepszych policjantów i żołnierzy oraz mniej ważną resztę – mówił przewodniczący policyjnych związków Antoni Duda. – W tegorocznym budżecie rząd znalazł pieniądze na podwyżkę 300 zł tylko dla policjantów i żołnierzy. Będę wnioskował o podobną do ministra finansów dla pozostałych formacji w przyszłym roku – mówi w rozmowie z „DGP” minister Cichocki. Według naszych informacji tegoroczna podwyżka zostanie podzielona po równo. – Ja się obawiam, że upór związków doprowadzi do tego, że posłowie zmienią decyzje rządu i kwotę podwyżki rozdysponują na pozostałe formacje. Wtedy zamiast 300 dostaniemy 150 – mówi „DGP” oficer Komendy Głównej Policji. W czwartkowych demonstracjach wzięło udział ok. 8 tysięcy mundurowych. Najliczniejszy był protest w Warszawie, gdzie na pl. Bankowym zebrało się około 2 tysięcy funkcjonariuszy. Dominowali przedstawiciele największej po policji i wojsku formacji, czyli Straży Pożarnej.
– Jak rząd może myśleć, że mamy inne żołądki niż policjanci, którzy zresztą nas wspierają – mówił „DGP” jeden z uczestników. Wiele było transparentów adresowanych głównie do premiera, np: „Tusk nie pogrywaj ze służbami, bo się na Euro nie spotkamy”.
Prawo zabrania mundurowym strajkować, ale zachowują oni możliwość protestów. – Też nie rozumiem, dlaczego rząd o nas zapomniał. Źle to zostało odebrane w szeregach, ale nie sądzę, by ktokolwiek od nas tam był w roli demonstranta – usłyszeliśmy od funkcjonariusza ABW.