Wrocław i Kalisz to jedne z pierwszych miast, które zdecydowały się na ogłoszenie konkursu, aby zatrudnić dziennych opiekunów. Nie cieszą się one jednak dużym zainteresowaniem.
Dzienny opiekun, czyli osoba, która może się zajmować maksymalnie pięciorgiem dzieci w swoim domu, to nowa forma opieki, którą wprowadziła obowiązująca od kwietnia ubiegłego roku ustawa żłobkowa. Zostanie takim opiekunem musi jednak być poprzedzone ogłoszeniem przez gminę konkursu, w wyniku którego wybrane zostaną osoby spełniające kwalifikacje. Jednak na razie tylko nieliczne gminy korzystają z takiej możliwości. Wśród nich jest m.in. Wrocław.
– W konkursie wybranych zostało siedem osób, z których tylko jedna zacznie opiekę nad dziećmi w połowie miesiąca, sześć pozostałych musi najpierw ukończyć szkolenie, dlatego pracę podejmą w marcu – mówi Aldona Muszyńska z dolnośląskiego oddziału Fundacji Familijny Poznań, który na zlecenie miasta Wrocław prowadzi rekrutację opiekunów.
Dodaje, że nie jest to koniec naboru i potencjalni kandydaci mogą cały czas się zgłaszać, bo docelowo tą formą opieki ma być objętych we Wrocławiu 130 dzieci, a do tej pory zgłoszonych zostało 32 maluchów.
Z kolei do wczoraj swoje oferty mogli składać potencjalni opiekunowie w Kaliszu.
– Planowaliśmy zatrudnić 3 opiekunów dla 15 dzieci, ale żadna osoba nie złożyła swojej oferty – mówi Robert Lis, naczelnik wydziału spraw społecznych i mieszkaniowych Urzędu Miasta w Kaliszu.
Z ogłoszeniem konkursu zwleka natomiast gmina Wieprz, która na 3 opiekunów otrzymała dotację z resortowego programu Maluch. Powinni więc oni zacząć pracę najpóźniej od 1 marca, ale jak tłumaczy wójt Małgorzata Chrapek, o ile są chętne osoby do udziału w konkursie, to brakuje zgłoszeń ze strony rodziców.
Zdaniem Aldony Muszyńskiej to niewielkie zainteresowanie samych gmin, opiekunów i rodziców wynika z tego, że jest to forma opieki do tej pory nieznana. Dodatkowo opiekunów odstrasza konieczność odbycia szkolenia, które jest kosztowne, a nie daje gwarancji zatrudnienia.