Samorządy potrzebują dotacji dla przedszkoli już od nowego roku szkolnego. Budżet dopłaci do nich jednak dopiero od 2013 r. i to tylko za naukę pięciolatków.
W pierwszych miesiącach nowego roku samorządy będą przygotowywać się do nowego roku szkolnego. W związku z tym muszą zorganizować nabór do przedszkoli i zapewnić miejsca dla dzieci. Problem w tym, że wciąż będą tam sześciolatki (obowiązek posłania ich do szkoły został przełożony). Przedszkola muszą natomiast obowiązkowo przyjmować pięciolatki. W efekcie znów będzie dla nich za mało miejsc.
Samorządy liczyły na dotacje dla przedszkoli z budżetu. Obecnie otrzymują ją tylko szkoły.
– Pieniądze powinny trafić do gmin już w przyszłym roku, bo jeśli rząd zdecydował się na pozostawienie sześciolatków w przedszkolu, to powinien równocześnie zadbać o środki na tworzenie kolejnych – mówi Zenon Szewczyk, członek komisji rewizyjnej w Radzie Gminy Spytkowice.

Gmina musi zapewnić miejsce w przedszkolu dla pięciolatków i sześciolatków

Na razie mnożą się tylko pomysły, które przewidują różnego rodzaju wsparcie finansowe dla samorządów. Już wiadomo, że obywatelski projekt firmowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego najprawdopodobniej nie wejdzie w życie. Stanowisko rządu, które jest obecnie w konsultacjach, jednoznacznie odrzuca jego propozycje. Z wyliczeń MEN wynika, że na wsparcie przedszkoli budżet musiałby wydać 17 mld zł.
Szanse jednak na wejście w życie ma inna nowelizacja ustawy o systemie oświaty, która została zgłoszona przez posłów PSL.
– Mamy też wstępne poparcie rządu dla tego projektu – mówi Zbigniew Włodkowski, poseł PSL i były szef resortu edukacji.
Dodaje, że projekt pierwotnie zakładał wsparcie od stycznia 2012 r., ale z uwagi na to, że wciąż nie rozpoczęły się nad nim prace w Sejmie, gminy mogą się spodziewać dotacji dopiero w 2013 roku.
Projekt zakłada, że samorządy otrzymają wsparcie na wszystkich pięciolatków, którzy obowiązkowo uczęszczają do przedszkola, a 2014 roku pomoc ta obejmie również każdego z czterolatków. Gmina na jednego pięciolatka, i w przyszłości czterolatka, otrzymałaby 50 proc. tego, co przypada w przeliczeniu na jednego ucznia, czyli około 2,6 tys. zł. Rozwiązania są zbliżone do rządowego projektu, który też przewidywał objęcie subwencją gminnego przedszkola. Wtedy m.in. resort finansów nie chciał zgodzić się, aby na jednego malucha wypłacać kwotę w wysokości 90 proc. przewidzianej na ucznia.
Z informacji uzyskanych z Kancelarii Sejmu wynika, że pracę nad projektem rozpoczną się w styczniu.