W grudniu szefowie urzędów wydają wszystkie pieniądze zarezerwowane na płace w ich budżetach. Trafiają one do pracowników w formie nagród. Dyrektorzy generalni ministerstw, urzędów wojewódzkich i szefowie samorządów śpieszą się z wydaniem pieniędzy z funduszy wynagrodzeń. Jeśli ich nie wykorzystają do końca roku, to pozostałe środki muszą zwrócić do budżetu.
Z sondy „DGP” przeprowadzonej w 17 ministerstwach, 16 urzędach wojewódzkich i ponad 120 samorządach (w tym dużych miast) wynika, że pieniądze te z pewnością trafią przed świętami na nagrody lub premie dla pracowników. Szefowie urzędów uważają, że skoro otrzymali pieniądze na wynagrodzenia lub premie, to muszą je wydać. Co więcej, najczęściej trafiają one do wszystkich, a nie tylko do najlepszych pracowników.
Zasady premiowania urzędników w administracji publicznej / DGP

Pusta kasa

W korpusie służby cywilnej na wynagrodzenia w 2011 r. przyznanych było z budżetu centralnego ponad 6,8 mld zł. Urzędy ze środków na bieżące pensje muszą wydzielić tzw. 3-proc. fundusz nagród. Taki obowiązek nakłada na nie art. 93 ustawy o służbie cywilnej. Dyrektorzy generalni starają się je wypłacać co kwartał.
Do tego trzeba doliczyć pieniądze, które nie trafiły na pensje z różnych względów. Dzieje się tak np. gdy pracownik przebywa na zwolnieniu lekarskim trwającym dłużej niż 33 dni. Wtedy urząd nie musi wypłacać świadczeń, bo robi to ZUS płacąc zasiłek chorobowy. Osoby zatrudnione m.in. w urzędach wojewódzkich czy też ministerstwach od czterech lat nie miały podwyżek płac. Dlatego dyrektorzy generalni m.in. z funduszu nagród starają się rekompensować ich brak. W efekcie część urzędów wydała wszystkie pieniądze na nagrody.
– Trzyprocentowy fundusz w ministerstwie został już wyczerpany – mówi Bartosz Loba, rzecznik prasowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Dodaje, że na ewentualne nagrody wydane zostaną pieniądze z oszczędności, jakie powstały w ciągu roku z urlopów bezpłatnych, macierzyńskich i zwolnień lekarskich, .

Wydadzą wszystko

Z danych uzyskanych z resortu obrony wynika, że w grudniu na nagrody przeznaczy 800 tys. zł. Jeśli wszyscy jego pracownicy mieliby je otrzymać, to średnio na jednego z nich przypadnie po 450 zł. Pieniądze zostały już wydane z funduszu nagród również w innych urzędach administracji rządowej, np. w Podlaskim i Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim.
Pozostałe ministerstwa nie chcą podawać, ile pieniędzy wydadzą w grudniu na nagrody.
– Nie podjęto jeszcze żadnych decyzji w sprawie wypłacania nagród w grudniu – mówi Jakub Gołąb, rzecznik prasowy Ministra Zdrowia.
Również inne urzędy wojewódzkie i ministerstwa tłumaczą się, że są w trakcie szacowania kosztów. Jednak żaden z nich jednak nie zadeklarował, że nadwyżka zostanie zwrócona do budżetu. Co więcej dyrektorzy generalni robią wszystko, aby ewentualna nadwyżka nie trafiła ponownie do Ministerstwa Finansów, bo w takiej sytuacji przepada.
– Nie mamy podwyżek, więc staramy się wydawać wszystkie środki na wynagrodzenia pracowników i nagrody – mówi Wiesława Chojnacka, dyrektor generalny Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.
Tłumaczy, że zwracanie do budżetów niewykorzystanych pieniędzy mogłoby być argumentem dla resortu finansów do ewentualnego zmniejszenia puli pieniędzy dla urzędów na wynagrodzenia w kolejnym roku.
W mazowieckim urzędzie wojewódzkim roczny fundusz nagród wynosi ponad 1,8 mln zł. Z tej puli w grudniu trafi do urzędników pół miliona złotych. W poprzednim kwartale urząd z 1436 pracowników tylko 110 nie wypłacił nagród. W efekcie średnie nagrody wynosiły około 350 zł.



W gminach też nagrody

Samorządy również starają się wygospodarować pieniądze na nagrody dla pracowników. W urzędzie gminy Kaliska średnio na jednego pracownika przypadnie 650 zł. Również Urząd Miasta w Krakowie, mimo trudności finansowych, chce jeszcze w tym miesiącu wypłacić około 2 tys. pracownikom (2287 wszystkich etatów) średnio po 800 zł. W samorządach, podobnie jak w ministerstwach i urzędach wojewódzkich, nagrody trafiają praktycznie do wszystkich bez względu na jakość ich pracy.
Z informacji uzyskanych w Urzędzie Miasta w Katowicach wynika, że na grudniowe nagrody dla 1075 pracowników przekazano prawie 1,5 mln zł. W efekcie średnio na jednego zatrudnionego przypadnie blisko 1,4 tys. zł.

Premia za chorego

Z zaoszczędzonych pieniędzy, które nie były wypłacone pracownikom, bo np. w tym czasie pobierali zasiłek chorobowy, samorządy również chcą lub rozważają wypłacenie nagród. W ten tylko sposób np. w małym mieście Lubaw zaoszczędzono 17 tys. zł, co średnio na jednego pracownika daje po 500 zł dodatkowych pieniędzy.
– Jeśli wpłacamy nagrody pod koniec roku, to głównie z oszczędności, gdy pracownicy przebywali na zwolnieniach lekarskich – potwierdza Katarzyna Żuchowska, sekretarz Miasta Lubawa.
Tłumaczy, że burmistrz nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, czy je wypłaci czy też pozostawi niewykorzystane.
– Jeśli wójt nie wyda pieniędzy zarezerwowanych w danym roku budżetowym na wynagrodzenia i pochodne, to środki te przechodzą na kolejny rok jako nadwyżka i mogą być przeznaczone na dowolny cel – mówi Ryszard Krawczyk, przewodniczący Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych.
A to oznacza, że rada gminy z zaoszczędzonych pieniędzy może np. częściowo sfinansować dowóz dzieci do szkoły zamiast na siłę wypłacać nagrody.

„13” rosną automatycznie

Ci urzędnicy, którzy nie potrzymają w grudniu nagrody lub premii, mogą spodziewać się trzynastej pensji. Są one wypłacane po trzech miesiącach od uchwalenia budżetu na kolejny rok. Do jej otrzymania nie trzeba się wykazywać ponadprzeciętnym zaangażowaniem w pracę. Wystarczy pracować co najmniej pół roku.
Z uwagi, że zwiększa się liczba urzędników w całej administracji, to automatycznie rośnie też pula środków, z jakiej wypłacane są trzynaste pensje. W Urzędzie Miasta w Rzeszowie na nagrody roczne dla pracowników w 2007 roku wydano 1,2 mln zł, w 2012 roku będzie to kwota o blisko milion złotych większa. Podobnie jest w Urzędzie Miasta w Sosnowcu. Tam w 2007 roku na trzynastki wydawano blisko 1,3 mln zł, a obecnie prawie 600 tys. zł więcej. W Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim w 2007 roku na trzynastki urząd musiał rezerwować ponad 600 tys., a w 2012 r. dwukrotnie więcej.
O ile urzędy mogą zrezygnować z wypłacania nagród i nadwyżek pod koniec roku, to nie mogą tego zrobić wobec osób uprawnionych do otrzymania trzynastek.