Waloryzacja kwotowa rent i emerytur jest niesprawiedliwa społecznie i może być niezgodna z prawem - uważają przedstawiciele BCC oraz OPZZ. Zastrzegają, że są to na razie ich wstępne wnioski. W przyszłym tygodniu mają przedstawić szczegółowe opinie w tej sprawie.

W resorcie pracy trwają prace nad projektem ustawy wprowadzającym waloryzację kwotową.

Ekspert ds. ubezpieczeń społecznych i pracy z Business Centre Club (BCC) Wojciech Nagel powiedział PAP w piątek, że organizacja po wstępnej analizie projektu ustawy dotyczącej kwotowej waloryzacji m.in. emerytur i rent ma wątpliwości.

Dodał, że z uzasadnienia do projektu wynika, iż łącznie na waloryzacje kwotowe będzie tyle samo pieniędzy, ile przy waloryzacji procentowej. W jego opinii pojawiają się więc wątpliwości, czy taka zmiana jest sprawiedliwa społecznie.

"System emerytalny polega na tym, że świadczenie jest pochodną tego, co dana osoba wprowadziła do systemu emerytalnego. Zastanawiam się, czy tego rodzaju wyłom w zasadach waloryzacji (...) jest sprawiedliwy. Jeśli odwołalibyśmy się do artykułu drugiego konstytucji, to nie jest to sprawiedliwe" - podkreślił.

Podobnego zdania jest przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ) Jan Guz. "Mamy wątpliwości, czy to jest zgodne z prawem i konstytucją. Ostatnio dużo mówimy o prawach nabytych i wiele osób, szczególnie tych, którzy sami opłacali składki, może czuć się oszukanych. Płacili określone pieniądze, a teraz się okaże, że nie będą mieli większych emerytur, większych waloryzacji, czyli zostali kolejny raz oszukani przez państwo" - powiedział Guz.

Dodał, że postulatem związkowców od zawsze było, aby najbiedniejsi zyskiwali więcej. "Proponowaliśmy jednak, aby zrobić to w inny sposób, czyli najniższe emerytury powinny być przynajmniej zgodne z minimum egzystencji i zmierzać do minimum socjalnego" - stwierdził Guz.

Wszyscy partnerzy społeczni mają czas do 15 grudnia na przedstawienie swoich opinii w tej sprawie

Koszt waloryzacji emerytur i innych świadczeń wyniesie w przyszłym roku 6,7 mld zł - wynika z projektu ustawy o waloryzacji rent i emerytur. "W projekcie budżetu państwa na rok 2012 przewidziano waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych wskaźnikiem 104,8 oraz koszt waloryzacji ok. 7,2 mld zł. W proponowanych przepisach przyjęto rozwiązanie, że dodatki i świadczenia pochodne waloryzowane będą wskaźnikiem waloryzacji 104,8, natomiast świadczenia emerytalno-rentowe podwyższane są jednakową kwotą" - napisano w uzasadnieniu.

"Niezbędna kwota konieczna do zapewnienia waloryzacji świadczeń i dodatków waloryzowanych procentowo wynosi ok. 0,23 mld zł. Świadczenia emerytalno-rentowe zostaną podniesione o kwotę 68 zł, co oznacza wydatek ok. 6,5 mld zł. Kwota podwyżki zostanie zweryfikowana w późniejszym terminie. Łączny koszt waloryzacji wyniesie zatem ok. 6,7 mld zł" - napisano.

Wcześniej rząd zakładał, że w zakresie świadczeń emerytalno-rentowych w 2012 roku, od marca, nastąpi waloryzacja emerytur i rent o 4,8 proc.