Mimo niżu demograficznego są trzy typy uczelni, na których chce się uczyć coraz więcej studentów. Jak pokazują ostatnie dane GUS, to akademie medyczne, szkoły wyższe podlegające MON i MSW oraz akademie sztuk pięknych.
Większym zainteresowaniem cieszą się także politechniki. To jednak za sprawą programu „kierunków zamawianych”, który oferuje najlepszym studentom stypendium w wysokości nawet 1 tys. zł miesięcznie.
Medycyna, ASP czy uczelnie pozostające w gestii Ministerstwa Obrony czy resortu spraw wewnętrznych takiego wsparcia nie potrzebują. Choć w 2010 r. studiowało 1 mln. 800 tys. osób, czyli o blisko 60 tys. mniej niż rok wcześniej i spadła liczba żaków na uniwersytetach, uczelniach ekonomicznych i pedagogicznych, to na uczelniach medycznych było ich o 2 tys. więcej. Wzrost zanotowały też ASP.
Prawdziwym hitem były jednak uczelnie podlegające MON i MSW, które odnotowały aż 20-proc. przyrost studentów. Według zebranych przez nas danych ta tendencja utrzymała się także w tym roku. Na początku roku akademickiego 2011/2012 liczba studentów uczelni wojskowych wynosiła ponad 23 tys. To o 3 tys. więcej niż rok wcześniej.
I choć są to uczelnie wojskowe, to 90 proc. ich studentów stanowią cywile. Jak tłumaczy resort obrony narodowej, wybierają oni ten typ szkół ze względu na ich specyfikę – rzadkie specjalności, bazę dydaktyczna, demonstratory techniki i technologii obronnych. Największa liczba studentów, blisko 25 proc., kształci się na kierunku bezpieczeństwo narodowe. Podobnym zainteresowaniem cieszy się bezpieczeństwo wewnętrzne wykładane w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie. Wszystko dlatego, że te kierunki dają szerokie perspektywy na rynku pracy: od struktur administracji publicznej, przez organizacje zajmujące się bezpieczeństwem obywateli i podmiotów gospodarczych, po zespoły reagowania kryzysowego. – Naturalnym odbiorcą studentów tego kierunku są policja i inne służby, ale też struktury samorządowe czy agencje detektywistyczne albo komórki zajmujące się bezpieczeństwem korporacyjnym – mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP oraz były wykładowca szkoły w Szczytnie.
Większym zainteresowaniem cieszą się też studia medyczne. Dlaczego? – Wynika to z jednej strony ze zwiększonego zapotrzebowania na absolwentów uczelni medycznych w Unii Europejskiej. Nie bez znaczenia są też wzrost płac w służbie zdrowia oraz poziom, na jakim kształcimy naszych studentów – mówi Jolanta Grzebieluch, rzecznik Akademii Medycznej we Wrocławiu. Według niektórych danych w ciągu 4 ostatnich lat płace lekarzy wzrosły nawet o 60 proc.
Oblężenie przeżywają także ASP, które przyciągają unikatowymi kierunkami coraz bardziej poszukiwanymi przez rynek pracy. Absolwenci takich kierunków jak grafika czy wzornictwo przemysłowe stanowią bowiem trzon agencji reklamowych. Na przykład na warszawskiej ASP studiuje w tym roku 1,5 tys. młodych ludzi. To blisko 10 proc. więcej niż dwa lata temu.
Dlaczego? – Najbardziej oblegany jest wydział grafiki. Studiuje na nim najwięcej studentów i cieszy się on bardzo dużym zainteresowaniem kandydatów. Wydaje się, że absolwenci kierunków postrzeganych jako bardziej użytkowe mają większe szanse na pracę, ale nie jest to regułą – mówi Katarzyna Błesznowska-Korniłowicz, rzecznik prasowy warszawskiej ASP. Dodaje, że uczelnia stara się na bieżąco reagować na zapotrzebowanie rynku pracy. Przykładem jest choćby utworzenie katedry mody w ramach wydziału wzornictwa.