Z szacunków Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej wynika, że nasi rodacy zarejestrowali już za Odrą ok. 100 tys. firm. Ponad 95 proc. z nich to jednoosobowa działalność gospodarcza. Najwięcej mikroprzedsiębiorstw jest w branży budowlano-remontowej, ale coraz więcej Polaków zakłada też firmy handlowe, gastronomiczne, kosmetyczno-fryzjerskie i specjalizujące się w opiece nad starszymi.
Większość z początkujących przedsiębiorców to byli pracownicy, którzy na rynku niemieckim funkcjonują od kilku lub kilkunastu miesięcy. Gdy poznali tamtejsze realia, zorientowali się, że znacznie więcej zarobią, pracując na swoim.
Progi podatkowe w Niemczech / DGP
Ostatnio pojawiają się spółki informatyczne, elektroniczne, graficzne, a także zajmujące się kreacją sztuki. Tych ostatnich najwięcej jest w Berlinie, do którego ściągają artyści z całego świata. Polacy zakładają galerie, organizują koncerty, festiwale.
– Nie jest to bardzo zyskowna działalność, ale jeśli ktoś przedstawi ciekawy program, dobry biznesplan i wie, jak uzyskać subwencje i dotacje, to można z tego całkiem przyzwoicie żyć – mówi Lucyna Królikowska, właścicielka firmy, która ostatnio zorganizowała warsztaty dla polskich i niemieckich kompozytorów finansowane z budżetu miasta.
Obecnie tylko w Berlinie działa ponad 8 tys. firm zarejestrowanych przez Polaków i jak wynika z obserwacji Stowarzyszenia NIKE Polska Przedsiębiorczość, ich liczba rośnie. Jest to m.in. zasługa prostej i taniej procedury rejestracyjnej. Formalności można załatwić tu w jeden dzień, w jednym urzędzie, a wszystkie koszty zamkną się w kwocie 30 euro. Nie jest też wymagany żaden kapitał, ale trzeba mieć niemiecki adres. Z tym jednak Polacy radzą sobie bardzo dobrze: w Berlinie wiele jest adresów, pod którymi za niewielką opłatą można zarejestrować firmę. W niektórych mieszkaniach jest ich nawet kilkadziesiąt.
Zasady działalności gospodarczej na własny rachunek są w Niemczech bardzo zbliżone do tych, jakie obowiązują w Polsce. Tu i tam trzeba wypełnić wniosek, zdobyć numer identyfikacji podatkowej, założyć konto bankowe, prowadzić rachunkowość i systematycznie płacić podatki. Ich wysokość uzależniona jest od dochodów i ci, którzy zarabiają do 13 000 euro, płacą tylko 14 proc., czyli mniej niż w Polsce. Przekroczenie tej kwoty oznacza jednak wzrost podatku do 24 proc.
– To więcej niż w Polsce, ale w Niemczech można znacznie większe kwoty odpisywać od podstawy opodatkowania – mówi Georg Jaster, adwokat Tigges Rechtsanwaelte. – W efekcie więc prowadzenie działalności może być bardziej opłacalne.
Dodatkowo polscy przedsiębiorcy mogą korzystać z różnego rodzaju środków pomocowych i pożyczek.
W tym miesiącu specjalnie z myślą o polskich przedsiębiorstwach ruszył Instytut Mikrokredytowy, w którym właściciele mikrofirm mogą ubiegać się o kredyty. Ich oprocentowanie wynosi 8,5 proc., a maksymalna kwota wsparcia to 5 tys. euro (w wyjątkowych przypadkach może być więcej). Pożyczkę trzeba zwrócić w ciągu maksimum dwóch lat.
KOMENTARZ PRAWNY
Georg Jaster, adwokat z kancelarii Tigges Rechtsanwaete w Duesseldorfie
W Niemczech nie wystarczy sama rejestracja działalności gospodarczej. Konieczne jest jeszcze członkostwo każdej firmy w samorządzie gospodarczym. W zamian trzeba płacić składki. Rzemieślnicy muszą zgłosić się do Izby Rzemieślniczej (Handwerkskammer), a pozostali do Izby Przemysłowo-Handlowej (Industrie und Handelskammer). Opłata za przynależność do cechu rzemiosł wynosi 315 euro rocznie plus 0,75 proc. od wykazanego dochodu. Natomiast firmy zrzeszone w Izbie Przemysłowo-Handlowej płacą stałą opłatę uzależnioną do dochodu, np. przy 30 tys. euro rocznie – ok. 200 euro. Firmy, które w pierwszym roku nie osiągają wysokich dochodów, są z tych opłat zwolnione.
Jeżeli chodzi o kwoty ubezpieczeń, to są one zależne od branży, w której dana osoba prowadzi działalność.
Rzemieślnicy muszą zapłacić składki na kasy emerytalne w minimalnej wys. 508 euro.
W pierwszych trzech latach działalności, na wniosek płatnika, mogą być obniżone o 50 proc. Osoba, która płaciła przed podjęciem działalności na własny rachunek przez co najmniej 18 lat składki do kas emerytalnych, może na jej wniosek być zwolniona z ww. składek.
Osoby na samozatrudnieniu muszą też mieć ubezpieczenie na wypadek choroby i mają wybór: ubezpieczenie w kasie prywatnej lub ustawowej. Stawki kas prywatnych są bardzo różne i zależą m.in. od stanu zdrowia, wieku, pakietu, serwisu itp. Składki w kasach ustawowych wynoszą 15,5 proc. przychodu.