Na odległość mogą być zatrudnieni handlowcy, którzy raportują przez internet.
W ostatnich dniach na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” pisano o potrzebie zmiany przepisów dotyczących telepracy. Powodem jest rzekomo zbyt wąsko zakreślona definicja telepracownika.
Wśród podstaw postulowanej zmiany przepisów powołuje się interpretację Państwowej Inspekcji Pracy z 1 listopada 2007 r., GPP-401-4560-/07/PE. Zdaniem inspekcji o dopuszczalności kwalifikowania przedstawiciela jako telepracownika decyduje poszukiwanie klientów firmy drogą elektroniczną z wykorzystaniem telefonu albo sprzedaż produktów pracodawcy za pośrednictwem sieci internetowej.
Telepracownikiem nie będzie, zdaniem inspekcji, przedstawiciel handlowy, którego praca polega na wyjazdach do klientów firmy czy poszukiwaniu potencjalnych klientów pracodawcy w formie osobistych spotkań.
Sądzę, że powyższy pogląd nie jest zasadny i zawęża możliwość stosowania obecnych przepisów. Wynika to z definicji telepracy zawartej w kodeksie pracy oraz w postanowieniach porozumienia ramowego partnerów społecznych na szczeblu wspólnotowym z dnia 16 lipca 2002 r. w sprawie telepracy.
Zgodnie z art. 675 k.p. telepraca to praca wykonywana regularnie poza zakładem, z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej w rozumieniu przepisów o świadczeniu usług drogą elektroniczną, której wyniki są przekazywane pracodawcy, w szczególności za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej.
Z kolei wskazane wcześniej porozumienie partnerów społecznych z 16 lipca 2002 r. przewiduje, że telepraca to sposób organizacji i wykonywania pracy przy użyciu technik informatycznych w ramach stosunku pracy, gdzie praca, która mogłaby być wykonywana w zakładzie pracodawcy, jest regularnie wykonywana poza nim.
W definicji telepracy można zatem wyróżnić kilka zasadniczych kryteriów.
W ramach swobody decydowania o sposobie wykonywania danej pracy w zakładzie albo poza nim strony stosunku pracy decydują się na regularne wykonywanie – poza zakładem – pracy, która w normalnych warunkach jest wykonywana w firmie.
Regularność pracy poza zakładem nie oznacza jednak wyłączności. Kryterium regularności odnosi się do aspektu czasowego polegającego na powtarzalności pracy poza zakładem. Telepracownik nie traci swojego statusu, jeżeli jego obowiązki wykonywane są niekiedy w zakładzie.

O telepracy nie decyduje to, że obowiązki są świadczone poza firmą

Forma organizacji pracy

Istotnym aspektem, którego – notabene – polski ustawodawca nie wyartykułował wyraźnie, jest wymóg, by telepraca stanowiła formę organizacji pracy poza zakładem, a nie jej rodzaj.
To kluczowa cecha, dzięki identyfikacji której należy przyjąć wniosek, że telepracą może być tylko taki rodzaj pracy, który może być wykonany – co do zasady – zarówno w zakładzie, jak i poza nim. Dlatego telepracą nie będzie w żadnym wypadku praca kuriera dostarczającego przesyłki, kierowcy ciężarówki czy też listonosza.

Środki komunikacji

Choć elementem definicji jest, aby przy wykonywaniu telepracy korzystać ze środków komunikacji elektronicznej, to sam fakt otrzymania ich nie przesądza o uznaniu, że mamy do czynienia z telepracą.
Natomiast elementem definicji, który często przesądza o statusie telepracownika, jest wymóg przekazywania pracodawcy wyników pracy za pośrednictwem internetu. Wymóg ten w połączeniu z założeniem, że telepraca jest formą organizacji pracy, która zakłada działanie poza zakładem takiej pracy, która może być w nim wykonana, pozwala na zrozumienie istoty omawianej konstrukcji.
Mianowicie telepraca to taka forma organizacji pracy, która – wobec alternatywy wykonywania zadań w zakładzie i poza nim – przyjmuję tę ostatnią formę właśnie ze względu na możliwość zaraportowania zadań wykonanych poza zakładem za pomocą np. e-maili.

Praca przedstawicieli

Powyższe rozważania teoretyczne mają istotne znaczenie praktyczne w przypadku przedstawicieli handlowych.
Przede wszystkim o zakwalifikowaniu pracy przedstawicieli handlowych jako telepracy nie może decydować to, że odwiedzając klientów regularnie pracują oni poza zakładem. Zgodnie z powyższym samo odwiedzanie klientów jest możliwe jedynie poza zakładem pracodawcy i jest immanentną cechą tego rodzaju zadania, a nie alternatywną formą organizacji jego wykonania. Jest wielu przedstawicieli handlowych, którzy wykonują regularnie pracę poza zakładem i wykorzystują środki komunikacji elektronicznej, ale telepracownikami nie są.
Z drugiej strony nie jest właściwe uznanie, że o dopuszczalności telepracy przedstawiciela handlowego decyduje – jak zdaje się wskazywać PIP – fakt poszukiwania klientów drogą elektroniczną czy z wykorzystaniem telefonu albo sprzedaż produktów pracodawcy za pośrednictwem sieci internetowej. Poszukiwanie klientów drogą elektroniczną samo w sobie jeszcze o niczym nie przesądza, gdyż może być wykonywane zarówno w zakładzie (np. typu call center), jak i poza nim.

Raportowanie firmie

Moim zdaniem o tym, czy przedstawiciel handlowy może być telepracownikiem rozstrzyga sposób organizacji tych zadań, które należą do obowiązków przedstawiciela poza odwiedzinami klientów, czyli tych zadań, które zwykle wykonywane są przez przedstawiciela w biurze. Mam na myśli takie zadania jak prowadzenie dokumentacji, przygotowywanie ofert, sporządzanie raportów, korespondencji itp.
Jeżeli przed i po odwiedzinach klientów przedstawiciel wykonuje swoje zadania biurowe regularnie poza zakładem, np. w domu, stamtąd wyrusza do klientów i tam udaje się, aby zaraportować pracodawcy wyniki swojej pracy przy użyciu internetu, to spełnia kryteria uznania go za telepracownika.
Odrębną kategorią pozostaną przedstawiciele, którzy przychodzą rano do biura, dokonują uzgodnień z przełożonym, odpowiadają na maile i telefony, przygotowują ofertę dla klienta, a następnie wyruszają w teren, aby pod koniec dnia wrócić do biura w celu zdania relacji i sprzętu. Tacy przedstawiciele nie mogą być uznani za telepracowników.

Telepraca w handlu

Podsumowując, telepracownikami mogą być zatem przedstawiciele handlowi, którzy odwiedzają klientów ale otrzymują polecenia oraz raportują wyniki w formie elektronicznej ze swojego biura w domu. Nie będą nimi natomiast przedstawiciele, którzy do klientów wyruszać będą z zakładu i wracać tam będą w celu zdania spraw.
Powyższe wnioski pokazują, że – wbrew panującej często opinii – przedstawiciele handlowi mogą już na gruncie obowiązujących obecnie przepisów być kwalifikowani jako telepracownicy. Zaprezentowana w poprzednich tekstach statystyka uznająca, że w Polsce telepracownicy stanowią jedynie 3 proc. zatrudnionych, jest zaniżona. W rzeczywistości osób wykonujących pracę, która może być kwalifikowana w formie telepracy w rozumieniu obecnego brzmienia art. 675 k.p. jest znacznie więcej.
Przepisy nie wymagają zatem zmiany w zakresie definicji, lecz ich prawidłowego stosowania.

Sławomir Paruch, partner w kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak, kierujący Departamentem Prawa Pracy