Kopalnie, koncerny naftowe, tytoniowe i farmaceutyczne – one płacą najlepiej.
Już 21,2 proc. wszystkich zatrudnionych w dużych i średnich przedsiębiorstwach przemysłowych otrzymuje pensję przekraczającą 5 tys. zł. W ubiegłym roku odsetek ten był wyraźnie niższy i wynosił 19,2 proc. W liczbach bezwzględnych oznacza to, że przybyło nam 46 tys. pracowników, którzy zarabiają przynajmniej o połowę więcej, niż wynosi średnia krajowa.
– Tę statystykę zawyża górnictwo – twierdzi Urszula Kryńska, ekonomistka banku Millennium. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika bowiem, że na przykład w górnictwie węgla kamiennego i brunatnego aż 94 proc. pracowników miało pensje przekraczające 5 tys. zł. Średnia miesięczna pensja w górnictwie wynosi obecnie ponad 5,8 tys. zł.
Ale nie tylko górnicy dobrze zarabiają. Ponad 5 tys. zł pensji otrzymuje ponad połowa pracowników zatrudnionych w koksowniach i rafineriach, koncernach tytoniowych, w energetyce, przy produkcji napojów oraz w przemyśle farmaceutycznym. Zdaniem ekspertów w dużej części to efekt dobrych wyników finansowych firm z tych sektorów. Najlepiej świadczy o tym fakt, że tylko w pierwszym półroczu liczba średnich i dużych przedsiębiorstw deficytowych w przemyśle zmniejszyła się o blisko 9 proc. – z 2334 w pierwszym półroczu 2010 roku do 2138 w tym samym okresie roku obecnego.
Mimo to nadal są sektory przemysłu, w których wielu pracowników otrzymuje minimalne wynagrodzenie. W firmach produkujących odzież 1386 zł (lub mniej, jeżeli jest to praca na część etatu) zarabia 8,2 proc. zatrudnionych, a w przemyśle skórzanym 3,2 proc.
– Tak niskie pensje są spowodowane tym, że dochody tych branż są niskie i panuje w nich ostra konkurencja – wyjaśnia dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.