Organizacje pracodawców i związki zawodowe negocjują w Komisji Trójstronnej propozycje zmian w zasadach zatrudniania na odległość. Chcą złagodzić obowiązki, jakie muszą spełniać firmy, które wprowadzają telepracę. Proponują także, aby z publicznych środków dofinansowana była praca w domu tych osób, które czasowo nie mogą świadczyć jej w firmie.
Takie ułatwienia mają doprowadzić do wzrostu zainteresowania pracodawców zatrudnieniem na odległość. Obecnie w ten sposób pracuje zaledwie 2 proc. osób, mimo że telepraca mogłaby być bardzo dobrym rozwiązaniem np. dla rodziców opiekujących się dziećmi w domu lub osób niepełnosprawnych.
– Obecnie przygotowujemy stanowisko związku w sprawie tych propozycji, które przedstawione zostanie Prezydium Komisji Trójstronnej. Sądzę, że szanse na porozumienie w sprawie telepracy są bardzo duże – mówi Janusz Łaznowski z NSZZ Solidarność.

Koniec z bhp

Obecnie do telepracy firmy zniechęca m.in. konieczność zapewniania bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w domu telepracownika. Zgodnie z art. 6714 kodeksu pracy firma ma prawo przeprowadzać kontrolę w zakresie bhp w domu osoby zatrudnionej na odległość (za jej pisemną zgodą). W praktyce trudno jednak wymagać od przedsiębiorców, aby ponosili odpowiedzialność za warunki mieszkalne podwładnych.
– Znam przypadki, gdy Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) sprawdzała bhp w domu telepracownika. W takich przypadkach to pracodawca ponosi konsekwencje naruszeń przepisów – tłumaczy Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP.
Dlatego proponował on, aby art. 6717 stanowił, że pracodawca może, a nie jak obecnie musi, realizować wobec telepracownika obowiązek zapewniania bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Zdaniem ekspertów byłaby to jednak zmiana systemowa, bo obecnie pracodawca zawsze ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo podwładnych. Dlatego ostatecznie partnerzy społeczni mają rekomendować stronie rządowej wprowadzenie takiej zmiany przepisów, która po prostu złagodzi obowiązki bhp pracodawcy względem telepracowników w taki sposób, aby firmy nie obawiały się już zatrudnienia na odległość.
– To dobre rozwiązanie. Jeżeli chcemy zachęcać pracodawców do telepracy, przepisy nie powinny nakładać na nich restrykcyjnych obowiązków, które w praktyce trudno jest zrealizować – mówi Paweł Nowak, kierownik Zachodniopomorskiego Obserwatorium Rynku Pracy.

Handlowiec na odległość

Po zmianach rozszerzony ma być także krąg osób, które mogą być zatrudnione w formie telepracy. Pracodawcy proponują, aby w ten sposób swoje obowiązki wykonywali przedstawiciele handlowi. Aby było to możliwe, konieczna jest zmiana definicji telepracy.
– Moim zdaniem należy uzupełnić art. 675 k.p. o zdanie drugie, z którego wynikałoby, że w formie telepracy mogą być wykonywane każde zadania wymagające indywidualnego porozumiewania się na odległość, w tym również przy wykorzystaniu przesyłu danych – uważa Witold Polkowski.
Obecnie PIP dopuszcza zatrudnienie przedstawiciela handlowego w formie telepracy, ale tylko jeśli obowiązki tej osoby obejmują np. poszukiwanie klientów za pośrednictwem komunikacji elektronicznej lub sprzedaż produktów za pośrednictwem internetu. Jeśli natomiast praca przedstawicieli polega na wyjazdach do klienta lub poszukiwaniu ich na podstawie osobistych spotkań, nie można uznać, że wykonują swoje zadania z wykorzystaniem komunikacji elektronicznej. W efekcie takie osoby nie mogą być zatrudnione w formie telepracy.
Firmy proponują także, aby możliwe było zatrudnienie telepracownika na podstawie umowy cywilnoprawnej, a nie jedynie umowy o pracę.

Pomoc dla wykluczonych

Partnerzy społeczni mają rekomendować także wprowadzenie finansowego wsparcia dla firm, które zdecydują się na stosowanie zatrudnienia na odległość. Telepraca miałaby być jednym z narzędzi aktywizujących osoby zagrożone wykluczeniem z rynku pracy. Jeśli dany pracownik z różnych względów (np. urodzenia dziecka lub poważnej choroby) nie mógłby świadczyć pracy w miejscu zatrudnienia przez określony czas, wówczas pracodawca mógłby otrzymać dofinansowanie np. do zakupu sprzętu elektronicznego lub kosztów łącza sztywnego z internetem, jeśli taka osoba zdecydowałaby się na wykonywanie telepracy.
– W zależności od przypadku dofinansowanie takie mogłoby być wypłacane np. z Funduszu Pracy lub Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych – mówi Witold Polkowski.
Podkreśla, że obecnie w niektórych zawodach nawet roczna przerwa w zatrudnieniu powoduje wykluczenie z rynku pracy. Tak dzieje się zwłaszcza w przypadku specjalistów, np. księgowych czy informatyków.
– Już teraz zainteresowane firmy mogą uzyskać dofinansowanie do telepracy np. ze środków unijnych – tłumaczy Paweł Nowak.
Zdaniem Janusza Łaznowskiego rozwiązanie to już teraz można byłoby stosować, gdyby partnerzy społeczni mieli większy wpływ na zarządzanie np. środkami Funduszu Pracy.
– Pomysł dofinansowania jest dobry. Teraz czekają nas rozmowy o ostatecznym kształcie nowych przepisów – dodaje.