Wysycha strumień pieniędzy przesyłanych do naszego kraju przez emigrantów. Decydują się zostać na stałe za granicą i tracą kontakt z Polską. Jest to także efekt kryzysu na Zachodzie.

W pierwszym półroczu Polacy przebywający za granicą przysłali do naszego kraju 1,9 mld euro. To o ponad 9 proc. mniej niż przed rokiem. Najbardziej, bo aż o blisko 38 proc., skurczyła się kwota przekazana przez rodaków z Irlandii, która wyniosła zaledwie 238 mln euro. A jeszcze w 2008 r. właśnie z tego kraju płynęła nad Wisłę największa rzeka pieniędzy – wynika z danych przygotowanych dla nas przez NBP. Mniej gotówki przysłali także ci, którzy wyjechali do pracy w Anglii – o 22,8 proc. w porównaniu z pierwszym półroczem ubiegłego roku. Wzrosła natomiast – o 11,8 proc., do 574 mln euro – kwota przekazana przez tych, którzy pracują w Niemczech.

– Co najmniej połowa z emigrantów, czyli ponad milion osób, postanowiło osiedlić się na stałe za granicą – ocenia prof. Krystyna Iglicka z Centrum Stosunków Międzynarodowych. A wtedy tracą kontakt z ojczyzną, nie inwestują w kraju, ale za granicą. Część z nich ściąga do siebie rodziny, nie musi więc przysłać już pieniędzy na ich utrzymanie. Bierze tam kredyty, kupuje samodzielne mieszkanie lub buduje domy.

– O stałym osiedlaniu się za granicą świadczy również to, że rodzi się tam coraz więcej polskich dzieci – dodaje prof. Iglicka. Polki są już na pierwszym miejscu pod względem liczby urodzonych dzieci wśród mniejszości etnicznych w Wielkiej Brytanii. Wyprzedziły nawet Pakistanki i kobiety z Indii i Bangladeszu, czyli z krajów, w których kobiety tradycyjnie rodzą najwięcej dzieci.

– Polacy pracujący za granicą przysyłali mniej pieniędzy, ponieważ z powodu kryzysu pogorszyła się ich sytuacja – ocenia prof. Tomasz Panek z SGH. Jedni stracili pracę i tam pozostali, a inni wrócili do kraju. – Przesyłanych pieniędzy jest mniej, bo mniej także niż kilka lat temu jest Polaków pracujących za granicą – uważa prof. Henryk Domański z PAN. Dodaje, że kryzys sprawił wzrost kosztów utrzymania i rodacy mają mniej środków na to, aby wspierać rodziny w Polsce. – Ponadto w czasach kryzysu mniejsza jest krótkoterminowa migracja za pracą, bo jest ona bardziej ryzykowna – dodaje prof. Janusz Czapiński z Uniwersytetu Warszawskiego.

Eksperci są zgodni, że do wzrostu kwoty pieniędzy nadsyłanych z Niemiec przyczyniło się otwarcie w maju rynku pracy dla Polaków, a kraj ten zniósł lepiej kryzys niż inne.

Miliardowe transfery z zagranicy w znacznym stopniu wspierają całą gospodarkę i budżety rodzin emigrantów. Od czasu wstąpienia Polski do UE przysłali oni aż 118 mld zł. Ale gdy coraz więcej rodaków będzie na stałe osiedlać się za granicą, przekazy pieniędzy będą się kurczyć. Ich wpływ na budżety rodzin i gospodarkę zmaleje.