Związkowcy biją na alarm. Obecne zasady ustalania wysokości emerytur dzielą żołnierzy i funkcjonariuszy na tych z prawem do łączenia świadczeń i tych bez takich uprawnień. Ci, którzy wstąpili do służby przed 1 stycznia 1999 r. (czyli dniem wejścia w życie reformy emerytalnej), muszą wybrać – albo emerytura mundurowa, albo ta wypłacana przez ZUS.
Funkcjonariusze, którzy wstąpili do wojska, policji czy straży po tej dacie takiego dylematu już nie mają. Oni mogą otrzymywać oba świadczenia i tym samym zyskać wyższą emeryturę.

Dziurawa ustawa

Eksperci nie mają wątpliwości, że obecny chaos w emeryturach mundurowych to efekt nieprzemyślanych zmian w prawie w przeszłości. Funkcjonariusze rozpoczynający służbę po 1 stycznia 1999 r. zostali na krótki okres (3,5 roku) włączeni do systemu powszechnego. Po 1 października 2003 r. ponownie zmieniono przepisy.
Ustawodawca nowelizując ustawę o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. nr 166, poz. 1609) spowodował, że żołnierze zawodowi i funkcjonariusze mundurowi niezależnie od daty rozpoczęcia służby zostali ponownie objęci zaopatrzeniowym systemem emerytalnym.
– To spowodowało, że okres od stycznia 1999 r. do października 2003 r., kiedy były płacone składki z budżetu do ZUS, jest liczony podwójnie przy ustalaniu uprawnień emerytalnych. Raz przy nabywaniu prawa do emerytury mundurowej, drugi raz przy ustalaniu powszechnej – wyjaśnia Kamil Mazur-Czerniecki, radca prawny.
W efekcie tych zmian w przypadku wykonywania przez żołnierzy zawodowych bądź funkcjonariuszy mundurowych pracy zarobkowej, która była podstawą do objęcia powszechnym ubezpieczeniem społecznym, ich prawa do świadczeń emerytalnych będą się odmiennie kształtować.
Osoby pełniące służbę do końca 1998 r. mają prawo do wyboru jednego świadczenia emerytalnego: emerytury wojskowej lub policyjnej, w której uwzględnione są okresy składkowe i nieskładkowe według procentowego wskaźnika wymiaru podstawy emerytury, albo emerytury powszechnej uwzględniającej okres pracy w służbach mundurowych.
Osoby rozpoczynające służbę po 1 stycznia 1999 r. mają natomiast w takiej sytuacji prawo do dwóch emerytur: mundurowej i emerytury z FUS.

Wyliczanie świadczenia

Problemem jest nie tylko możliwość wyboru świadczenia, ale także ustalania jego wysokości.
– W przypadku osób rozpoczynających służbę po wejściu w życie reformy emerytalnej mogą się pojawić problemy z ustalaniem wysokości takiego podwójnego świadczenia, bowiem przepisy w tej sprawie nie są jasne. I może się okazać, że takie sprawy będzie musiał rozstrzygnąć sąd – zauważa Bartosz Nowak, radca prawny.
Powodem takich wątpliwości jest fakt, że w ustawie o emeryturach i rentach z FUS nie ma przepisów, które byłyby spójne z tymi zawartymi w ustawach o zaopatrzeniu emerytalnym służb mundurowych. W efekcie tego może się okazać, że także zasady ustalania wysokości świadczeń wymagają kontroli.
Eksperci wskazują, że najprostszym sposobem rozwiązania problemu z ustalaniem prawa do emerytury oraz jej wysokości byłoby włącznie wszystkich mundurowych do powszechnego systemu ubezpieczeniowego.
– Za każdego żołnierza lub policjanta komenda płaciłaby składki. I tak zgromadzony kapitał byłby podstawą do ustalenia wysokości przyszłej emerytury – mówi Joanna Staręga-Piasek, dyrektor Instytutu Rozwoju Służb Społecznych.

Reforma konieczna

Związki przedstawiły problem z zasadami ustalania wysokości świadczeń w zależności od daty wstąpienia do służby specjalnemu zespołowi obradującemu pod przewodnictwem ministra Michała Boniego, który miał przygotować reformę systemu emerytalnego żołnierzy i funkcjonariuszy. Jednak w trakcie jego prac nie padły żadne konkretne propozycje, bo zabrakło na to czasu. Teraz zmiana tych przepisów jest jednym z postulatów związkowców, którym będzie musiał się zająć nowy rząd już po wyborach. Jeśli kwestia ta nie zostanie szybko uporządkowana, związkowcy nie wykluczają skierowania wniosku do Trybunału Konstytucyjnego.
– Przepisy muszą być szybko zmienione. Dotyczą dużej liczby funkcjonariuszy, nie tylko tych, którzy zakończyli już służbę, ale także tych, którzy ciągle noszą mundur – dodaje Antoni Duda, przewodniczący Zarządu Głównego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów.