Publiczne szkoły wyższe same będą musiały sfinansować wzrost płac pracowników narzucony przez rząd. Brakuje im jednak pieniędzy na ten cel.
Pracownicy uczelni 1 stycznia 2012 r. dostaną podwyżki. Minimalna pensja osoby zatrudnionej na stanowisku profesora wzrośnie z 3830 zł do 4145 zł, a od 2015 r. wyniesie już 5390 zł. Zdjęta też zostanie górna granica płac, co oznacza, że ministerstwo nie będzie już ich limitować.
Tak wynika z podpisanego właśnie rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 29 września 2011 r. w sprawie warunków wynagradzania za pracę i przyznawania innych świadczeń związanych z pra- cą dla pracowników zatrudnionych w uczelni publicznej. Czeka na publikację w Dzienniku Ustaw.
Resort nauki zakłada, że wszystkie skutki związane z podwyżką wynagrodzeń pracowników akademickich w przyszłym roku uczelnie pokryją z własnych środków. Natomiast dopiero w latach 2013 – 2015 wzrost pensji ma być sfinansowany z budżetu państwa.
– Skąd mamy wziąć te pieniądze – pyta prof. Marek Proniewski, prorektor do spraw ekonomicznych i kontaktów z regionem Uniwersytetu w Białymstoku.
Wyjaśnia, że szkoła rozpoczęła inwestycje i nie ma dodatkowych funduszy, które mogłaby przeznaczyć na wyższe wynagrodzenia.
– Od kilku lat spada liczba studentów, zwłaszcza niestacjonarnych, którzy są głównym źródłem finansowania uczelni. Zatem nasze przychody maleją. Teraz resort przerzuca na nas ciężar opłacenia podwyżek – mówi prof. Marek Proniewski.
Tylko na Uniwersytecie w Białymstoku zatrudnionych jest ponad 900 nauczycieli akademickich.
– Zwolnienia nie wchodzą w grę. Aby mieć uprawnienia do prowadzenia studiów, musimy spełniać tzw. minima kadrowe, czyli zatrudniać odpowiednią liczbę profesorów czy doktorów – mówi Alina Stępniak, zastępca kwestora Uniwersytetu Szczecińskiego.
Jednak nie tylko wykładowców obejmą zmiany w wynagrodzeniach. Na podwyżki mogą liczyć również pozostali pracownicy uczelni, na przykład administracyjni.
Resort nauki tłumaczy, że nowe przepisy były konsultowane z uczelniami.
– W trakcie prac nad zmianą wysokości wynagrodzeń w każdej szkole wyższej sprawdzaliśmy skutki i ich możliwości finansowe. Nie zgłaszano nam problemów – mówi Bartosz Loba z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
W konsekwencji przyjętych przepisów do 2015 r. pensje akademików wzrosną o 30 proc. Minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego dla zatrudnionych na uczelni publicznej nie były podwyższane od 2007 roku.