Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że 6-latki mogą iść do szkoły, jeśli taka jest decyzja rodziców i szkoła jest do tego przygotowana. Na piątkowej konferencji prasowej zaapelował do minister edukacji Katarzyny Hall, by poparła stanowisko Prawa i Sprawiedliwości.

Szefowa resortu edukacji napisała w czwartek na swoim blogu, że bierze pod uwagę możliwość zmian w dotychczasowych przepisach wprowadzających w przyszłym roku obowiązek nauki dla sześciolatków. Wówczas we wrześniu 2012 do szkoły poszłyby obowiązkowo tylko te dzieci, które miałyby skończone 6 lat.

PiS jest przeciwne obowiązkowemu posyłaniu 6-latków do szkół w 2012 r. Projekt PiS, którego pierwsze czytanie na posiedzeniu połączonych komisji odbyło się 31 marca, zakłada przesunięcie obowiązku szkolnego dla sześciolatków na 2020 r.; PiS chce też odroczenia do 1 września 2019 r. wprowadzenia obowiązkowego wychowania przedszkolnego dla pięciolatków. Zdaniem PiS, do tego czasu to rodzice powinni decydować, czy posłać sześciolatki do szkoły.

"Minister Hall mówi o wycofaniu się z decyzji, którą sama podejmowała. Ostrzegaliśmy przed wszelkiego rodzaju pochopnymi działaniami w tej sprawie" - mówił Kaczyński.

Zdaniem prezesa PiS, "sześciolatki mogą iść do szkoły, jeśli taka jest decyzja rodziców", a "szkoły muszą być przygotowane". "To jest racjonalne wyjście" - uważa Kaczyński. "Dzisiaj mamy do pani minister jeden apel, by była łaskawa przychylić się do stanowiska PiS (...) Mamy nadzieję, że chociaż na koniec tej kadencji i na koniec urzędowania pani minister będzie łaskawa taką decyzję podjąć" - dodał.

Zgodnie z nowelizacją ustawy o systemie oświaty z marca 2009 r., od 1 września 2012 r. obniżony zostanie wiek rozpoczynania obowiązkowej nauki w szkole z siedmiu do sześciu lat. W związku z tym od 1 września 2011 r. wszystkie pięciolatki muszą przejść obowiązkowe wychowanie przedszkolne. Do tego czasu o tym, czy dziecko wcześniej rozpocznie naukę, czy nie, decydują rodzice. Zgodnie z ich wolą do I klas w całym kraju w roku szkolnym 2010/2011 poszło 12,5 proc. dzieci sześcioletnich, a w roku 2009/2010, gdy zaczęto obniżać wiek rozpoczynania nauki, do szkół poszło 4,3 proc. sześciolatków.

W czwartek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Zakłada on zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków i przedszkolnego dla pięciolatków, a także powrót do tzw. starej podstawy programowej nauczania i wychowania przedszkolnego, czyli "przywrócenie stanu sprzed reformy edukacji". Zdaniem wnioskodawców polskie szkoły nie są przygotowane na przyjęcie dzieci młodszych. Podczas debaty w Sejmie wszystkie kluby poselskie opowiedziały się za dalszą dyskusją nad obywatelskim projektem.

Podczas debaty poseł PiS Sławomir Kłosowski poinformował, że jego klub jest zdecydowanym zwolennikiem wszystkich zapisów projektu obywatelskiego. Przypomniał, że w Sejmie po pierwszym czytaniu jest projekt PiS przesuwający obniżenie wieku obowiązku szkolnego na 2020 r.

Piątek jest ostatnim dniem ostatniego posiedzenia Sejmu tej kadencji. W przypadku projektów obywatelskich nie obowiązuje zasada dyskontynuacji. Oznacza to, że nad projektem będzie pracował Sejm wyłoniony w nowych wyborach.