To gminy są winne podwyżkom cen za opiekę przedszkolną – uznał premier Tusk. Samorządy bronią się, że czesne pokrywa ułamek ich kosztów. Apelują o wsparcie, a nie robienie z nich kozła ofiarnego.

Szef rządu będzie tropił tych, którzy stawki podnieśli najbardziej. Oznajmił wprawdzie, że widzi potrzebę partycypacji budżetu państwa w opiece przedszkolnej, która by miała dotyczyć najstarszych dzieci. Ale nie powiedział, kiedy państwo zacznie finansować przedszkolaków i w jakiej części. Obecnie nie ma na ten cel pieniędzy w budżecie.

Na razie na polecenie szefa rządu wojewodowie będą śledzić uchwały przyjęte przez samorządowców w sprawie opłat za przedszkola. – Namawiam do ich rewizji – zaapelował w czwartek Tusk do samorządowców, po kilkugodzinnym spotkaniu z nimi oraz po wcześniejszej rozmowie z minister edukacji Katarzyną Hall, wiceminister finansów Hanną Majszczyk i Maciejem Berkiem, szefem Rządowego Centrum Legislacji. Jeżeli okaże się, że radni w uchwałach podnieśli opłaty nieproporcjonalnie do ponoszonych przez samorząd kosztów, akty te będą zaskarżane do sądów.

Opieka nad dziećmi to misja społeczna – zaznaczył premier – i samorządowcy nie powinni w ten sposób ratować budżetów. Tyle że jak przekonują samorządowcy, oni nie bilansują wydatków ponoszonych na oświatę. Np. w Łapach wpłaty rodziców to jedynie 13 proc. nakładów na przedszkola. – Od lat apelujemy, aby budżet państwa choć w części partycypował w kosztach opieki nad przedszkolakami. Rządzący są głusi na te apele – mówi Marek Olszewski, wiceprzewodniczący zarządu Związku Gmin Wiejskich RP i wójt gminy Lubicz.

Premier odrzucił też propozycję Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, aby darmowa opieka przedszkolna nad dziećmi została wydłużona z 5 do 10 godzin. – To wydatek 2 mld zł, których nie ma w budżecie i które musiałyby pokryć samorządy – oznajmił Tusk.

Problem z przedszkolami to efekt ich finansowania. Od 1991 r. jest to zadanie samorządów. Choć one wykładają pieniądze, to muszą je wydawać według zasad ustalonych przez rząd. Np. zatrudniać kadrę na podstawie Karty nauczyciela, która gwarantuje określone uposażenie. Przedszkola muszą też spełniać wyśrubowane i kosztowne wymogi budowlane, sanitarne oraz przeciwpożarowe.

W większości krajów UE za opiekę przedszkolną płaci państwo. W takich krajach blisko 100 proc. dzieci w wieku 3 – 5 lat jest objętych opieką przedszkolną. W Polsce jest to mniej niż 60 proc., mimo że w ostatnim czasie powstało wiele prywatnych przedszkoli, za które rodzice płacą z własnej kieszeni.