SLD złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o sprawdzenie zgodności z konstytucją przepisów, które pozwalają samorządom pobierać dodatkowe opłaty za przedszkola publiczne. MEN przypomina, że decyzje samorządów w tej sprawie mogą uchylać wojewodowie.

O wniosku SLD do Trybunału Konstytucyjnego zaskarżającym przepisy ustawy o systemie oświaty regulującej kwestie opłat za przedszkola poinformował w środę szef tej partii Grzegorz Napieralski.

"Dzisiaj złożyliśmy w Warszawie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego i zaskarżyliśmy ustawę dotyczącą zachowań dla nas nie do przyjęcia" - oświadczył Napieralski, przypominając, że od piątku w Biskupcu na Warmii trwa strajk okupacyjny publicznego przedszkola. Zajęli je rodzice protestujący przeciwko wysokim opłatom za dodatkowe godziny opieki nad ich dziećmi. Ich zdaniem, opłaty te, które wzrosły z ok. 230 zł do ok. 500 zł, należą obecnie do najwyższych w Polsce.

"Nie może być tak, że dzisiaj rodzic - za to, że dziecko jest w przedszkolu dłużej niż do godziny 13 - nagle płaci za to pieniądze, to już jest skandal. Po to jest państwowe przedszkole, po to płacimy podatki, aby rodzice na pewnym etapie mogli oddać dziecko do przedszkola - stąd jest nasz protest i wskazanie na niezgodność z konstytucją opłaty za przedszkole publiczne" - zaznaczył Napieralski

Lider SLD podkreślił, że pieniądze na dodatkowe godziny w przedszkole muszą się znaleźć w budżecie państwa. Jego zdaniem, brakujące na edukację pieniądze można pozyskać np. kończąc polską misję wojskową w Afganistanie. Według SLD, finansowanie przedszkoli - tak jak szkół - powinno się odbywać z subwencji oświatowej. Obecnie prowadzenie przedszkoli jest zadaniem własnym samorządów i finansują one to ze swoich dochodów własnych.

W nowelizacji ustawy o systemie oświaty, uchwalonej przez Sejm w 2010 r. zapisano, że przedszkolem publicznym jest placówka, która zapewnia bezpłatne nauczanie, wychowanie i opiekę w czasie ustalonym przez gminę, ale nie krótszym niż pięć godzin dziennie. Wprowadzono też do ustawy zapis, że wysokość opłat za świadczenia udzielane przez przedszkola publiczne w czasie przekraczającym wymiar co najmniej pięciu godzin oraz za korzystanie z wyżywienia w przedszkolach publicznych będą ustalały rady gmin w swoich uchwałach. Za przyjęciem tej nowelizacji głosowały wówczas wszystkie partie polityczne, w tym SLD.

Do wniosku Sojuszu odniosła się minister edukacji Katarzyna Hall, która przypomniała, że wojewodowie mogą uchylać uchwały samorządów dotyczące opłat za przedszkola, jeśli zostały one podjęte z naruszeniem prawa. Zapewniła, że MEN przygląda się sprawie uchwał gmin.

Zaapelowała także o zgłaszanie wojewodom do analizy uchwał samorządów dotyczących opłat za przedszkola wtedy, gdy istnieje podejrzenie, że ustalona wysokość opłaty nie wynika z rzeczywistych kosztów ponoszonych na dziecko w danym przedszkolu prowadzonym przez samorząd gminny. "W ustawie zapisano, że opłaty muszą być uzasadnione realną kalkulacją faktycznych kosztów (...). Wydaje się, że są przypadki, gdy nie do końca wysokość opłat jest faktycznie uzasadniona kosztami" - mówiła Hall.

Opłaty za przedszkola nie mogą stać się źródłem dodatkowego dochodu dla samorządów

Podkreśliła też, że sprawa wysokich opłat w przedszkolu w Biskupcu "najprawdopodobniej skończy się uchyleniem uchwały przez wojewodę". Jej zdaniem, opłaty za przedszkola nie mogą stać się źródłem dodatkowego dochodu dla samorządów. Hall poinformowała, że obok samorządów, które podniosły obecnie wysokość opłat, są też takie gdzie wysokość opłat nie zmieniła się. Dodała, że kwestionowane przez SLD zapisy dotyczące opłat w przedszkolach być może trzeba będzie doprecyzować.

Hall odniosła się też do propozycji SLD wprowadzenia finansowania przedszkoli z subwencji oświatowej. Zapewniła, że też jest za dotowaniem z budżetu państwa edukacji przedszkolnej. "Mam nawet projekt ustawy. To projekt przygotowany kilka miesięcy temu" - powiedziała. Jak mówiła, od tego czasu ministerstwo edukacji prowadzi dyskusje i uzgodnienia z ministerstwem finansów, w efekcie których projekt był i jest modyfikowany. "Wierzę, że jest możliwość konsensusu" - powiedziała Hall.

Poza SLD, które przekonywało, że dodatkowe opłaty za opiekę nad dziećmi w placówkach publicznych są niezgodne m.in. z gwarantowanym przez konstytucję dostępem do bezpłatnej nauki, do dyskusji o wysokich opłatach za opiekę nad dziećmi w przedszkolach włączyła się także PJN. Szef sztabu wyborczego PJN Tomasz Dudziński zapowiedział, że zmiana przepisów o dodatkowych opłatach za przedszkola znajdzie się w pierwszym projekcie ustawy, jaki PJN złoży w nowej kadencji Sejmu. "Nie widzimy powodu, by przedszkola nie były objęte subwencją oświatową. Naszym celem jest likwidacja stawek za godziny nadprogramowe" - mówił.