Komornicy nie przekazują gminom informacji o niesolidnych dłużnikach alimentacyjnych. To utrudnia ściąganie należności, które wynoszą już około 10 mld zł.
Samorządy, które prowadzą postępowania wobec rodziców niepłacących na dzieci, mają obowiązek współpracować z komornikami. Najwyższa Izba Kontroli (NIK) wskazuje, że tak nie jest. Aż w 30 proc. skontrolowanych jednostek komornicy zwlekali z przekazywaniem informacji o działaniach podejmowanych w celu egzekucji alimentów.
– Komornikom najwięcej czasu zajmuje ustalenie miejsca pobytu dłużnika. Często podają też oni nieaktualny adres – mówi Beata Bonk, kierownik działu świadczeń Ośrodka Pomocy Społecznej w Gliwicach.
Rafał Kasprzak z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Olsztynie dodaje, że w związku z wejściem w życie od 1 lipca tzw. ustawy deregulacyjnej niektórzy komornicy nie chcą podawać informacji o łącznej wysokości zaległości niesolidnego rodzica. Twierdzą, że gminie powinno wystarczyć oświadczenie o bezskuteczności egzekucji składane przez osobę ubiegającą się o świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego. Samorządy mogą wprawdzie na podstawie art. 3 ust. 8 ustawy z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 1, poz. 7 z późn. zm.) przekazać do sądu informacje o bezczynności lub opieszałości komornika, ale w ubiegłym roku zgłoszono tylko 357 takich skarg.
Gminy często rezygnują z oficjalnej formy ponaglenia komorników, aby nie pogarszać wzajemnych relacji. NIK postanowiła więc zwrócić się do Ministerstwa Sprawiedliwości o zwiększenie nadzoru nad komornikami.
– Rozważymy uwzględnienie w planie na 2012 rok kontroli komorników w zakresie egzekucji należności od dłużników alimentacyjnych – mówi Joanna Dębek, rzecznik ministra sprawiedliwości. Dodaje, że zwiększenie skuteczności egzekucji alimentów uzależnione jest głównie od sytuacji materialnej i dochodów niesolidnego rodzica.