Szpitale od przyszłego roku będą płacić więcej regionalnym centrom krwiodawstwa za krew i jej składniki. Wyższe opłaty oznaczają wzrost wydatków NFZ na ten cel.

Większość placówek medycznych ma długi wobec centrów krwiodawstwa. Od 2012 roku będą musiały wydać jeszcze więcej pieniędzy na zakup krwi. Tak wynika z projektu rozporządzenia w tej sprawie, który Ministerstwo Zdrowia przekazało do konsultacji społecznych. Ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2012 roku. Zgodnie z nim cena jednostki krwi pełnej ma wzrosnąć w przyszłym roku o 9 zł (z 260 do 269 zł). O 6 zł podrożeje jednostka koncentratu krwinek czerwonych (ze 170 do 176 zł). Wzrosną także ceny świeżo mrożonego osocza. Jego jednostka kosztuje obecnie 130 zł, a po podwyżce – 135 zł.

Wzrost cen krwi i jej składników resort zdrowia argumentuje inflacją oraz zwiększeniem stawki VAT. Wyższe opłaty spowodują wzrost wydatków NFZ. Resort zdrowia szacuje, że zwiększą się one o 12 mln zł. Podwyżkę odczują jednak przede wszystkim szpitale. Ceny krwi są ustalane w sposób sztywny przez resort zdrowia, więc nie mogą one szukać tańszych jej oferentów w przetargach. Jednocześnie rozliczenia z Narodowym Funduszem Zdrowia za krew przynoszą szpitalom straty.

NFZ nie uwzględnia automatycznie podwyżek jej cen – podkreśla Paweł Obermeyer, dyrektor Szpitala Praskiego w Warszawie.

Natomiast Katarzyna Błaszkiewicz ze Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie dodaje, że koszt badań pozwalających dobrać pacjentowi właściwą krew nie jest ujęty w rozliczeniach z NFZ. Dlatego większość szpitali nie płaci na bieżąco za krew regionalnym centrom krwiodawstwa i krwiolecznictwa (RCKiK). Po podwyżkach cen krwi ich długi mogą jeszcze wzrosnąć.

– W terminie nie płaci za krew większość ze 120 szpitali, które obsługujemy. Zdarzają się nawet kilkumiesięczne opóźnienia w płatnościach – mówi Michał Szafrański, główny księgowy RCKiK w Katowicach.

Długi tutejszych szpitali wobec centrum wynoszą około 10 mln zł. W woj. dolnośląskim sięgają 12 mln zł, co stanowi jedną trzecią całego budżetu RCKiK we Wrocławiu.

– Szpitale wykorzystują swoją uprzywilejowaną sytuację, jaką stwarza im ustawa o publicznej służbie krwi. Zgodnie z nią regionalne centrum musi wydać krew, nawet jeśli szpital nie zapłaci za nią w terminie – mówi Piotr Kowalek, zastępca dyrektora RCKiK we Wrocławiu.

Z tego powodu regionalne centra są w coraz gorszej sytuacji finansowej, a wzrost cen krwi jej nie poprawi. Cały czas rosną bowiem ich wydatki na zapewnienie bezpieczeństwa krwi. Jej badanie odbywa się przy wykorzystaniu coraz droższych odczynników.