Prawie dwukrotnie wzrosło zatrudnienie obcokrajowców ze Wschodu. W Polsce najczęściej pracują oni w rolnictwie i budownictwie. Nadal nie działa monitoring zgłaszanych oświadczeń o przyjęciu cudzoziemca.
Lawinowo rośnie zainteresowanie polskich przedsiębiorców, rolników i rodzin zatrudnianiem Ukraińców, Białorusinów, Rosjan, Mołdawian i Gruzinów. W pierwszym półroczu tego roku złożyli oni prawie tyle samo oświadczeń o zamiarze ich zatrudnienia co przez cały 2010 rok. Do końca czerwca oświadczeń było 163,9 tys., a w ubiegłym roku 180 tys.
Dla polskich firm napływ coraz większej liczby pracowników ze Wschodu jest dobrą informacją. Nie tylko dlatego, że dzięki temu mogą taniej zatrudniać pracowników. Dla przedsiębiorców ważne jest też to, że cudzoziemcy są bardziej mobilni od Polaków. Na przykład po zakończeniu prac polowych na Mazowszu od razu mogą udać się do pracy w Wielkopolsce. To możliwe m.in. dlatego, że do Polski przyjeżdżają bez rodzin. Nie protestują też, gdy muszą zostać dłużej w pracy, bo są wynagradzani w stawkach godzinowych i dzięki temu mogą więcej zarobić.
Jeszcze większy napływ
– W przyszłym roku cudzoziemców będzie jeszcze więcej, bo polska gospodarka szybko się rozwija i potrzebuje rąk do pracy. A Polacy nie chcą już wykonywać ciężkich i słabo wynagradzanych prac. Wybiorą raczej szarą strefę – mówi prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego.
Prognozuje, że do końca tego roku złożonych zostanie nawet 320 tys. oświadczeń o zamiarze zatrudnienia obcokrajowca ze Wschodu. Faktycznie pracę w Polsce rozpocznie zatem około 230 tys. cudzoziemców. Nie wszyscy chętni do pracy otrzymają bowiem wizy pozwalające im na przyjazd do Polski. W ubiegłym roku na ponad 180 tys. zarejestrowanych oświadczeń przyjechało do Polski około 130 tys. cudzoziemców. Mimo tych ograniczeń liczba podejmujących pracę obcokrajowców wzrośnie w ciągu roku aż o 100 tys.
Wybredni Polacy
Zdaniem dr. Macieja Duszczyka z Instytutu Polityki Społecznej oraz Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego tak znaczący wzrost zarejestrowanych oświadczeń spowodowany jest także tym, że więcej pracodawców wie o możliwości zatrudniania cudzoziemców na podstawie oświadczenia, a nie zezwolenia na pracę (maksymalnie przez pół roku). Taka możliwość istnieje od lutego 2008 r.
– Dla firm to bardzo dobre rozwiązanie. Polacy nie chcą pracować na przykład w pieczarkarniach na północy Wielkopolski – mówi Karol Pufal, wiceprzewodniczący Wielkopolskiej Izby Rzemieślniczej w Poznaniu i właściciel firmy remontowo-budowlanej.
Dodaje, że często wolą wykonywać proste prace w rolnictwie w Anglii czy ostatnio bardzo popularnej Holandii za znacznie większe pieniądze.



Nie ma kontroli
Tak znaczący wzrost liczby pracowników ze Wschodu powoduje jednak także nowe problemy. Zatrudniając ich, przedsiębiorcy coraz częściej naruszają bowiem prawo. W ubiegłym roku inspektorzy pracy skontrolowali 1851 firm i w 47 proc. z nich wykryli naruszenie prawa (w 2009 r. było to 43 proc.). Inspektorzy stwierdzili nielegalne zatrudnienie i wykonywanie pracy przez 1011 cudzoziemców, tj. o około 45 proc. więcej takich przypadków niż w 2009 roku (697) i trzykrotnie więcej niż w 2008 roku (343).
Często pracodawcy zatrudniają cudzoziemców na czarno, nie podpisując z nimi żadnej umowy. Albo powierzają im pracę, mimo że nie posiadają oni wizy czy oświadczenia z polskiego urzędu pracy.
– Wreszcie płacą obcokrajowcom mniej, niż obiecali i nie zgłaszają ich do ubezpieczeń społecznych – mówi Jarosław Leśniewski, dyrektor departamentu legalności zatrudnienia Państwowej Inspekcji Pracy (PIP).
Mimo niepokojących statystyk do tej pory nie udało się wprowadzić systemu monitoringu zatrudnienia osób przyjeżdżających do pracy na podstawie oświadczeń. Wielokrotnie apelowała o to Państwowa Inspekcja Pracy. W rezultacie nie wiadomo, jak wiele osób przyjeżdża do Polski, aby podjąć tu pracę, a jak wielu chce po prostu przekroczyć granicę UE.
Namiastką systemu monitorowania pracy cudzoziemców mają być nowe przepisy dotyczące ich zatrudnienia obowiązujące od 28 lipca 2011 r.
Są one zawarte w rozporządzeniu ministra pracy i polityki społecznej z 20 lipca 2011 r. w sprawie przypadków, w których powierzenie wykonywania pracy cudzoziemcowi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest dopuszczalne bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę (Dz.U. nr 155, poz. 919).
Trzeba wskazać zawód
Na podstawie tych przepisów pracodawca zainteresowany pracą np. Ukraińca musi wskazać w oświadczeniu wiele informacji dotyczących jego pracy, w tym nazwę zawodu oraz miejsce, datę rozpoczęcia i okres wykonywania pracy, a także wysokość proponowanego wynagrodzenia. Powinien określić również rodzaj umowy, na podstawie której praca będzie wykonywana.
Ponadto powierzający pracę zobowiązany jest oświadczyć, iż zapoznał się z przepisami dotyczącymi zatrudniania cudzoziemców oraz że nie ma możliwości zaspokojenia swoich potrzeb kadrowych na lokalnym rynku pracy. Osoba rejestrująca oświadczenie potwierdza swoim podpisem, że ma świadomość, iż urząd pracy może przekazać dane cudzoziemca Straży Granicznej, PIP i konsulatowi na ich wniosek.
– Nowe regulacje powinny uszczelnić napływ cudzoziemców ze Wschodu – mówi Jarosław Leśniewski.