Pracodawcy chcą, by tylko ten pracownik miał prawo do dwóch dni na opiekę nad dzieckiem, którego małżonek (drugi rodzic dziecka) nie jest bezrobotny.
Pracodawcy chcą, by tylko ten pracownik miał prawo do dwóch dni na opiekę nad dzieckiem, którego małżonek (drugi rodzic dziecka) nie jest bezrobotny.
Przepisy kodeksu pracy określające uprawnienia pracowników związane z rodzicielstwem są nieracjonalne. Tak uważa PKPP Lewiatan, która opracowała tzw. czarną listę barier dla przedsiębiorców. Zgodnie z obowiązującym art. 188 k.p., pracownikowi wychowującemu przynajmniej jedno dziecko w wieku do 14 lat przysługuje w ciągu roku kalendarzowego zwolnienie od pracy na dwa dni, z jednoczesnym zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Nie ma przy tym znaczenia, czy drugi rodzic pozostaje bez pracy, czy pracuje.
- Nieracjonalna jest sytuacja, w której jednej z rodziców opiekuje się dzieckiem, np. przebywając na urlopie wychowawczym lub będąc bezrobotnym, a drugi w tym czasie bierze dni na opiekę nad tym samym dzieckiem - uważa Małgorzata Rusewicz, ekspert PKPP Lewiatan.
W jej przekonaniu, przepisy kodeksu pracy powinny być w tym zakresie zmienione. Inaczej generują niepotrzebnie koszty dla pracodawców. Najbardziej ich negatywne konsekwencje odczuwają mali i średni pracodawcy zatrudniający kilka osób.
Potwierdza to Wojciech Brolski, właściciel piekarni Kłos, w której zatrudnionych jest siedem osób. Cztery spośród nich mają małe dzieci.
- Kilkakrotnie zdarzyło się, że niemal w tym samym czasie wzięły one wolne na opiekę nad dziećmi. Produkcja niemal stanęła - mówi.
Według Małgorzaty Rusewicz, pracownik, który chce skorzystać z takiego zwolnienia od pracy, powinien przedstawiać pracodawcy zaświadczenie o tym, że drugi rodzic dziecka nie jest osobą bezrobotną. I takie, w jej przekonaniu, przepisy powinny znaleźć się w kodeksie pracy.
- Jeśli pracownik zatrudniony w dużej firmie zgłasza pracodawcy, że chce skorzystać ze zwolnienia od pracy na opiekę nad dzieckiem, ma wówczas zapewnione zastępstwo na swoim stanowisku, a tym samym ciągłość pracy - mówi ekspert PKPP.
Dodaje, że takiego komfortu nie ma mały i średni przedsiębiorca, bo albo musi szukać zastępstwa nieobecnego pracownika poza firmą, albo sam stanąć do pracy, zaniedbując np. inne sprawy organizacyjne.
Izabela Rakowska-Boroń
Pozostało
71%
treści
Reklama
Reklama