Prace nad zmianami w Karcie nauczyciela zakończyły się fiaskiem. Samorządy i związki zawodowe nie są w stanie zawrzeć żadnego kompromisu, a resort edukacji w zasadzie wyłączył się z jego wypracowania.
O tym, że Karta nauczyciel wymaga zmian, mówią zarówno związki oświatowe, samorządy, jak i rząd. Miał je wypracować krajowy zespół ds. statusu zawodowego nauczycieli. W efekcie powstałaby nowa ustawa – tzw. Karta 2. Nie udało się. Wczoraj minął termin, do którego zespół miał przedstawić efekty swoich prac.
– Nie wiem, dlaczego nie odbyło się wczoraj jego ostatnie podsumowujące spotkanie. Brak zmian w karcie świadczy o tym, że resort edukacji przeraził się protestów związkowców, którzy nie chcieli słyszeć o jakimkolwiek kompromisie – mówi Marek Olszewski, wiceprezes Związku Gmin Wiejskich.
Konkretne propozycje zmian w karcie przedstawiły w zasadzie tylko samorządy. Ich przedstawiciele domagają się m.in. podwyższenie pensum o dwie godziny, zniesienia obowiązku zapewniania średnich płac pedagogom, przejęcia przez ZUS finansowania urlopu dla poratowania zdrowia. Chcą też, aby nauczyciele awansowali na obecnych zasadach tylko do stopnia nauczyciela mianowanego. Z kolei o nadaniu tutuły nauczyciela dyplomowanego czy profesora oświaty miałby decydować organ prowadzący szkołę, czyli gmina.
Na wszystkie te zmiany nie chcą się jednak zgodzić oświatowe związki zawodowe.
– Na te propozycje nie ma zgody. Z góry zakładaliśmy, że porozumienia nie będzie – mówi wprost Tadeusz Pisarek z Forum Związków Zawodowych.
Wskazuje, że do prac zespół będzie mógł powrócić dopiero jesienią, gdy będą znane wyniki badania czasu pracy nauczycieli. Te zostały zlecone Instytutowi Badań Edukacyjnych przez rząd.
Pozostało
69%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama