Obowiązkowy dla wszystkich lekarzy staż w szpitalu zniknie w 2018 roku. Lekarze o rok szybciej uzyskają też prawo wykonywania zawodu.
W październiku ostatni rocznik studentów rozpocznie naukę na kierunku lekarskim na dotychczasowych zasadach. Obecnie każdy absolwent medycyny musi po zakończeniu 6-letniej nauki odbyć 13-miesięczny staż w szpitalu, podczas którego zdobywa umiejętności praktyczne. Żeby otrzymać prawo wykonywania zawodu, musi również zdać lekarski egzamin państwowy (tzw. LEP).
Resort zdrowia likwiduje zarówno staż, jak i LEP. Ten ostatni zostanie zastąpiony lekarskim egzaminem końcowym, który absolwent medycyny będzie zdawał już po szóstym roku studiów. Takie zmiany przewiduje nowelizacja ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty z 28 kwietnia (Dz.U. nr 113, poz. 658), która jutro wchodzi w życie. Mają one przyspieszyć zawodowy start lekarzy i tym samym zwiększyć ich liczbę w szpitalach i przychodniach.
Skrócony czas nauki zawodu wymaga zmiany programu nauki na studiach medycznych. W efekcie likwidacji stażu wszystkie zajęcia praktyczne, jakie w jego czasie odbywa obecnie młody lekarz, będą wliczone do toku studiów. Wytyczne programowe dla uczelni przygotował specjalny ministerialny zespół.
Studia medyczne dla lekarzy będą trwały jak dotychczas 6 lat, ale ostatni rok nauki ma w całości mieć charakter praktyczny. Skondensowany i podzielony na bloki tematyczne musi więc być cały program studiów na kierunku lekarskim. Uczelnie na jego opracowanie mają rok.
– Powołaliśmy już komisję programową, która pracuje nad modyfikacją programu. Najwięcej zmian dotyczy szóstego roku, który w całości miałoby być realizowany w szpitalach. Zajęcia mają być organizowane w proporcjach jeden nauczyciel i dwóch albo trzech studentów – mówi Małgorzata Tafil-Klawe, prorektor ds. Collegium Medicum Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Obecnie za organizację staży odpowiadają izby lekarskie. Po jego likwidacji obowiązek zorganizowania zajęć w szpitalach spocznie na uczelniach medycznych. Baza szpitali klinicznych nie wystarczy do tego, aby zajęcia takie zapewnić wszystkim studentom, więc będą się one musiały odbywać także w placówkach niepodlegających uczelniom. To oznacza zaś dodatkowe wydatki.
– Z tym będzie największy problem, bo planowane zmiany są kosztowne – przewiduje Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Rektorzy uniwersytetów medycznych już zapowiadają, że nie mają środków na zatrudnienie nauczycieli zajęć praktycznych, którzy nie są pracownikami uczelni. Ministerstwo Zdrowia poprosiło na razie uczelnie o oszacowanie kosztów.