Blisko 3,2 tys. miejsc w żłobkach, klubach dziecięcych i u opiekunów dziennych powstanie dzięki dotacjom z programu "Maluch", który ma wspierać gminy w tworzeniu placówek dla dzieci do lat 3 - poinformowała w piątek minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak.

Na początku kwietnia weszła w życie tzw. ustawa żłobkowa, która wprowadziła nowe formy opieki nad małymi dziećmi - oprócz żłobków, również kluby dziecięce i opiekunów dziennych. Uprościła zasady zakładania żłobków, które przestały być zakładami opieki zdrowotnej. Żłobki i inne formy opieki podlegają resortowi pracy, a nie jak wcześniej - Ministerstwu Zdrowia. Wprowadzeniu ustawy towarzyszy resortowy program "Maluch"; w tym roku na jego realizację przeznaczono 40 mln zł.

Jak poinformowała Fedak na konferencji prasowej, w pierwszej edycji konkursu przyznano 111 dotacji na łączną kwotę 15 mln 197 tys. 273 zł. Dzięki nim powstanie 3186 miejsc dla najmłodszych dzieci, z czego 2899 w żłobkach, 262 w klubach dziecięcych i 25 u opiekunów dziennych. Najwięcej miejsc przybędzie w woj. śląskim (511), wielkopolskim (331) i świętokrzyskim (266).

Spośród ofert, które otrzymały dofinansowanie, 24 zakładają budowę lub zakup budynku, 63 - adaptację lokalu, a 97 - wyposażenie placówek.

"Dziś ogłaszamy kolejną edycję konkursów w ramach programu, która zakończy się latem. Mamy nadzieję, że wyczerpie ona środki przeznaczone na ten cel" - powiedziała Fedak.

Jak dodała dyrektorka Departamentu Polityki Rodzinnej Alina Wiśniewska, w zakończonej właśnie edycji konkursu dofinansowanie otrzymały wszystkie gminy, które o nie wnioskowały.

Zaznaczyła, że w kolejnej edycji konkursu, złagodzone zostały niektóre wymogi. "Nowy konkurs przewiduje kilka terminów składania ofert, aż do wyczerpania środków. Zakłada także możliwość tworzenia miejsc bez środków własnych gminy - przy partnerstwie publiczno-prywatnym, czyli gmina może przystąpić do konkursu, jeśli znajdzie osobę, firmę lub organizację, która zechce wyłożyć własne środki. Gmina bierze wtedy odpowiedzialność za przedsięwzięcie, ale nie musi angażować własnych funduszy" - tłumaczyła.

Dodała, że w nowej edycji konkursu będzie można realizować projekty dwuletnie - środki będą musiały wydane być do końca 2011 r., ale oddanie nowych miejsc do użytku będzie mogło nastąpić już w przyszłym roku.

Fedak poinformowała także, że resort kończy prace nad projektem ustawy, która zaproponuje stały mechanizm waloryzacji progów dochodowych uprawniających do świadczeń rodzinnych oraz z pomocy społecznej.

"Dotychczas nie mogliśmy zaproponować podwyższenia progów dochodowych, o ile nie zgodziła się na to Rada Ministrów lub Minister Finansów. Stały mechanizm będzie ustanowiony na minimalnym poziomie, podobnie, jak stały mechanizm waloryzacji rent i emerytur lub płacy minimalnej. Natomiast każda inna podwyżka powyżej tego minimalnego progu będzie przedmiotem negocjacji w Komisji Trójstronnej" - mówiła Fedak.

Dodała, że minimalny poziom to poziom inflacji - tak, aby zachować realną wartość świadczeń.

Zapowiedziała, że resort najpóźniej w przyszłym tygodniu chciałby skierować projekt do konsultacji społecznych, a uchwalić jeszcze przed wyborami. "Jeśli ustawa wejdzie w życie, zmiany zaczęłyby obowiązywać od listopada przyszłego roku" - dodała minister.

Fedak poinformowała również, że w przyszłorocznym budżecie o 250 mln zł została zwiększona kwota przeznaczona na waloryzację progów dochodowych uprawniających do świadczeń rodzinnych. Kwota ta znajduje się w rezerwie MPiPS.

Minister pracy pytana była także, czy zgodziłaby się na wpisanie do kodeksu pracy obowiązkowych badań cytologicznych i mammograficznych. Taki projekt forsuje od kilku lat resort zdrowia. "Jeśli minister zdrowia widzi konieczność poszerzenia palety badań obowiązkowych, które dotyczą pracowników, to ja nie mam nic przeciwko temu. Jest takie rozporządzenie, które z inicjatywy ministra zdrowia poprawiamy i jeżeli tam będą takie badania, to ja nie mam zastrzeżeń. Natomiast kodeks pracy nie jest dobrą metodą do zachęcania do badań o charakterze profilaktycznym, ponieważ nawet gdyby wprowadzić taki zapis, objąłby on tylko połowę populacji - tę, która pracuje" - powiedziała.

Zaznaczyła, że nie jest przeciwna badaniom i zachęca do uczestniczenia w programach profilaktycznych, które realizuje resort zdrowia, zarówno tych dotyczących raka, jak i np. chorób serca.