Dyrektorzy szkół rozliczają nauczycieli z dodatkowych godzin co miesiąc, a nie jak wynika z przepisów – raz na pół roku. Nauczyciele skarżą się, że muszą odrabiać te godziny w świetlicy.
W podstawówkach i gimnazjach nauczyciele muszą w tym roku szkolnym, bez wyższego wynagrodzenia, pracować dodatkowe dwie godziny w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy. W szkołach ponadgimnazjalnych mają o godzinę mniej. Dzięki temu samorządy, które prowadzą szkoły, mogą oszczędzać, redukując etaty w świetlicach czy ograniczając dodatkowe płatne zajęcia. Pedagodzy poprowadzą je wtedy w ramach dodatkowych godzin.
Nauczyciele z tego obowiązku muszą się jednak rozliczać co pół roku. Dyrektorzy szkół w tym czasie zajmują się nadzorem nad faktyczną jego realizacją. Kontrola ta jest jednak utrudniona zwłaszcza w dużych szkołach, gdzie zatrudnionych jest od kilkunastu do kilkudziesięciu pedagogów. Tam wprowadzane są tzw. karty lub dzienniki ewidencji dodatkowych godzin, które są sprawdzane co miesiąc.
– Wprowadziłem specjalne karty ewidencyjne, dzięki którym dokonuje się bieżącej kontroli wywiązywania się nauczycieli z realizacji dodatkowych godzin – potwierdza Julian Michalik, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8 w Nowej Soli.
Dzięki temu, ci nauczyciele, którym do pełnego rozliczenia brakuje godzin pod koniec miesiąca będą o tym poinformowani.
W Szkole Podstawowej nr 8 w Nowej Soli zajęcia są realizowane przez nauczycieli w świetlicy, a część z nich organizuje np. wycieczki rowerowe, które prowadzą do skumulowania wymaganych godzin.
Podobne rozwiązania stosują inne szkoły.
– Nauczyciele w czasie dodatkowych godzin wysyłani są do pracy w świetlicy. W ich ramach są też realizowane wycieczki krajoznawcze, które są najlepszym rozwiązaniem dla nauczycieli, bo kumulują te godziny – mówi Ewa Błach, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 w Legnicy.
Jej zdaniem sens przeprowadzania tych zajęć jest tylko wtedy, gdy mają one na celu pomoc uczniom. Inaczej sprowadzają się do zrealizowania ustawowego obowiązku.
Sposób realizacji dodatkowych godzin krytykują oświatowe związki zawodowe.
– Mamy sygnały od nauczycieli, że dyrektorzy szkół łamią przepisy, zmuszając pedagogów do comiesięcznego rozliczania się z dodatkowych godzin – mówi Ryszard Proksa, przewodniczący sekcji oświatowej NSZZ „Solidarność”.
Dodaje, że godziny te są też przez samorządy przeznaczone na pracę w świetlicach szkolnych, a to prowadzi do zwolnień części nauczycieli tam zatrudnionych.
Dodatkowo od września (najpierw w szkołach gimnazjalnych) będą powoływane tzw. zespoły zajmujące się udzielaniem pomocy słabym uczniom. W ich skład wejdą nauczyciele. Samorządy już teraz deklarują, że z powodu braku pieniędzy nowe zadania, wprowadzone przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, będą realizowane w ramach dodatkowych godzin.
18 godzin pensum tygodniowo muszą przepracować nauczyciele