Za 3 – 5 lat najbardziej brakować będzie informatyków, osób zajmujących się opieką i wychowaniem dzieci i młodzieży oraz specjalistów w dziedzinie motoryzacji i nowych technologii.
Z najnowszych badań Work Service wynika, że to właśnie w tych zawodach jest największy, sięgający nawet 30 proc., deficyt specjalistów.
Firma zrobiła badania z myślą o tegorocznych maturzystach. Wyniki mają im pomóc w wyborze kierunku studiów.
– Za pięć lat deficyt pracowników wśród informatyków i programistów może wynieść na polskim rynku pracy niemal 30 proc. – mówi Tomasz Hanczarek, prezes zarządu Work Service.
Na liście 15 najbardziej perspektywicznych branż znalazły się również prawo, ekonomia, energetyka oraz medycyna. – Gdyby zsumować w jednej kategorii wszystkie branże, w których będzie duże zapotrzebowanie na pracowników po studiach medycznych, to miałyby one najwyższy wynik spośród wszystkich kierunków studiów – dodaje Hanczarek.
Kto nie wybiera się na studia, powinien pomyśleć o kursach lub szkołach pomaturalnych z dziedziny pielęgnacji urody. Deficyt tego typu specjalistów wynosi 24 proc. i jest to siódme miejsce na liście najbardziej poszukiwanych specjalistów.
Dla wymienionych kierunków warto zrezygnować z psychologii czy zarządzania, czyli studiów, które w ostatnich latach plasują się w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych. Trudno jednak znaleźć branże, które zgłaszałyby zapotrzebowanie na specjalistów z tych dziedzin.