Czynności z zakresu prawa pracy wobec wójta, burmistrza, prezydenta miasta lub starosty wykonuje wyznaczona przez niego osoba zastępująca lub sekretarz gminy albo powiatu.
Zdarza się, że na koniec kadencji szefowie zarządów jednostek samorządowych mają nawet kilkadziesiąt dni niewykorzystanego urlopu wypoczynkowego. W takiej sytuacji za zaległe wolne przysługuje im ekwiwalent, często w wysokości nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Dzięki temu, że nie korzystają z przysługującego im prawa do wypoczynku wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci miast mogą uzyskać dodatkowe pieniądze.

Brak przełożonego

W praktyce wysłanie ich na urlop może być trudne. Burmistrzowie czy wójtowie nie mają bowiem w urzędach bezpośrednich przełożonych. Zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych czynności z zakresu prawa pracy wobec wójta (burmistrza, prezydenta miasta) wykonuje wyznaczona przez niego osoba zastępująca lub sekretarz gminy. Wyjątkiem są czynności związane z nawiązaniem i rozwiązaniem stosunku pracy, które są zarezerwowane dla przewodniczących rady gminy. Podobne regulacje dotyczą starostów i marszałków województw. Z przepisów wynika zatem, że to podwładny np. burmistrza czy wójta powinien wysłać go na zaległy urlop.

Odstąpienie od kary

Zdaniem Krzysztofa Sudoła, zastępcy okręgowego inspektora pracy w Lublinie, trudno wymagać od podwładnego, aby wymusił na swoim przełożonym korzystanie z urlopu. Dlatego, pomimo że nieudzielenie urlopu w terminie jest wykroczeniem przeciwko prawom pracownika, inspektorzy zazwyczaj odstępują od wymierzania kary, w przypadku gdy z wypoczynku nie korzystają np. wójtowie lub burmistrzowie. Dzieje się tak głównie ze względu na faktyczne problemy z ustaleniem, kto jest odpowiedzialny za udzielanie urlopów tym osobom, z jakich powodów urlop nie został udzielony i czy odpowiedzialnym za to osobom można przypisać winę.
W takich przypadkach inspekcja kieruje jednak do urzędów wystąpienia zawierające wnioski o usunięcie nieprawidłowości, czyli udzielenie zaległego urlopu osobom do niego uprawnionym.
– Sądzę, że przepisy wystarczająco określają zasady udzielania urlopów wójtom czy burmistrzom. Nie powinny być zmieniane tak, aby wyznaczona osoba mogła samodzielnie zmusić ich do skorzystania z wolnego w określonym terminie – uważa Edward Trojanowski ze Związku Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej.
Podkreśla, że ze względu na specyfikę funkcji np. wójt często nie może skorzystać z wolnego w wyznaczonym wcześniej terminie.



Inspekcja sprawdza

To nie przepisy, lecz wypracowana praktyka ich stosowania powinna doprowadzić do tego, że wójtowie, burmistrzowie lub prezydenci miast będą korzystać z wypoczynku. Sprawdzać może to Państwowa Inspekcja Pracy.
Zgodnie z przepisami urlopu wypoczynkowego należy udzielić w tym roku kalendarzowym, w którym pracownik uzyskał do niego prawo. Jeśli nie zostanie on wykorzystany w tym terminie, trzeba udzielić go do końca marca następnego roku. W wyroku z 24 stycznia 2006 r. (I PK 124/2005, M. P. Pr. 2006/3/119) Sąd Najwyższy uznał, że pracodawca może wysłać pracownika na zaległy urlop, nawet gdy ten nie wyraża na to zgody.
Podkreślił, że pracodawca jest zobowiązany do udzielenia pracownikowi urlopu wypoczynkowego we właściwym wymiarze i terminie określonym według ustalonych zasad, a pracownik nie może zrzec się prawa do urlopu.
Warto jednak podkreślić, że wyrok ten dotyczył konkretnej sprawy i nie można go traktować jako jedynej wykładni przepisów kodeksu pracy.
– Dlatego warto np. w regulaminie pracy zobowiązać pracowników do planowania terminu wykorzystania zaległego urlopu. Jeśli pracownik będzie odmawiał, może być ukarany karą porządkową za nieprzestrzeganie organizacji pracy w firmie – mówi Małgorzata Lorenc z firmy Lorenc – Doradztwo Kadrowe.
8 lat należy wliczyć do stażu uprawniającego do urlopu w wymiarze 26 dni, jeżeli pracownik ukończył szkołę wyższą
Podstawa prawna
Art. 7 – 9 ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (Dz.U. nr 223, poz. 1458).
Art. 161 i 168 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. nr 21, poz. 94 z późn. zm.).