Wnioski o odrzucenie ustawy o Systemie Informacji Oświatowej, zakładającej m.in. gromadzenie danych wrażliwych o uczniach, złożyli senatorowie PiS podczas środowego posiedzenia w Senacie. Ustawy broniło MEN, przekonując, że nowy system jest bezpieczny i pomoże uczniom.

Nowy System Informacji Oświatowej jest konieczny, by móc pomagać uczniom w zależności od ich potrzeb, w tym szczególnie uczniom niepełnosprawnym, a także po to, by wyeliminować błędy dotychczasowego systemu - przekonywała minister edukacji Katarzyna Hall, zabierając głos podczas środowej debaty senatorów na temat ustawy wprowadzającej nowy SIO.

Senatorowie z PiS krytykowali ustawę mówiąc, że pozbawia ona uczniów prywatności, ze względu na zbieranie w systemie danych indywidualnych o uczniach, w tym danych wrażliwych.

Hall przekonywała, że dzięki nowemu systemowi środki publiczne przekazywane samorządom w ramach subwencji oświatowej, w sposób rzetelny - dokładnie policzone - będą trafiały tam, gdzie powinny. Stąd konieczność zbierania danych indywidualnych o uczniach, tak by ta sama osoba nie została w systemie dwukrotnie policzona. Mówiąc zaś o danych dotyczących niepełnosprawności ucznia lub o tym czy chodzi na lekcje z języka mniejszości narodowych, minister przypomniała, że na takich uczniów samorządy dostają zwiększoną subwencję oświatową.

Podczas posiedzenia senatorowie z PiS zadali wiele pytań. Pytali m.in. po co tworzony jest nowy system, oraz czy wszystkie dane jakie mają być zbierane są niezbędne.

W wyniku błędów we wprowadzaniu danych w ubiegłym roku 290 jednostek samorządu terytorialnego musiało zwrócić do budżetu państwa ponad 45 mln zł.

Wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski (PiS), który przedstawił stanowisko Senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, zaapelował o poparcie zaproponowanych przez to gremium poprawek. Obok poprawek porządkujących i stylistycznych znalazły się tam poprawki, które w efekcie mają wyeliminować zbierane danych wrażliwych o uczniach.

Senator PiS powołując się na konstytucję, podkreślił, że władze publiczne tylko w sytuacjach szczególnych mogą wkraczać w sferę prywatną człowieka, m.in. gdy chodzi o kwestie bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego czy ochrony zdrowia. Tymczasem - jak zaznaczył Romaszewski - nie można tego robić, by "ułatwić rachunki".

Senatorowie PiS, m.in. Piotr Kaleta, Tadeusz Gruszka i Zbigniew Cichoń składali wnioski o odrzucenie ustawy w całości. Ustawę krytykował także senator PiS Kazimierz Wiatr, który jako profesor informatyki na AGH w Krakowie zwrócił uwagę, że żaden system informatyczny gromadzący tak wiele danych nie jest bezpieczny. "Wielokrotne stwierdzenia, że system jest odporny na włamania jest po prostu nieprawdziwy. Takich systemów nie ma" - podkreślił Wiatr, przywołując przypadek włamania nawet do tak chronionego systemu jaki ma Departament Bezpieczeństwa USA.

Pozostałe dwie komisje senackie, które zajmowały się ustawą: Komisja Nauki, Edukacji i Sportu oraz Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej nie zaproponowały żadnych poprawek do ustawy. Jak przekonywał w imieniu pierwszej z nich senator Zbigniew Szaleniec (PO), ustawa porządkuje wiele spraw związanych z oświatą, wykorzystując nowoczesne technologie. Mówił także, powołując się na wypowiedzi ekspertów, że system jest bezpieczny jeśli chodzi o umieszczone dane.

Odpowiadając na pytania Hall przypomniała, że wszystkie dane, których dotyczy ustawa są już teraz zbierane przez szkoły w formie papierowej i są dalej przez nie przekazywane w formie danych liczbowych zbiorczych. Jak poinformowała, w wyniku błędów we wprowadzaniu danych w ubiegłym roku 290 jednostek samorządu terytorialnego musiało zwrócić do budżetu państwa ponad 45 mln zł. W 2009 r. samorządy musiały zwrócić 39 mln zł, a w 2008 r. - 27 mln zł.

System Informacji Oświatowej funkcjonuje od 2005 r. Tworzy go baza danych SIO i lokalne bazy danych. Gromadzi i przetwarza dane statystyczne o szkołach i placówkach oświatowych, uczniach, słuchaczach, wychowankach i absolwentach. Obejmuje też dane o nauczycielach, wychowawcach i innych pracownikach oświaty. Dane te są podstawą np. do podziału subwencji oświatowej między samorządy i ustalania wysokości wynagrodzeń nauczycieli.

Nowa ustawa o SIO ma wejść w życie w 2012 r.

W połowie kwietnia Sejm uchwalił nową - zaproponowaną przez rząd - ustawę o Systemie Informacji Oświatowej. Jedną z najważniejszych zmian będzie odstąpienie od zasady gromadzenia w SIO danych zbiorczych na rzecz gromadzenia danych jednostkowych, w tym jednostkowych danych dotyczących uczniów i nauczycieli.

Dane dotyczące uczniów i nauczycieli podzielono na identyfikacyjne (imię, nazwisko, PESEL) i dziedzinowe, czyli inne dane. W przypadku uczniów będą to m.in. takie informacje, jak np. klasa, do której uczeń uczęszcza, jakiego języka obcego się uczy, czy ma kartę rowerową. Będą wśród nich też dane wrażliwe, m.in.: czy uczeń jest pod opieką poradni psychologiczno-pedagogicznej, jakiej pomocy potrzebuje, czy ma dysfunkcje, jakie one są, czy uczy się w szkole specjalnej, w klasie integracyjnej, czy otrzymuje pomoc materialną.

Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewnia, że dane zbierane przez SIO opisujące jednostkowo konkretne osoby będą podlegały ochronie danych osobowych.

Nowa ustawa o SIO ma wejść w życie w 2012 r. Początkowo oba systemy - obecne SIO i nowe SIO będą funkcjonowały równolegle.