Niemcy skorzystają na imigracji zarobkowej po otwarciu rynku pracy dla mieszkańców ośmiu wschodnioeuropejskich państw, które przystąpiły do UE w 2004 r. - ocenili eksperci Instytutu Badań nad Rynkiem Pracy (IAB) w opublikowanej w piątek analizie.

"Obawy, że dojdzie do poważniejszych zakłóceń na niemieckim rynku pracy są bezpodstawne" - ocenili autorzy raportu Herbert Bruecker i Timo Baas.

Szacują oni, że w związku ze zniesieniem barier na niemieckim rynku pracy, co nastąpi 1 maja tego roku, do Niemiec przybędzie rocznie średnio 100-137 tysięcy obywateli ośmiu nowych krajów UE, w tym Polski. Dzięki dodatkowej imigracji zarobkowej z tych państw na średnim poziomie 100 tysięcy osób rocznie produkt krajowy brutto Niemiec w przeliczeniu na jednego mieszkańca wzrośnie o 0,09 proc. w latach 2011-2020. Kolejną konsekwencją będzie spadek wynagrodzeń w RFN o 0,28 proc., a także wzrost bezrobocia o 0,14 punktu procentowego.

W najbliższą niedzielę dobiega końca maksymalny siedmioletni okres przejściowy, w którym kraje dawnej unijnej Piętnastki mogły utrzymywać ograniczenia w dostępie do swych rynków pracy dla obywateli ośmiu nowych członków UE, w tym Polski. Tylko w Niemczech i Austrii bariery te obowiązywały przez pełne siedem lat, podczas gdy pozostałe "stare" kraje wspólnoty stopniowo otworzyły swoje rynki pracy.

"Rozszerzenie UE na wschód doprowadziło do wzrostu migracji zarobkowych"

"Rozszerzenie UE na wschód doprowadziło nie tylko do wzrostu migracji zarobkowych, ale też do zmiany kierunku tych migracji, do tych państw, które wcześniej otworzyły swoje rynki pracy. Z tego powodu nie ma pewności, jak wygaśnięcie okresu przejściowego wpłynie na emigrację z ośmiu wschodnioeuropejskich państw UE do Niemiec i Austrii oraz jak będzie to oddziaływać na sytuację na rynkach pracy" - zastrzegli eksperci IAB

Oszacowali, że w krajach dawnej Piętnastki na koniec 2003 r. mieszkało w sumie 900 tysięcy obywateli ośmiu nowych wschodnioeuropejskich państw UE, które przystąpiły do wspólnoty siedem lat temu. W 2010 r. liczba ta wzrosła do 2,389 mln, z czego 1,610 mln to Polacy. Według danych na 2010 r. w Niemczech żyje 612,310 tys. obywateli krajów Ósemki, zaś w Wielkiej Brytanii - 864,6 tys, a w Irlandii - 184 tys.

Z analizy IAB wynika, że jeszcze w 2003 r. głównym kierunkiem migracji z państw unijnej Ósemki były Niemcy i Austria, które wybierało 60 proc. imigrantów. Obecnie udział obu tych krajów spadł do 30 proc., zaś znacznie wzrosło znaczenie Wielkiej Brytanii i Irlandii jako kierunku imigracji zarobkowych (wzrost z 14 proc. w 2003 r. do 44 proc. w 2010 r.). Zarówno Brytyjczycy jak i Irlandczycy zrezygnowali z utrzymywania barier na swoich rynkach pracy po rozszerzeniu UE 1 maja 2004 r. Eksperci oczekują, że po 1 maja tego roku znów nieco wzrośnie rola Niemiec jako kierunku migracji z nowych krajów UE, ale już nie do poziomu sprzed 2004 r.

Autorzy analizy wskazują również, że formalnie poziom kwalifikacji mieszkańców państw Ósemki jest wyższy niż w Niemczech. 30 proc. obywateli ośmiu nowych krajów UE w wieku od 25 do 35 lat ma wykształcenie wyższe, zaś w Niemczech - 26 proc. Eksperci zastrzegają jednak, że porównanie to jest kłopotliwe ze względu na różnice w systemach edukacji w poszczególnych krajach.