Pracownik może się domagać zawarcia umowy o pracę, nawet jeśli firma twierdzi, że jest on nieformalnym wspólnikiem spółki cywilnej.
Trudno jest uniknąć pozwu o ustalenie istnienia stosunku pracy firmom, które faktycznie zatrudniają daną osobę, a jedynie w razie kontroli twierdzą, że jest to ich tzw. cichy (nieformalny) wspólnik. Przekonali się o tym właściciele kwiaciarni z woj. warmińsko-mazurskiego, która była prowadzona w formie spółki cywilnej. Na podstawie skargi osoby, która wykonywała tam pracę bez umowy (przez rok), kontrolę w firmie przeprowadził inspektor z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Olsztynie.
Do skargi dołączone były m.in. kopie przelewów bankowych różnych kwot pieniężnych z konta bankowego kwiaciarni na konto skarżącego oraz kserokopie 124 dowodów wpłaty utargu za okres ponad roku (co uprawdopodabnia świadczenie pracy).
Właściciele firmy zgodnie oświadczyli, że skarżący nie był ich pracownikiem, lecz dobrym znajomym i nieformalnym wspólnikiem spółki cywilnej prowadzącej kwiaciarnię. Kwoty pieniężne przekazywane tej osobie nie stanowiły wynagrodzenia za pracę. Ich wypłata wiązała się z rozliczeniami między poszczególnymi wspólnikami. Jednocześnie obaj wspólnicy podkreślali, że tylko skarżący miał niezbędne umiejętności do prowadzenia kwiaciarni i dlatego zdecydowali, że będzie ich cichym wspólnikiem.
Na podstawie zebranych dokumentów i informacji inspektor pracy wystąpił do właścicieli firmy m.in. o wydanie skarżącemu świadectwa pracy i zapłatę składek na ubezpieczenie społeczne i Fundusz Pracy za cały okres jego zatrudnienia. W związku z niewykonaniem tych wniosków inspektor pracy (jako pełnomocnik skarżącego) wniósł pozew do sądu pracy m.in. o ustalenie istnienia stosunku pracy i wypłatę zaległych świadczeń (m.in. ekwiwalentu za niewykorzystany urlop). Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Elblągu wydał wyrok uznający w całości powództwo złożone przez pracownika.