Polski system orzekania o niezdolności do pracy wymaga natychmiastowej naprawy. Obecnie każda grupa zawodowa ma inne zasady przyznawania rent. W efekcie tego osoby cierpiące na takie same choroby otrzymują różne decyzje. Rolnicy i policjanci z łagodnymi chorobami np. kręgosłupa mogą liczyć na rentę. Natomiast osoba ubezpieczona w ZUS otrzyma świadczenie, jeśli jest ciężko chora.
Ten niezwykle rozbudowany system orzekania powoduje gigantyczne koszty dla budżetu państwa. Rząd szuka więc sposobu rozwiązania tego problemu m.in. sprawdzając, w jaki sposób inne kraje na świecie rozwiązały problem rosnącej liczby rencistów i wypłacanych im świadczeń. Obecnie na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej powstaje ekspertyza, która pomoże w zreformowaniu rodzimego systemu rentowego.

Chaos w rentach

– W polskim orzecznictwie panuje chaos, a lekarze orzecznicy mają ogromną swobodę w orzekaniu – mówi prof. Stanisława Golinowska z Instytutu Zdrowia Publicznego, jedna z autorów raportu przygotowywanego na zlecenie rządu.
Własny system orzekania mają bowiem rolnicy, funkcjonariusze, żołnierze zawodowi, pracownicy, sędziowie i prokuratorzy. Do tego jeszcze trzeba dodać powiatowe zespoły do spraw orzekania, które oceniają stopień niepełnosprawności. W sumie w Polsce działa siedem różnych systemów oceny stanu zdrowia ubezpieczonych przyznających prawo do świadczeń wypłacanych z budżetu państwa. W efekcie tego ten sam uszczerbek na zdrowiu jest różnie oceniany w zależności od systemu ubezpieczeniowego.
– Z tego powodu konieczna jest standaryzacja orzekania o stanie zdrowia. To się wiąże z koniecznością zdefiniowania osoby niepełnosprawnej – mówi prof. Stanisława Golinowska.
Pierwszym krokiem do uporządkowania systemu rentowego w Polsce będzie wdrożenie Międzynarodowej Klasyfikacji Niepełnosprawności. Jest ona właśnie dostosowywana do polskiej struktury epidemiologicznej i niepełnosprawności. Zajmuje się tym Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia.

Pracodawca zdecyduje

Eksperci, szukając najlepszych rozwiązań, sprawdzają systemy orzekania o niepełnosprawności już funkcjonujące na świecie i chcą z nich czerpać to, co jest najlepsze. Problem w tym, że na świecie działa już kilka różnych systemów rentowych, ale żadnego z nich nie można przekopiować do Polski bez zmian.
Zdaniem autorów analizy najbardziej skuteczny system rentowy działa w Stanach Zjednoczonych. W tym kraju pracownik może wystąpić o rentę tylko kiedy pracodawca zwolni go z pracy. Jeśli konkretny pracownik jest mu niezbędny do sprawnego funkcjonowania firmy, to taka osoba nadal pracuje, a poprawą stanu zdrowia zajmują się lekarze i rehabilitanci.
– Pracodawca ma jednak zawsze prawo zwolnić takiego pracownika. I dopiero wtedy taka osoba otrzyma rentę – dodaje prof. Stanisława Golinowska.



Mocniej aktywizować

Jak podkreślają polscy eksperci, w systemie amerykańskim renta faktycznie jest formą zabezpieczenia w przypadku utraty dochodów z pracy, a nie formą nagrody dla pracownika.
– To bardzo ciekawe rozwiązanie dla osób niepełnosprawnych, pod warunkiem że będą na to pieniądze, chociażby na zapewnienie choremu pracownikowi rehabilitacji. Każda zmiana powinna uwzględniać koszty związane z wdrożeniem propozycji zachęcających do jak najdłuższej aktywności zawodowej – mówi Tomasz Połeć, wiceprzewodniczący Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego.
Wśród polskich rencistów tych pracujących wciąż jest stosunkowo niewiele. Osób mających orzeczoną niepełnosprawność w wieku aktywności zawodowej jest 2 mln. Z danych PFRON wynika, że tych pracujących, których zatrudnienie jest dofinansowywane, jest około 260 tys. W krajach UE ten wskaźnik jest kilka razy wyższy.

Unijna renta

Kolejny problem to brak w przepisach ubezpieczeń społecznych jednolitej definicji inwalidztwa oraz takich samych stopni utraty zdolności do zarobkowania. W każdym praktycznie państwie UE obowiązują inne standardy. Eksperci zwracają uwagę, że w większości krajów Wspólnoty podstawowym kryterium ustalenia prawa do inwalidztwa jest stwierdzenie obniżenia zdolności do pracy zarobkowej. Natomiast już stopnie upośledzenia czy uszczerbku na zdrowiu, które uprawniają do renty, wahają się od 15 proc. w Holandii do 70 proc. w Portugalii.
– Różnorodność zasad ustalania prawa do rent wynika ze zróżnicowania polityki zabezpieczenia społecznego w poszczególnych państw – mówi dr. Beata Janas, przewodnicząca departamentu zdrowia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. A na to mają wpływ nie tylko różne tradycje i modele państwa opiekuńczego, ale przede wszystkim różnice w poziomie rozwoju gospodarczego.
O tym, jak bardzo trudna może być współpraca państw w kwestii przyznawania rent, może świadczyć fakt, że jak dotąd tylko cztery państwa UE zawarły umowy międzynarodowe o wzajemnym uznawaniu orzeczeń. Do tej grupy należą jedynie Francja, Belgia, Luksemburg oraz Włochy. A to wszystko za sprawą braku uzgodnionych standardów orzeczniczych. Z tego też powodu Polska, przygotowując nowy system orzekania o rentach, musi także pamiętać, że polscy ubezpieczeni mają prawo do swobodnego przemieszczania się po zjednoczonej Europie. I polskie renty powinny przystawać do tam obowiązujących systemów.