Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych zażądało we wtorek podniesienia kryteriów dochodowych, uprawniających do otrzymania świadczeń z pomocy społecznej i rodzinnych. Pomysł podniesienia płacy minimalnej do 1500 zł OPZZ uważa za niewystarczający.

"Uważamy, że potrzeba podniesienia progów jest niezbędna ze względu na ubożejące społeczeństwo, rozszerzającą się granicę ubóstwa i z uwagi na to, że od sześciu lat rząd nie podnosił progów, a coraz większa grupa wpadła w ubóstwo, nie mając możliwości korzystania ze wsparcia rządu" - powiedział dziennikarzom przewodniczący OPZZ Jan Guz.

Prezydium OPZZ w przyjętym na wtorkowym posiedzeniu stanowisku wezwało rząd, by kwoty kryteriów dochodowych, uprawniających do świadczeń z pomocy społecznej i rodzinnych podnieść z obecnych: 351, 504 i 583 zł do odpowiednio: 440, 650 i 780 zł, a więc o 25-33 proc.

Wiceszefowa Porozumienia Wiesława Taranowska nazwała zgłoszoną przez minister pracy Jolantę Fedak propozycję podniesienia tych progów o 2,1 proc. "karygodną". "Te kwoty są poniżej minimum egzystencji" - powiedziała.

Odnosząc się do propozycji minister Fedak - którą we wtorek przyjął rząd - by płaca minimalna w 2012 r. wyniosła 1500 zł, Guz powiedział, że OPZZ tego nie akceptuje. "Uważamy, że w stosunku do wzrostu kosztów i podatków jest to kwota niewystarczająca. Oczekujemy na propozycje, które zbliżą nas do 50 proc. średniej krajowej i do średniej europejskiej" - oświadczył. To, co proponuje minister pracy, w zdwojonej sile chce zabrać minister finansów, podnosząc podatki - dodał.

Guz i Taranowska wyrazili też zaniepokojenie z powodu możliwości odpływu polskich pracowników za granicę, zwłaszcza po zniesieniu 1 maja ograniczeń dla Polaków m.in. w Niemczech. "Otwarte granice spowodują, że coraz więcej osób będzie tam pracowało, a zasiłek na dziecko jest tam setki procent wyższy. (...) Oczekujemy na propozycje (wysokości płacy minimalnej - PAP), które zbliżą nas do 50-proc. średniej krajowej i do średniej europejskiej. Dopiero to spowoduje zahamowanie migracji zarobkowej" - mówił Jan Guz.

Odnosząc się do poniedziałkowej decyzji władz Solidarności, które utworzyły sztab protestacyjny i zapowiedziały na 25 maja pierwsze protesty, szef OPZZ powiedział, że związek chce wykorzystać wszystkie możliwości rozmów, bo zależy mu na dialogu. "Chcemy zakończyć negocjacje, ale jeśli nie przyniosą efektów, zastanawiamy się nad wezwaniem społeczeństwa do obywatelskiego nieposłuszeństwa" - powiedział Guz.