W I kwartale tego roku liczba przypadków niewypłacenia w terminie wynagrodzeń była o 36 proc. niższa niż w tym samym okresie 2010 roku. Kwota niewypłaconych świadczeń spadła o 40 proc. z 55,3 mln zł do 33 mln zł - wynika z danych Państwowej Inspekcji Pracy.

Jak powiedział we wtorek główny inspektor pracy Tadeusz Zając, największy spadek wykrytych nieprawidłowości nastąpił w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Szczecinie - o ok. 87 proc. Mniej było ich też na terenie działania OIP w Gdańsku (o 77 proc.) oraz w Opolu (o 73 proc.). W pięciu inspektoratach liczba ta wzrosła: w Bydgoszczy, Kielcach, Łodzi, Olsztynie i Rzeszowie.

PIP odnotowała także spadek liczby pracodawców, u których ujawniono naruszenia przepisów w sferze świadczeń przysługujących za pracę - z 5,4 tys. do 5,1 tys. Również mniej pracodawców naruszało przepisy regulujące kwestie rozwiązywania stosunku pracy z przyczyn niedotyczących pracowników - ze 116 do 93 pracodawców. O jedną czwartą (z 200 do 153) spadła też liczba skarg dotyczących zwolnień z przyczyn niedotyczących pracowników. Tendencję spadkową odnotowano też w przypadku skarg dotyczących niewypłacenia pensji - z 3 tys. do 2,4 tys.

W I kwartale br. inspektorzy PIP nałożyli w sumie 4,7 tys. mandatów na kwotę 5,7 mln zł (w I kw. 2010 r. - 5,6 tys. zł na sumę 6,9 mln zł) oraz skierowali do sądu 907 wniosków o ukaranie (w I kw. 2010 r. - 1250). Z tej liczby 1600 mandatów na kwotę 2 mln zł (w I kwartale 2010 - 1682 mandaty na kwotę 2,2 mln zł) nałożono za wykroczenia przeciwko prawom pracowniczym. Było 353 wniosków do sądu o ukaranie takich wykroczeń (w I kwartale 2010 r. - 456), a zawiadomień do prokuratury - 57 (w I kwartale ub.r. - 95).

Dane pochodzą z 23 tys. kontroli przeprowadzonych w okresie styczeń-marzec 2011 r. oraz 26 tys. kontroli w tym samym okresie 2010 r.

Na wtorkowej konferencji przedstawiono także dane dotyczące zaległości płacowych w 2010 r. Wynika z nich, że pracownikom najwięcej zalegali przedsiębiorcy prowadzący działalność w branży przetwórstwa przemysłowego (112 mln zł) i budownictwa (17 mln zł), natomiast najmniej w branży wytwarzania energii (14,4 tys. zł).

Największe zaległości płacowe PIP odnotowała w woj. wielkopolskim (na łączną kwotę 34 mln zł), małopolskim (28,6 mln zł) oraz śląskim (22,6 mln zł). Najniższe były one w I kwartale br. w województwach: warmińsko-mazurskim (2 mln zł), opolskim (4 mln zł) i lubuskim (ok. 5 mln zł).

W przeliczeniu na jednego pracownika największe kwoty zaległości PIP odnotowała w branżach: informacja i komunikacja - średnio 5,7 tys. zł, edukacja - 4,2 tys. zł, górnictwo i wydobywanie - 4 tys. zł. Dla porównania - w budownictwie zaległości te wyniosły ok. 1,7 tys. zł na osobę, w opiece zdrowotnej i pomocy społecznej - 687 zł, a w administracji publicznej - 133 zł.

Zastępca głównego inspektora pracy Anna Tomczyk poinformowała także, że do Komisji Trójstronnej został skierowany pakiet proponowanych rozwiązań prawnych, które mają ograniczyć liczbę przypadków nieterminowego wypłacania przez pracodawców wynagrodzeń i innych świadczeń, często wynikających z niezrozumienia przepisów prawa pracy. Od lutego nad tymi propozycjami pracowali przedstawiciele PIP, związków zawodowych i pracodawców. Jak dodała, jeszcze w kwietniu ruszy też skierowana do pracowników kampania społeczna "Poznaj swoje prawa", która ma poprawić znajomość prawa pracy.