Często zdarza się, że lekarze i pielęgniarki w ciągu dnia pracują na etacie, w nocy dyżurują, a rano znów wracają na oddziały. Rekordziści pracują lub pozostają w dyspozycji przełożonych nawet 100 godzin bez przerwy.
Aby ominąć przepisy o dobowym odpoczynku od pracy (11 godzin), oprócz umów o pracę szpitale podpisują też cywilnoprawne kontrakty. Wtedy pracownicy mogą świadczyć pomoc bez obawy o naruszenie kodeksu pracy i przepisów unijnych. Jeszcze w 2008 r. takie nieprawidłowości ujawniano tylko w co 12. placówce medycznej. W ubiegłym roku inspekcja wykryła je już w co drugiej.
– Nie ma w Polsce szpitala, który byłby w stanie zapewnić lekarzom pracę bez przekraczania dopuszczalnych norm – mówi Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
To efekt zbyt małej liczby lekarzy. Mamy ich najmniej spośród wszystkich krajów UE. PIP domaga się od resortu zdrowia zmiany przepisów, która uniemożliwiałaby pracę ponad dopuszczalne normy. Zapobiec im może wprowadzenie nadzoru, jaki obecnie jest stosowany wobec zawodowych kierowców.