Ani gminy, ani firmy nie chcą prowadzić centrów aktywizacji zawodowej osób niepełnosprawnych. Jednak resort rozwoju regionalnego nie wyklucza, że sfinansuje tworzenie kolejnych tego typu instytucji.
Tylko z jednego programu EQUAL na powstanie centrów aktywizacji zawodowej osób niepełnosprawnych (tzw. telechatek) Ministerstwo Rozwoju Regionalnego wydało 7,5 mln zł z funduszy unijnych. Obecnie nie działa jednak żadna sfinansowana z tych pieniędzy telechatka. Miały one pomóc osobom niepełnosprawnym utrzymać zatrudnienie poprzez wdrażanie i promocję systemu telepracy, czyli pracy na odległość. Dzięki nim osoby te miały dostęp do sprzętu komputerowego i internetu.
– Problem polega na tym, że zgodnie z przepisami sprzętu zakupionego z pieniędzy unijnych nie można wykorzystać do celów komercyjnych – mówi Joanna Pokładowska, dyrektor Koszalińskiej Izby Przemysłowo-Handlowej (KIPH), która prowadziła jedną z telechatek.
Z tym nie zgadza się Agnieszka Siekiera z Fundacji Funduszu Współpracy, która rozdzielała środki z funduszu EQUAL na prowadzenie telechatek.
– Rzeczywiście tak jest, że nie można wykorzystywać sprzętu w celach komercyjnych, ale mogliśmy porozumieć się w tej sprawie z podmiotami, które chciałyby przejąć takie centra – mówi Agnieszka Siekiera.
Jej zdaniem problem tkwił w finansowaniu telechatek. Upadły one, bo w momencie, gdy zakończył się projekt, zabrakło środków na ich prowadzenie. Pieczy nad nimi nie przejęły ani gminy, ani firmy.
– Ten program nie mógł się sprawdzić. Z założenia centra powstawały w gminach, w których jest duże bezrobocie, czyli tych biedniejszych – uważa Agnieszka Siekiera.
Mimo niepowodzenia całego programu i likwidacji dotychczasowych telechatek, resort rozwoju regionalnego nie wyklucza, że powstaną kolejne takie centra.
– Chcemy, aby na podobne centra były wykorzystywane środki z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki – mówi Leszek Bigos z MRR.