Od 1 stycznia 2012 r. żołnierze zawodowi oraz funkcjonariusze po raz pierwszy wstępujący do służby utracą część przywilejów rentowych. Funkcjonariusze nie będą już mieć prawa do renty inwalidzkiej III grupy. A to oznacza, że zniknie cała grupa osób, która obecnie, mając przyznaną rentę mundurową, może dodatkowo pracować praktycznie bez żadnych ograniczeń.
Rząd chce także zmniejszyć do 10 proc. wysokość specjalnego dodatku do emerytury. Dotyczy to sytuacji, kiedy niezdolność do służby powstała wskutek choroby mającej z nią bezpośredni związek. Planowana jest także likwidacja Centralnej Komisji Lekarskiej Ministerstw Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). W efekcie orzecznictwo rentowe będzie dwu-, a nie trzyinstancyjne.

Emerytura z dodatkiem

Wczoraj po raz kolejny rząd i związki zawodowe próbowały dojść do porozumienia w sprawie reformy systemu emerytalnego służb mundurowych.
Wiele emocji wywołuje nie tylko wydłużenie minimalnego stażu emerytalnego uprawniającego do cząstkowej emerytury, ale także zasady przechodzenia na renty. Ustalono, że jeżeli funkcjonariusz zostanie uznany za niezdolnego do służby w skutek choroby wywołanej jej warunkami (np. stresem), to nabędzie prawo do wyższej emerytury.
Zwiększenie jej nie będzie jednak wyższe niż 5 proc. podstawy wymiaru w przypadku orzeczenia o niezdolności do służby. Świadczenie zostanie zwiększone o 10 proc., jeśli w orzeczeniu o niezdolności będzie zapis „o znacznym ograniczeniu możliwości zarobkowania”.
– Możemy się zgodzić na obniżenie wysokości emerytury o 5 proc., jednak tylko wtedy, gdy rząd zagwarantuje nowo wstępującym funkcjonariuszom podwyżki uposażenia – mówi Robert Osmycki, przewodniczący Krajowej Sekcji Pożarnictwa NSZZ „Solidarność”.
Obecnie emeryturę podwyższa się o 15 proc. podstawy wymiaru, jednak tylko wtedy gdy inwalidztwo ma związek ze służbą. Jednak kwota emerytury nie może przekroczyć 80 proc. podstawy wymiaru. Takich przywilejów nie mają nawet górnicy, którzy mogą stracić zdrowie, pracując pod ziemią.
MSWiA policzyło, że w 2010 roku średnia wysokość emerytury dla wszystkich świadczeniobiorców wynosiła 2649,74 zł. Funkcjonariusze, którzy mają przyznaną tylko samą emeryturę bez żadnych zwiększeń, otrzymują 2262,56 zł. Dla porównania emerytowany funkcjonariusz mający dodatek z tytułu inwalidztwa otrzymuje już 3131,34 zł miesięcznie. W tym roku tacy emeryci dostają jeszcze więcej. Co miesiąc trafia do nich średnio 3497,06 zł, a jeśli mają przyznaną III grupę – 3567,14 zł.

Mniej grup inwalidzkich

Rząd proponuje likwidację trzech grup inwalidzkich. W ich miejsce miałyby powstać tylko dwie:
● niezdolny do służby
● niezdolny do służby ze znacznym ograniczeniem możliwości zarobkowania.
Policjant mógłby otrzymywać rentę okresową lub stałą w zależności od trwałej lub okresowej niezdolności do służby.
– Nie zgodzimy się na likwidację trzeciej grupy inwalidzkiej. Skoro funkcjonariusz musi wykonywać polecenia służbowe na rozkaz, to powinien mieć możliwość otrzymania renty z tytułu całkowitej niezdolności do służby, jednocześnie nie tracąc prawa do pracy – mówi Antoni Duda, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów.
Związkowcy wiedzą, czego bronią. W 2010 roku renty otrzymywało 59,2 tys. funkcjonariuszy, w tym 4,4 tys. z I grupą inwalidzką, 12,4 tys. z II oraz 42,5 tys. z III. Obecnie policjanci z przyznaną III grupą inwalidzką mogą pracować na otwartym rynku pracy. Po zmianach nowa renta inwalidzka wynosić będzie 70 proc. podstawy wymiaru w przypadku orzeczenia niezdolności do służby, a 80 proc. przy stwierdzeniu znacznego ograniczenia możliwości zarobkowania. Renta inwalidzka tylko w niektórych sytuacjach ulegnie zwiększeniu o 10 proc. podstawy wymiaru.
Nowe rozwiązania będą dotyczyć policjantów oraz funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej.

Mniej administracji

W czasie rozmów ze związkowcami Departament Budżetu MSWiA zaproponował także przekazanie orzecznictwa lekarskiego do systemu powszechnego, czyli ZUS. Jak na razie na tej jednej propozycji się skończyło.
Natomiast sprawą przesądzoną są zmiany w samej strukturze orzecznictwa lekarskiego. Obecnie obok okręgowych i wojewódzkich komisji lekarskich działa także centralna komisja lekarska (CKL). Po zmianach pozostaną rejonowe i okręgowe komisje, zlikwidowana zostanie natomiast centralna. Rząd chce bowiem, aby orzecznictwo było wyłącznie dwu-, a nie trzyinstancyjne.
– Jeśli funkcjonariusz nadal będzie miał możliwość odwołania się od negatywnej dla siebie decyzji, to nie ma dla nas znaczenia, ile jest instancji – dodaje Antoni Duda.
Postawę związkowców zgadzających się na reformę systemu orzekania chwali prof. dr hab. Stanisława Golinowska, kierownik Instytutu Zdrowia Publicznego. Jej zdaniem to duży postęp w porównaniu z jeszcze niedawną bezwarunkową obroną przywilejów. Dodatkowo przyniesie to korzyści dla budżetu.
Także związkowcy podkreślają, że ograniczenie biurokracji w orzecznictwie wszystkim wyjdzie na zdrowie. Po zmianach bowiem orzeczenia rejonowych komisji nie będą już zatwierdzane przez okręgowe. Te bowiem będą się tylko zajmować odwołaniami. Nie będzie już możliwości uchylania orzeczeń komisji lekarskich w trybie nadzoru przez CKL. Nadzór nad prawidłowością orzekania przejmie departament zdrowia MSWiA.
Równocześnie rząd będzie musiał przygotować przepisy określające zasady współdziałania komisji lekarskich ze służbą medycyny pracy MSWiA. Jeżeli tego nie dopilnuje, to nadal będą problemy z udostępnianiem dokumentacji lekarskiej przez lekarza medycyny pracy komisji orzekającej o prawie do renty. Eksperci zwracają uwagę, że współdziałanie komisji lekarskich ze służbą medycyny pracy może także ograniczyć liczbę przyznawanych rent.