Straż pożarna ponownie przelicza nadgodziny wypracowane przez strażaków. Strażacy domagają się dni wolnych za już uzyskane dodatkowe godziny. Związki zawodowe alarmują, że KG PSP chce wyzerować już przepracowane przez strażaków godziny.
Od stycznia tego roku zawodowi strażacy mają prawo do otrzymania finansowej rekompensaty za przepracowane nadgodziny. Wyjątkowo ze względu na ich udział w akcjach ratowniczych w czasie ubiegłorocznej powodzi dostaną pieniądze również za nadgodziny, które powstały w II półroczu 2010 r. Powinny one do nich trafić do końca tego tygodnia.
To wciąż jednak nie rozwiązuje problemu pozostałych nadgodzin z lat 2005 – I półrocze 2010. Tych nierozliczonych, jest zdaniem związków zawodowych, aż 8 mln. Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej (KG PSP) kwestionuje te wyliczenia. Obecnie na podstawie specjalnego okólnika szefa straży trwa wielkie przeliczanie już przepracowanych nadgodzin. Związkowcy ostrzegają, że w efekcie strażacy mogą stracić prawo do odebrania wolnego.

Wyzerowanie godzin

Związki zawodowe alarmują, że KG PSP chce wyzerować już przepracowane przez strażaków godziny. Robert Osmycki, przewodniczący Sekcji Krajowej Pożarnictwa NSZZ „Solidarność”, twierdzi, że do komend powiatowych już trafiły specjalne okólniki, z których w sposób jednoznaczny wynika, że te mają być raz jeszcze przeliczone. Komenda odpiera zarzuty związkowców.
– Z naszych informacji wynika, że strażacy wypracowali więcej godzin ponadnormatywnych, niż pozwalały na to przepisy. Dlatego też sprawdzana jest każda jednostka pod kątem liczby zatrudnionych strażaków, limitu etatów, liczby godzin urlopu wypoczynkowego w odniesieniu do harmonogramu 40 godzin służby – mówi st. bryg. Paweł Frątczak, rzecznik prasowy KG PSP.
Okazuje, że się od godzin nadliczbowych są odejmowane dni spędzone na zwolnieniach lekarskiech lub usprawiedliwione nieobecności na służbie np. z powodu urlopów okolicznościowych.
Takie działanie KG PSP jest zastanawiające. Zwłaszcza że od 2006 roku systematycznie zbierała ona dane dotyczące liczby godzin ponadnormatywnych wypracowanych przez strażaków w poszczególnych okresach rozliczeniowych i jak podkreślają związkowcy ich nie kwestionowała.
– Dane te spływały do komendy po zakończeniu danego okresu rozliczeniowego i poddawane były analizie – potwierdza to st. bryg. Paweł Frątczak.

Kasa do wzięcia

Związkowcy zwracają uwagę, że dopiero wprowadzenie możliwości otrzymania pieniędzy za nadgodziny wzbudziło czujność szefów straży i zmobilizowało ich do ponownego przeliczania nadgodzin.
– Wcześniej nikt ich nie kwestionował – mówi Krzysztof Oleksak, przewodniczący Zarządu Krajowego Związku Zawodowego Strażaków „Florian”.
Możliwość otrzymania pieniędzy wprowadziła ustawa z 29 października 2010 r. o zmianie ustawy o Państwowej Straży Pożarnej (Dz.U. nr 239, poz. 1589). Zgodnie z nią od 1 stycznia 2011 r. strażak może otrzymać pieniądze tylko za dodatkowe 8 godzin przepracowane ponad 40 godzin tygodniowo w przyjętym okresie rozliczeniowym.
Profesor Jerzy Paśnik, konstytucjonalista i specjalista od służb mundurowych, zwraca jednak uwagę, że ustawodawca dodatkowo określił, że rekompensata finansowa przysługuje również tym strażakom, którzy uczestniczyli w akcjach ratunkowych w czasie ubiegłorocznej powodzi. W praktyce oznacza to, że dodatkowe pieniądze trafią również do tych, którzy wypracowali nadgodziny, poczynając od 1 lipca 2010 r.



Mniej, niż liczyli

Strażacy nie ukrywają rozczarowania decyzją komendy głównej w sprawie ponownego przeliczania nadgodzin. Ich zdaniem rząd zamiast rozwiązać problem, próbuje go zamieść pod dywan. Ten się z tym nie zgadza.
– Komenda chce ujednolicić system ewidencji nadgodzin. Jednak żaden strażak, który faktycznie wypracował godziny ponadnormatywne, ich nie straci – tłumaczy Zbigniew Sosnkowski, wiceminister MSWiA.
Zaraz jednak dodaje, że dotyczy to tylko tych, za które należy się rekompensata pieniężna (czyli za II półrocze 2010 r.).
A to oznacza, że na wypłatę rekompensaty finansowej nie mogą liczyć ci strażacy, których nadgodziny powstały od 1 lipca 2005 r. do 30 czerwca 2010 r.
– W tym okresie z tego tytułu strażacy korzystali z prawa do dodatkowego 18-dniowego urlopu wypoczynkowego. Obecnie mogą odbierać zaległe nadgodziny w półrocznym okresie rozliczeniowym bądź najpóźniej po nim następującym – mówi st. bryg. Paweł Frątczak.
Potwierdza, że ustawodawca nie przewidział możliwości wypłaty rekompensaty pieniężnej za czas ponadnormatywny wynikający z konieczności zachowania ciągłości służby we wcześniejszych okresach rozliczeniowych.
– Nigdy nie domagaliśmy się pieniędzy za nadgodziny z lat 2005 – 2010. Jednak nie do przyjęcia jest stanowisko komendy, że jak strażak nie odebrał nadgodzin, to teraz one przepadną – zauważa Robert Osmyki.

Tylko trzy lata

Również zdaniem ekspertów strażacy mogą mieć problemy z otrzymaniem rekompensaty pieniężnej. Katarzyna Dulewicz, partner CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta, wyjaśnia, że możliwość dochodzenia przez strażaków ekwiwalentu pieniężnego za pracę ponadwymiarową w tamtym okresie zakwestionował także Sąd Najwyższy.
– W rozstrzygnięciu wskazano, iż stosunek służby w straży pożarnej nie jest stosunkiem pracy, a strażacy nie są pracownikami w rozumieniu przepisów kodeksu pracy – mówi Katarzyna Dulewicz.
W efekcie przy braku wyraźnego odesłania w ustawie kodeksowe przepisy ustanawiające rekompensaty pieniężne za nadgodziny pracowników nie mogą być stosowane do strażaków.
Natomiast Karolina Miara, adwokat z Warszawy, wskazuje, że czas przedawnienia takiego roszczenia określa art. 92 ustawy o PSP. Zgodnie z nim ulegają one przedawnieniu po upływie trzech lat od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Jego bieg przerywa każda czynność podjęta bezpośrednio w celu dochodzenia, ustalenia albo zaspokojenia roszczenia. Wystarczy więc złożyć wniosek o oddanie nadgodzin.